Zapytaj …

Jeśli wśród poniższych pytań nie znalazłeś odpowiedzi na nurtujący Ciebie temat, możesz zadać nam pytanie na które odpowie kompetentna osoba. Pytanie zostanie wyświetlone razem z udzieloną odpowiedzią.

30 Komentarze

    • Pierwsze takie sformułowanie znajdujemy w średniowiecznych „posłaniach do kniazia Wasilija”. Choć termin ten nie jest ograniczony terytorialnie to raczej wiara prawosławna ruskiego narodu wyznacza nam miejsce występowania Świętej Rusi. W „Gołubinnoj knihie” mówi się że centrum Świętem Rusi nie jest Moskwa lecz Jerozolima dlatego metafizycznym obszar zarysowuje związek prawosławnych chrześcijan z Jerozolimą – czyli to prawosławie a nie geografia czy państwowość lub etnos jest wyznacznikiem i kryterium dla tego terminu.
      Ruś Święta to cerkiewna idea dążenia do świętości jak i stanu duszy skierowana wobec każdego ruskiego. Za tym określeniem stoi 1000-letni spadek nieporównywalnej ilościowo świętości narodów Rosji. Dlatego Cerkiew, drugą niedzielę po Pięćdziesiątnicy, ustanowiła niedzielą wszystkich świętych ziemi ruskiej. W czasie całonocnej służby są odczytywane przez prawie godzinę imiona wszystkich znanych świętych ruskich. O tym bogactwie można przekonać się pielgrzymując po Rosji czy Ukrainie-Rusi, jak choćby pieczory Kijowa które we swych wnętrznościach skrywają ogromną liczbę nierozłożonych ciał świętych. Filozof Sołowjow o Świętej Rusi pisał: „Z reguły lud, chcąc wysławiać swoją narodowość, właśnie w tym uwielbieniu wyraża swój ideał narodowy, to, co dla niego najlepsze, czego najbardziej pragnie. Tak Francuz mówi o pięknej Francji i francuskiej chwale (la belle France, la gloire du nom français); Anglik mówi z miłością: stara Anglia (old England); Niemiec wznosi się wyżej i nadając swojemu narodowemu ideałowi charakter etyczny, z dumą mówi: die deutsche Treue [niemiecka lojalność]. Co Ruscy mówią w takich przypadkach, jak chwali Rosję? Czy nazywa ją piękną czy starą, czy mówi o rosyjskiej chwale czy rosyjskiej uczciwości i lojalności? Wiecie, że nic takiego nie mówią, a chcąc wyrazić swoje najlepsze uczucia do ojczyzny, mówią tylko o „świętej Rusi”. Oto ideał: nie liberalny, nie polityczny, nie estetyczny, nawet nie formalny i estetyczny, ale ideał moralny i religijny ”. (W.S.Sołowiow. „Miłość do ludu i rosyjski ideał narodowy”, 1884 – В.С. Соловьев. „Любовь к народу и русский народный идеал”, 1884).

      l.Marcin

    • W żadnym wypadku nie może. Według kanonów osoba duchowna całkowicie nie może być członkiem świeckich organizacji, a tym bardziej innej wiary, czy w szczególności tajnych, takimi jak masoneria, oficjalnie uznana przez szereg prawosławnych cerkwi lokalnych (w tym i przez naszą Rosyjską Zagraniczną Cerkiew) za organizację wrogą wobec chrześcijaństwa.

      Abp Abercjusz

  1. Czy są Państwo zwolennikami jakichś bardziej konkretnych norm skromności i wstydliwości w sposobie ubierania się? Co Państwo sądzą o zwyczaju chodzenia przez niewiasty na plażę w stroju zwanym „bikini”?

    • Strój który jest przyjęty podczas modlitwy w świątyni jest swoistym wzorcem dla wiernych. Nie przypominam sobie aby prawosławni (nie mówię tutaj o modernistach którzy nie są z nami w jedności) ubierali się wyzywająco i gorsząco. Bywają przypadki kiedy nowoprzybyłych (np. z herezji ekumenizmu) spowiednik (kapłan prowadzący, ojciec duchowy) etapowo wdraża w życie prawowiernych Chrześcijan. Jednak gdy w świątyni widzi się 95 % prawidłowo ubranych to automatycznie nowa osoba chce się dopasować do reszty. Współczuję tym rodzicom, z tzw. chrześcijaństwa, którzy mając dobre chęci i chcą wychować dzieci w bogobojności, niestety prowadzą na zatracenie (zgorszenie) do świątyń pełnych osób przesiąkniętych duchem tego świata…
      Niezmiernie podoba mi się praktyka wprowadzona u greckich Chrześcijan prawosławnych. Tam w przedsionku świątyń znajdują się spódnice i chustki w jednolitych jaskrawych (widocznych z daleka) kolorach. Jeśli ktoś nowy lub z modernizmu czy całkiem przypadkiem z ulicy zajrzy do naszych świątyń to na wstępie dostaje od stróża (kościelnego) spódnicę i chustkę. Mężczyźni jak są w spodenkach, to nie ma zmiłuj, i muszą zasłonić nogi choćby poprzez nałożenie spódnicy, a odkryte tiszertem ramiona chustkami. Pamiętam jak rzymskokatoliccy turyści chcący wejść do cerkwi na Podlasiu przyodziali wiszące przy wejściu spódnice i chustki. Mimo śmiechu osób postronnych byłem pełen podziwu i szacunku wobec mężczyzny który przykrywając się z przodu i z tylu długimi chustkami zasłonił goliznę nóg. Jednak można tego wymóc nawet we współczesnym tak odbiegającym od przywiązania do tradycji postchrześcijańskim społeczeństwie.

      l.Marcin

  2. Czy uważają Państwo, iż są sytuacje, w których istnieje moralne prawo do zbrojnego obalenia złej i niesprawiedliwej władzy?

    • Jest to dość rozległy wątek. Napiszę krótko bez teologicznego kategoryzowania rodzajów władzy. Bywają przypadku kiedy obalenie takiej władzy jest zgodne z wolą Bożą a bywają i wbrew woli Bożej. Czytałem kiedyś nauki św. Atanazego (XVIII w.) z wyspy Paros (Grecja), który był kategorycznie przeciwny greckim zbrojno-wyzwoleńczym powstaniom przeciwko Turkom, bądź co bądź mahometanom! Wydawałoby się że tutaj nie ma wątpliwości. A jednak! Święty uważał Turków jako Boży środek do utrzymania w ugniatanym narodzie prawdziwej wiary i bogobojności. Jednocześnie głosił że nowych pogan Rzymu – mahometanów (pamiętajmy że Grecy uważają się za Romejów – Rzymian) należy pokonać nie orężem lecz Ewangelią, ewangelicznym życiem Greków i nawet męczeńską krwią narodu greckiego ochrzcić jak niegdyś Rzym tak wtenczas Imperium Osmańskie. Zbrojne obalenie, według świętego, muzułmanów może przynieść ziemski pozytywny skutek ale w planie duchowym nie zmieni to kondycji duchowej narodu który wpadł w niewolę za swój upadek.

      l.Marcin

    • Jako stratę cennego czasu danego nam dla zbawienia. Co innego gdy np. żołnierz zajmuje się ćwiczeniami fizycznymi ze względu na swój zawód.

      l.Marcin

    • Nie ma takiego prawa. Bywają wyjątkowe sytuacje, gdy można nie wypowiedzieć swego zdania dla danej osoby która jeszcze nie jest na nie gotowa. W pouczeniach świętych Ojców Góry Atos jest opis takiego oto wydarzenia. Pewien pustelnik-nowicjusz pokłócił się ze swym ojcem duchowym również eremitą. Pierwszy odszedł bez błogosławieństwa swego spowiednika. Po drodze rozgoryczony spotkał innego starca i przed nim wylał swoją gorycz. Starzec przyznał mu rację, przyjął do siebie, nakarmił i dał mu nocleg. Razem nieśli swój trud duchowy. Minęło kilka miesięcy po których starzec zwrócił się do tego nowicjusza i powiedział mu: błogosławię Ci abyś wrócił do swego ojca duchowego. Zaskoczony nowicjusz przywołał słowa starca że w tym sporze jest po jego stronie. Starzec powiedział: przyszedłeś do mnie rozgoryczony, rozbity duchowo i obawiałem się abyś nie zrobił czegoś głupszego. Teraz kiedy czas zaleczył rany, wracaj do swego ojca duchowego, padnij przed nim i poproś o przebaczenie.

      l.Marcin

    • Teoretycznie mają prawo. Problem jest gdy te władze w taki sposób wprowadzają te prawo lub w takiej formie czy też w takich wytworzonych przez siebie okolicznościach że to prawo zamiast zwiększać bogobojność w narodzie doprowadza do postawienia Chrześcijan w złym, powiedziałbym nawet celowo negatywnym świetle.

      l.Marcin

    • Słowo cerkiew wśród Słowian oznaczało nawoływać, jest to nadal widoczne w bułgarskim języku црка́ты (crkáty) czy choćby w białoruskim клика́ть (klikát`). Nie bez znaczenia Apostołowie Słowian użyli tego słowa dla określenia naszych świątyń. W języku greckim ̉ εκ|κλη|σία (eklesía) pochodzi od ̉εκκλήθην (ekklíthin) a współczesnego καλέω (kaléo) – wołać, nawoływać, wzywać do czegoś, zapraszać. Słowa: łac. ecclesia, cerkiew, church i ̉εκκλησία są rodzaju żeńskiego. Warto tu wspomnieć znaną maksymę św. Cypriana z Kartaginy „nie może mieć Boga za swego Ojca ten, kto nie ma Cerkwi za swą matkę”. Matka jest rodzaju żeńskiego zaś Kościół (pochodzenia niemieckiego – zamek, warownia) w odróżnieniu od słowiańskiego Cerkiew czy greckiego/rzymskiego eklezja niestety jest rodzaju męskiego. Jest to dość istotne w aspekcie teologicznego porównania Chrystusa do Oblubieńca i Jej do Oblubienicy (rodzaj żeński). Polacy nazywali swoje świątynie cerkwiami aż do XV wieku, o czym świadczą najstarsze zachowane rękopisy.
      Nie ma żadnych uzasadnień do używania słowa kościół.
      Pierwszy raz zamieniono słowo cerkiew na kościół na początku XX wieku i stało się to pod wpływem nacisku władz II RP wobec prawosławnych w Polsce. Szczególnie aktywnie zabrali się za bezmyślną i szkodliwą polonizację prawosławia autokefaliści pod przewodnictwem abpa Dionizego Waledyńskiego i późniejsi herezjarchowie z „Polskiego Autokefalicznego KOŚCIOŁA Prawosławnego”.

      l.Marcin

  3. Jeśli wiara prawosławna jest prawdziwa, to czy chrześcijanie innych wyznań mogą się zbawić? Czy może zbawić się człowiek, z powodu swego pochodzenie nie mający chrztu tak jak chrześcijanin, ale za to prowadzący na ziemi całkowicie sprawiedliwe życie?

    • Nie zależy to ani od tego co chce, ani od tego co się stara, ale od litującego się Boga. (Rz 9,16). W Cerkwi jest nam wskazana droga zbawienia i są nam dane środki przy pomocy których człowiek moralnie się oczyszcza i posiada bezpośrednią obietnicę zbawienia. Stąd święty Cyprian z Kartaginy mówi, że poza Cerkwią „nie ma zbawienia”. W Cerkwi jest nam dane to o czym pisze do Chrześcijan – tylko do Chrześcijan – apostoł Piotr: Jak z boskiej mocy jego zostało nam darowane wszystko, co dotyczy życia i pobożności, przez poznanie tego, który nas wezwał własną chwałą i mocą, a przez niego nam darował największe i kosztowne obietnice, abyście się przez nie stali uczestnikami boskiej natury, i uciekali od skażenia tej pożądliwości, jaka jest na świecie. Wy zaś dokładając wszelkiej pilności, dodawajcie do wiary naszej cnotę, do cnoty też poznanie, a do poznania powściągliwość, do powściągliwości znowu cierpliwość, a do cierpliwości pobożność, do pobożności zaś ukochanie braci, do ukochania braci miłość. One bowiem, jeśli je mieć będziecie i to obficie, nie zostawią was bezczynnych ani niepożytecznych w poznaniu Pana naszego Jezusa Chrystusa” (2 P 1,3-8). Cóż mówić o zewnętrznych i nie przynależących do Cerkwi? Drugi apostoł daje nam pojąć: „Czyż bowiem do mnie należy sądzić tych, co są zewnątrz? … tych bowiem, co na zewnątrz, będzie Bóg sądził” (1Kor 5,12-13). Oznacza to, że losu ich nie jesteśmy w prawie określać. Bóg „przeto lituje się, nad kim chce” (Rzym 9,18). Jedno tylko należałoby zauważyć, że „prowadzić na ziemi całkowicie sprawiedliwe życie”, – jak napisała osoba pytająca, oznacza żyć wg błogosławieństw, a to poza pomocą łaski, skrytej w Prawosławnej Chrystusowej Cerkwi dla człowieka „z zewnątrz,” jest nie do udźwignięcia.

      Abp Abercjusz

  4. Jak odnosicie się Państwo się do argumentacji tych chrześcijan, którzy kontestują nauczanie o Realnej Obecności Pana Jezusa w Eucharystii powołując się na fragment z nauczania Pisma św. o tym, że „Bóg nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką”, oraz na reakcję św. Piotra Apostoła, który po tym jak Anioł pokazał mu płótno z różnego rodzaju jedzeniem, ów nie chciał jeść owego jedzenie uzasadniając to tym, iż do tej pory „nie spożywał niczego nieczystego” (przeciwnicy Realnej Obecności twierdzą, że skoro krew była zaliczana do pokarmów nieczystych, to i św. Piotr w ten sposób stwierdzał, że nie spożywał Krwi Pańskiej w dosłownym tego słowa znaczeniu)?

    • W II wieku Cerkiew (Kościół) Chrystusowa zetknęła się z herezją doketyzmu (gr. dokeo – sugerować, wydawać się) której stronnicy odrzucali obecność Ciała i Krwi Chrystusa w Eucharystii. Święty Ignacy Antiocheński tak oto pisał o tych odstępcach: „Oni unikają Eucharystii oraz modlitwy nie chcąc wyznać że Eucharystia jest Ciałem naszego Zbawiciela Jezusa, Który wycierpiał za nasze grzechy” (Посланiе свят. Игнатiя Богоносца къ смырнянамъ. Писанiе мужей апостольскихъ, гл. 7, Рига, 1994. Стр. 342). Herezja ta znów odżyła wśród protestantów XVI-ego wieku.
      Transsubstantiatio (św. Grzegorz z Nyssy) (Свят. Григорiй Нисскiй. Большое ограсительное слово. Гл. 37. Кiевъ, 2003 г. Стр. 285), „przemienienie” (św. Jan Złotousty”, metaboli – zmiana, zamiana, – tj. w samym słowie „przemienienie” została wyrażona myśl o realnej zmianie chleba i wina w Ciało i Krew Chrystusa.
      W rozmowie z takimi nowymi doketami można odwołać się do fragmentu z Ewangelii Św. Jana – 6 rozdz. 48-69. Ten fragment mówi o dosłownym pojmowaniu realnej obecności Ciała i Krwi Pańskiej.
      1) Słowa te są poprzedzane podwójnym wezwaniem Jezusa „Zaprawdę, zaprawdę…” którym nasz Zbawca chciał podkreślić szczególną ważność tego co wypowie.
      2) Nawet Żydzi dosłownie zrozumieli nauczanie Jezusa Chrystusa „Jak on może dać nam jeść swoje Ciało?” (52) i tutaj Zbawiciel nie zaczął zmieniać ich pojmowania Swych słów, lecz na odwrót wzmocnił Swoje słowa bardziej konkretnymi wyrażeniami.
      3) Słowami Zbawiciela byli zaskoczeni i Jego uczniowie: „jakże to straszne słowa! Któż tego słuchać może?” (60). Tym nie mniej również i im nie tłumaczył że słowa „ciało i krew” należy rozumieć w przenośni, lecz zwracając się do nich potępiał ich za brak wiary.
      4) Wszyscy Święci Ojcowie w swych komentarzach do tego fragmentu mówili o dosłownym realnym pojmowaniu obecności Ciała i Krwi Pańskiej. Pisali o tym: śww.: Klemens Aleksandryjski, Tertulian, Cyprian z Kartaginy, Euzebiusz z Cezarei, Grzegorz z Nyssy, Bazyli Wielki, Jan Złotousty, Epifaniusz z Cypru, Ambroży z Mediolanu, Cyryl Aleksandryjski, błogosławiony Augustyn, Teodoryt, Leoncjusz z Jerozolimy, Jan Damasceński, Hipolit Rzymski, Dionizy Aleksandryjski, Hilarion, Piktawijski, Izydor Peleusiot, bł. Hieronim Strydonski, Lew Wielki, bł. Teofilakt bułgarski i inni (prawosławni). Oprócz tego w kanonach dwóch soborów powszechnych (II-im i V-tym) jest przywoływany ten cytat w dosłownym pojmowaniu. O realnym Ciele i Krwi mówią postanowienia I-ego i III-ego soboru powszechnego. W dokumentach VII soboru powszechnego dość obszernie mówi się na ten temat, mi.: „Tak więc, jasnym jest że ani Pan, ani Apostołowie, ani Ojcowie bezkrwawą ofiarę, przynoszoną przez kapłanów, nigdy nie nazywali obrazem lecz samym Ciałem i Krwią”.
      5) Również w innych miejscach Pisma św. znajdujemy temu potwierdzenie – 1 Kor. 10,16; 1Kor 11 27,29;

      Warto tutaj odwołać się do cudów które miały miejsce w Cerkwi, jak choćby na pewno znany Panu cud eucharystyczny w Lanciano (VIII w.). O takich wyjątkowych sytuacjach, kiedy to Bóg chciał umocnić wiarę w Swe słowa, mamy dużą liczbę świadectw w historii Chrześcijaństwa. Sam znam przypadek w naszej prawdziwym ortodoksyjnym Chrześcijaństwie kiedy to kapłan podczas spożywania Św. Darów wyczuł realną obecność Ciała i Krwi aniżeli materii chleba i wina.
      Dodam do tego tematu i to, że termin „przemiana” jest różnie pojmowany przez ortodoksyjnych Chrześcijan czy rzymski katolicyzm. Dla ostatnich oznacza ono opis tajemniczego wewnętrznego działania Eucharystii jego sposobu zamiany chleba i wina w Ciała i Krew. Tym samym ten termin jest pojmowany dosłownie – zamiany natury (materii) chleba i wina w materię Ciała i Krwi. W prawosławnej teologii termin „przemiana” ma inne znaczenie. On nie opisuje, nie wyjaśnia, lecz jedynie wskazuje na misterium (tajemnicę) Eucharystii. Realny chleb w czasie Eucharystii przemieniając się staje się w rzeczy samej prawdziwym/realnym Ciałem Chrystusa, tak i wino staje się realną Krwią naszego Zbawiciela.
      Dla wyjaśnienia przywołam inny teologiczny przykład. Gdy wymawiamy frazę o Bogu „Ojciec zrodził Syna” to ją można rozumieć i w sposób heretycki i ortodoksyjnie. Jeśli słowo „rodzi” pojmuje się jako konkretny fizjologiczny proces dokonujący się u ludzi i abstrakcyjnie jest przenoszony na Boga to jest to herezja. Jeśli zaś słowo „rodzi” pojmujemy jako wskazanie na misterium (tajemnicę) istnienia Osób Przenajświętszej Trójcy to my tym samym nie grzeszymy.
      Istnieje dokument-list Patriarchów Wschodu (Konstantynopola, Jerozolimy, Antiochii i Aleksandrii) z 1848 roku który odnosi się i do tego zagadnienia: „słowem przemienienie nie jest wyjaśniany sposób w którym chleb i wino zamienia się w Ciało i Krew Pańską: gdyż tego nikomu nie jest dane pojąć oprócz Samego Boga, i próby pojęcia tego mogą być tylko wynikiem utraty rozumu i niegodziwości; lecz jest nam jedynie pokazywane że chleb i wino po uświęceniu przemieniają się w Ciało i Krew Pańską nie widzialnie, nie symbolicznie, nie z nadmiaru łaski, nie informacją lub zejściem jednej boskości Jednozrodzonego, i nie jakaś przypadkowa substancjalność chleba i wina wpływa na zmianę w przypadkową przynależność Ciała i Krwi Chrystusowej, jakąkolwiek zmianą lub zmieszaniem, lecz jak było to wyżej powiedziane, prawdziwie, rzeczywiście chleb jest sam prawdziwym Ciałem Pańskim, a wino samą Krwią Pańską”.

      l.Marcin

  5. Co by Państwo powiedzieli na argument czasami przywoływany w kontekście krytyki kultu wizerunków, a powołujący się w tej kwestii na nauczanie pierwszych Ojców Kościoła, którzy ów kult krytykowali albo piętnowali również wtedy, gdy owe wizerunki przedstawiały Pana Jezusa, Jego błogosławioną Matkę oraz Aniołów?

    • Nie spotkałem się aby Ojcowie piętnowali wizerunki Pana Jezusa czy Bogurodzicy. Wiem, że istnieją teksty potępiające czczenie ikon, ALE! skierowane są one do ludzi którzy wpadli w drugą skrajność. Gdy materię (deskę) zaczęto traktować jak bóstwo. Na przykład ikonę Jezusa Chrystusa gdy ta już była zniszczona na tyle że utrudniała rozpoznanie postaci na niej przedstawionej, wtedy heretycy ścierali ikonę na proszek, wrzucali do Kielicha i wraz z winem spożywali jako Ciała Chrystusa. Czy też gdy ikonę brano na świadka czy ojca chrzestnego. Jak wiemy, diabeł uwielbia wciągać ludzi w skrajności.

      l.Marcin

      Za wiążące uznaje się jednomyślne orzeczenia biskupów zebranych na soborze. Opinie pojedynczych Ojców nie mają statusu „nieomylnych” czy niepodważalnych, gdyż każdy człowiek może popełnić błąd (nawet człowiek żyjący w głębokiej ascezie może pewnego dnia ulec pokusie, zgrzeszyć i tym samym odsunąć od siebie Bożą Łaskę. Przykładowo św. Augustyn jest cenionym ojcem, jednak nie wszystkie jego tezy są akceptowane w Cerkwi Prawosławnej.). Dopiero całkowita zgoda braci w Chrystusie daje pewność co do prawdziwości danej nauki. Problem ikonoklazmu ciągnął się przez ponad sto lat, co wiąże się ze zróżnicowanymi powodami zaistnienia i trwania takiej postawy. Ks. M. Starowieyski w Soborach Kościoła Niepodzielonego wymienia najbardziej znaczące:
      1. w pierwotnym chrześcijaństwie niechęć ta wynikała z otoczenia wrogo nastawionych Żydów do jakichkolwiek przedstawień Boga oraz pogan z ich rozwiniętym bałwochwalstwem (s.112)
      2. kontakty ze światem arabskim, gdzie całkowicie odrzucono jakiekolwiek przedstawienia
      3. pojawienie się herezji np. monofizytów, którzy uważali, że ludzka natura rozpłynęła się boskiej, nieuchwytnej kolorem czy kształtem
      4. istnieją dwa typy religijności (s.114) – są ludzie, którzy potrzebują punktu, na którym mogą skupić modlitewną uwagę oraz tacy, którym jest to zbędne. Ci drudzy nierzadko uważają, że ich religijność jest lepsza, mocniejsza, szczególnie, że dochodzi do sytuacji, gdy zbyt silny kult degeneruje się – wierni nie znający teologii i kierujący się emocjami w sprawach wiary mogą rzeczywiście popaść w bałwochwalstwo (a degenerację symboli religijnych widać i obecnie, np. różaniec jako łańcuszek na kostkę https://pl.aliexpress.com/item/Fashion-Vintage-Style-Women-Catholic-Cross-Saints-Rosary-Beads-Gold-Chain-High-heel-Anklet-Bracelet-Bangle/32477456959.html)
      5. dodatkowo początkowo wiedza chrystologiczna i mariologiczna była słabo rozwinięta. Dopiero sobory usankcjonowały powszechną naukę dotyczącą boskiej i ludzkiej natury Chrystusa, relacji jedyności w Trójcy Świętej… W VI wieku następuje rozkwit kultu obrazów i relikwii.

      W Starym Testamencie z jednej strony występuje zakaz jakichkolwiek przedstawień, a z drugiej – Mojżesz otrzymuje polecenie wykonania dwóch Cherubinów, które umieści na Arce, w której zostanie złożony Dekalog zawierający zakaz tworzenia figur (Wj 25, 18-21). Podobnie świątynia, którą wzniósł Salomon miała płaskorzeźby i rzeźby przedstawiające Cherubinów ze skrzydłami, a także palmy, rozwinięte liście, byki i lwy (1 Krl 6 18, 29, 35; 7, 12-16). Król Salomon w modlitwie pyta: Ale czy naprawdę zechce Bóg zamieszkać na ziemi wśród ludzi? Jeśli niebo i niebo nieba nie zadawalają Ciebie, to czy może zadowolić Cię zadowolić ten dom, który zbudowałam dla imienia Twego? (1 Krl 8, 27) na co Bóg odpowiada: (…) uczyniłem świętym ten dom, który wybudowałeś, tak że spoczęło w nim moje imię na wieki (…) (1 Krl 9,3). Zatem Bóg odróżnia idole fałszywych bogów od przedstawień prawdziwego Boga (na VII Soborze Powszechnym, gdzie ostatecznie odrzucono ikonoklazm Ojcowie stwierdzili: nazywający święte ikony bożkami – niech będą wyklęci). O ile w Starym Testamencie zakaz „uwieczniania” Boga miał dodatkową motywację – Bóg kontaktował się z ludem za pomocą głosu, rozmów z nim, a wizualnie pod postacią gorejącego krzewu – o tyle w Nowym Testamencie, po wcieleniu, wizerunek Boga jest już możliwy.

      s. Paraskiewa

  6. Czy może przystąpić do Eucharystii kobieta która już od wielu lat, bez prawosławnego sakramentu, żyje z mężczyzną innego wyznania?

    • Nie może, dopóki nie pobierze się wraz z nim w świątyni prawosławnej wg rytu świętej Cerkwi prawosławnej. Takie osoby, przynależące do świętej Cerkwi prawosławnej i nie posiadające misterium małżeństwa, są rozpatrywane jako bezprawnie współżyjące i stąd nie mogą otrzymać Świętych Chrystusowych Darów, dopóki nie przyniosą pokajania i nie otrzymają od świętej Cerkwi prawosławnej błogosławieństwa na życie małżeńskie.

      Abp Abercjusz

    • Zgodnie z cerkiewną regułą, świece zapalane w świątyni powinny być wykonane z czystego wosku, a do łampad powinno się używać czystego oleju roślinnego najlepiej oliwkowego.

      Abp Abercjusz

  7. Podczas spowiedzi niektórzy kładą rękę na Świętą Ewangelię. Czy jest o tym gdzieś wspomniane apostolskich postanowieniach i co to oznacza?

    • Cerkiew prawosławna przeżyła dość duże skandale, wstrząsy i rozłamy z powodu prób reaktywowania całego rytu zachodniego. Większość struktur które wytworzyły się na gruncie rytu zachodniego często przejawia tendencje modernistyczne czy nawet amoralne, a wszystko to jest owocem pychy oddzielnych hierarchów i kapłanów. Dlatego nie spotkałem się z aplauzem w tej sprawie u naszych hierarchów w Grecji.

      Należałoby tutaj oddzielić sprawę charakteru i mentalność oddzielnych narodów z ich językiem i kulturą od rekonstrukcji martwego rytu. Jest to temat na dłużą dyskusję. Część informacji zawiera wpis na moim blogu.
      Nie posiadamy parafii w rycie rzymskim. Używamy rytu zachodnie w liturgice – Liturgia Uprzednio Poświęconych Darów św. Grzegorza Dialogosa, w dniu Triumfu Ortodoksji jest śpiewane Te Deum laudamus św. Ambrożego z Mediolanu.

      l.Marcin

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*