MENU
Fragment:




Styl fragmentu




*Zezwalaj na cookies aby zapamiętać ustawienia

Księga Sędziów

Księga Sędziów

WSTĘP (1,1-3,6)Stan polityczny i religijny Izraela po śmierci Jozuego. STAN POLITYCZNY: STOPNIOWE ZAJMOWANIE ZIEMI CHANAAN (1,1-2,5). Pokolenie Judy, wyznaczone przez Boga, by pierwsze ciągnęło przeciw Chananejczykom (1-2), łączy się z Symeonem (3); zwycięstwo nad Adonibezekiem (4-7); w Jeruzalem (8); podbój rozciąga się na południe (9); w Hebronie (10-15); Kenijczycy (16); na górach i w Szefeli (17-20). Beniamin; w Jerozolimie (21). Józef; zajęcie Betelu (22-26); Manasses (27-28); Efraim (29); Zabulon (30); Aser (31-32); Neftali (33); Dan i Amorejczycy (34-36). Anioł Pański w Bokim; nagana i skrucha (2,1-5).
11 Po śmierci Jozuego radzili się synowie Izraelowi Pana mówiąc: „Kto pójdzie przed nami przeciw Chananejczykom, i będzie hetmanem wojny?”2 I rzekł Pan: „Juda pójdzie; otom dał ziemię w ręce jego.”3 I rzekł Juda Symeonowi, bratu swemu: „Pójdź ze mną do działu mego i walcz przeciw Chananejczykom, a ja też pójdę do działu twego.”4 I poszedł z nim Symeon. I wyciągnął Juda, i dał Pan Chananejczyków i Ferezejczyków w ręce ich, i pobili w Bezek dziesięć tysięcy mężów.5 I znaleźli Adonibezeka w Bezek, i walczyli przeciw niemu, i porazili Chananejczyków i Ferezejczyków.6 A Adonibezek uciekł, lecz oni dogoniwszy pojmali go i obcięli końce rąk i nóg jego.7 I rzekł Adonibezek: „Siedemdziesięciu królów z obciętymi końcami rąk i nóg zbierało pod stołem moim odrobiny pokarmów; jakom czynił, tak mi Bóg oddał.” I przywiedli go do Jeruzalem, i tam umarł.8 Dobywając tedy synowie Judy Jeruzalem, wzięli je i pobili je mieczem, wydając na spalenie wszystko miasto.9 A potem wyszli i walczyli przeciw Chananejczykom, którzy mieszkali na górach i na południu, i na polach.10 I wyciągnąwszy Juda przeciw Chananejczykom, którzy mieszkali w Hebron (którego imię ze starodawna było Kariat Arbe), zabił Sesaja, Ahimana i Tolmaja;11 a stamtąd ruszył i poszedł do mieszkańców Dabiru, którego imię stare było Kariat Sefer, to jest miasto ksiąg.12 I rzekł Kaleb: „Kto zdobędzie Kariat Sefer i spustoszy je, dam mu Aksę, córkę moją, za żonę.”13 A gdy je zdobył Otoniel, syn Keneza, młodszy brat Kaleba, dał mu Aksę, córkę swą za żonę.14 Gdy ona w drodze jechała, upominał ją mąż jej, aby prosiła ojca swego o pole. Ona tedy wzdychała siedząc na ośle; i rzekł jej Kaleb:15 „Cóż ci jest?” A ona odpowiedziała: „Daj mi błogosławieństwo; ponieważeś mi dał suchą ziemię, daj i oblaną wodami.” I dał jej Kaleb mokrą ziemię, wyższą i niższą.16 – A synowie Kenijczyka, powinowatego Mojżesza, wyszli z miasta Palm z synami Judy w puszczę działu jego, która jest na południe od Arad, i mieszkali z nim.17 I poszedł Juda z Symeonem, bratem swym, i porazili Chananejczyków, którzy mieszkali w Sefaad i zabili ich; i nazwano to miasto Horma, to jest przekleństwo.18 Wziął też Juda Gazę z jej okolicą, i Askalon i Akkaron z ich okolicami.19 I był Pan z Judą, który posiadł podgórze, lecz nie mógł wygładzić mieszkających w dolinie, gdyż mieli dużo wozów kosistych.20 I dano Kalebowi Hebron, jak mówił Mojżesz, a on wygładził z niego trzech synów Enaka.21 Lecz Jebuzejczyków, mieszkańców Jeruzalem, nie wygładzili synowie Beniamina, i mieszkali Jebuzejczycy z synami Beniamina w Jeruzalem aż do dnia dzisiejszego.22 – Dom też Józefowy udał się do Betel i był Pan z nimi.23 Bo gdy oblegli miasto, które pierwej zwano Luza,24 ujrzeli człowieka, wychodzącego z miasta, i rzekli do niego: „Ukaż nam wejście do miasta, a okażemy ci miłosierdzie”25 A gdy im okazał, pobili miasto ostrzem miecza, a owego człowieka i wszystek ród jego puścili.26 On zaś puszczony, poszedł do ziemi Hettim i zbudował tam miasto, i nazwał je Luzą, i tak je zowią aż do dnia dzisiejszego.27 – Manasses też nie wygładził Betsanu i Tanaku ze wsiami ich, i mieszkańców Doru, Jeblamu i Magedda ze wsiami ich; i poczęli Chananejczycy mieszkać z nimi.28 Ale potem, gdy się wzmocnił Izrael, uczynił ich hołdownikami, a wygładzić nie chciał.29 – Efraim też nie wybił Chananejczyków, którzy mieszkali w Gazer, ale mieszkał z nimi30 – Zabulon nie wytracił mieszkańców Cetronu i Naalolu, ale mieszkali Chananejczycy pośród niego, i stali mu się hołdownikami.31 – Aser też nie wygładził mieszkańców Akko, Sydonu, Ahalabu, Ahasybu, Helby, Afeku i Rohobu,32 i mieszkał pośród Chananejczyków, mieszkańców owej ziemi, a nie wybił ich.33 – Neftali też nie wygładził mieszkańców Betsames i Betanat, i mieszkał między Chananejczykami, mieszkańcami ziemi, i byli Betsamici i Betanatejczycy jego hołdownikami.34 – I ścisnęli Amorejczycy synów Danowych na górze, i nie dali im możności zejścia na równinę;35 i mieszkali na górze Hares, co się wykłada „Skorpiona” w Ajalon i w Salebim. I stała się ciężka ręka domu Józefowego, i stali mu się hołdownikami.36 A była granica Amorejczyków od wstępu Skorpiona, skała i wyższe miejsca.
21 I wstąpił Anioł Pański z Galgala na Miejsce Płaczących i rzekł: „Wywiodłem was z Egiptu i wprowadziłem do ziemi, którą przysiągłem ojcom waszym, i obiecałem, że nie zgwałcę przymierza z wami na wieki,2 ale wtedy tylko, jeżeli nie będziecie zawierali przymierza z mieszkańcami tej ziemi, lecz ołtarze ich zburzycie; a nie chcieliście słuchać głosu mego.3 Czemuście to uczynili? A przeto nie chciałem ich wytracić przed wami, żebyście mieli nieprzyjaciół, a bogowie ich byli wam na upadek.”4 A gdy mówił Anioł Pański te słowa do wszystkich synów Izraelowych, oni podnieśli głos swój i płakali.5 I nazwano miejsce owo Miejscem Płaczących albo Łez; i złożyli tam ofiary Panu. STAN RELIGIJNY (2,6-3,6). Wierność Bogu pokolenia, które znało Jozuego (6-10). Niewierność pokoleń następnych: opuszczenie Jahwy i czczenie bogów obcych, surowość kary (11-17). Sędziowie; ich rola (18); brak nawrócenia trwałego (19); powód pozostania ludów obcych wokół Izraela (20-23). Narody, które pozostały (3,1-6).6 Rozpuścił tedy Jozue lud, i poszli synowie Izraelowi, każdy do posiadłości swej, aby ją objąć.7 I służyli Panu przez wszystkie dni jego i starszych, którzy po nim przez długi czas żyli, a znali wszystkie dzieła Pana, których dokonał dla Izraela.8 I umarł Jozue, syn Nuna, sługa Pański, mając sto dziesięć lat.9 I pogrzebali go w granicach posiadłości jego w Tamnatsare, w górach Efraima, od północnej strony góry Gaas.10 I wszystko owo pokolenie, zgromadzone zostało do ojców swoich, a powstali inni, którzy nie znali Pana i czynów, których dokonał nad Izraelem.11 I czynili synowie Izraelowi zło przed oczyma Pańskimi, i służyli Baalom.12 I opuścili Pana, Boga ojców swoich, który ich wywiódł z ziemi Egipskiej, i poszli za bogami cudzymi i za bogami tych narodów, które mieszkały wokoło nich, i kłaniali się im,13 i ku gniewowi pobudzili Pana, opuszczając go, a służąc Baalowi i Astartom.14 I rozgniewawszy się Pan na Izraela, podał ich w ręce łupieżców, a ci ich pojmali i zaprzedali nieprzyjaciołom, którzy mieszkali wokoło; nie mogli się oprzeć nieprzyjaciołom swoim,15 ale gdziekolwiek chcieli się obrócić, tam ręka Pana była nad nimi, jak powiedział i przysiągł im, i byli bardzo udręczeni.16 I wzbudził Pan sędziów, którzy ich wyzwalali z rąk pustoszących; ale i tych słuchać nie chcieli,17 cudzołożąc z bogami cudzymi i kłaniając się im. Prędko opuścili drogę, którą chodzili ojcowie ich, a chociaż słyszeli przykazania Pańskie, wszystko przeciwnie czynili.18 A gdy Pan wzbudzał sędziów, za czasu ich wzruszał się miłosierdziem i słuchał wzdychania utrapionych, i wybawiał ich od mordowania pustoszących.19 A potem gdy umarł sędzia, wracali się i daleko gorsze rzeczy czynili niż ojcowie ich idąc za cudzymi bogami, służąc im i kłaniając się im; nie opuścili wynalazków swoich i drogi bardzo przekornej, którą chodzić przywykli.20 I rozgniewała się zapalczywość Pana na Izraela, i rzekł: „Ponieważ ten lud zgwałcił przymierze moje, którem uczynił z ojcami ich i głosu mego słuchać nie chciał:21 i ja nie wygładzę narodów, które zostawił Jozue i umarł,22 żebym przez nie doświadczył Izraela, czy strzegą drogi Pańskiej i chodzą nią, jak strzegli ojcowie ich, czy też nie.”23 A tak zostawił Pan wszystkie narody te i nie chciał ich rychło wyniszczyć, ani ich nie dał w ręce Jozuemu.
31 Te są narody, które Pan zostawił, aby przez nie próbować Izraela i wszystkich, którzy nie wiedzieli o walkach Chananejczyków,2 aby się potem nauczyli synowie ich potykać z nieprzyjaciółmi i nabrali zwyczaju walczenia:3 pięciu książąt filistyńskich, i wszystkich Chanejczyków, Sydończyków i Hewejczyków, którzy mieszkali na górze Libanie, od góry Baal Hermon aż do wejścia do Emat.4 I zostawił ich, aby przez nich doświadczać Izraela, czy będzie słuchał rozkazania Pańskiego, które przykazał ojcom ich przez usta Mojżesza, czy też nie.5 A tak synowie Izraelowi mieszkali pośród Chananejczyków, Hetejczyków, Amorejczyków, Ferezejczyków, Hewejczyków i Jebuzejczyków,6 i brali córki ich za żony, i sami córki swe synom ich dawali, i służyli bogom ich.CZĘŚĆ I(3,7-16,31)EPIZODY Z HISTORII SĘDZIÓWI. Otoniel i Aod. (3,7-31) OTONIEL (3,7-11). Niewierność Izraelitów (7); ucisk Chusan-Rasataima (8). Zwycięskie wdanie się Otoniela (9-11).7 I czynili zło przed oczyma Pańskimi i zapomnieli Boga swego, służąc Baalom i Astartom.8 I rozgniewawszy się Pan na Izraela, dał ich w ręce Chusan Rasataima, króla mezopotamskiego, i służyli mu osiem lat.9 I wołali do Pana, a on im wzbudził wybawiciela, który wybawił ich, to jest Otoniela, syna Keneza, młodszego brata Kaleba.10 I był w nim duch Pański, i sądził Izraela; i wyjechał na wojnę, i dał Pan w ręce jego Chusan Rasataima, króla syryjskiego, i przemógł go.11 I ucichła ziemia czterdzieści lat, i umarł Otoniel, syn Keneza. AOD (3,12-30). Nowa niewierność (12a); ucisk Eglona, króla moabskiego; podbój (12b-14). Poselstwo Aoda do Eglona (15-17); podstępne zamordowanie Eglona (18-26). Pokonanie Moabitów (27-30).12 Ale poczęli synowie Izraelowi znowu czynić zło przed oczyma Pana, który wzmocnił przeciwko nim Eglona, króla moabskiego, przeto iż zło czynili przed oblicznością jego.13 I przyłączył do niego synów Ammona, i Amalekitów; i wyjechał, i poraził Izraela, i posiadł miasto Palm.14 I służyli synowie Izraelscy Eglonowi, królowi Moabu osiemnaście lat.15 – A potem wołali do Pana, a on wzbudził im wybawiciela imieniem Aod, syna Gery, syna Jeminiego, który obydwu rąk jako prawej używał. I posłali synowie Izraelowi przezeń dary Eglonowi, królowi moabskiemu.16 A on uczynił sobie miecz o dwu ostrzach, mający w środku rękojeść wzdłuż na dłoń, i przypasał go pod płaszczem na prawym boku.17 I przyniósł dary Eglonowi, królowi Moabu. – A był Eglon człowiekiem bardzo otyłym.18 A gdy mu oddał dary poszedł za towarzyszami, którzy z nim przyszli.19 A wróciwszy się z Galgala, gdzie były bałwany, rzekł do króla: „Słowo tajemne mam do ciebie, o królu.” On rozkazał zamilczeć, a gdy wyszli wszyscy, którzy przy nim byli, przystąpił Aod do niego20 – siedział zaś w letniej sali sam – i rzekł: „Słowo Boże mam do ciebie.”21 I powstał zaraz z tronu. I wyciągnął Aod lewą rękę, i dobył miecza od prawego biodra swego, i wbił go w brzuch jego tak mocno,22 że rękojeść weszła z żelazem w ranę i przetłustym sadłem ściśnięta została. I nie wyjął miecza, ale tak jak uderzył, zostawił w ciele; i wnet przez tajemne miejsca natury rzucił się kał z brzucha.23 Aod zaś, zawarłszy bardzo pilnie drzwi sali i zamknąwszy na zamek, wyszedł tyłem.24 A słudzy królewscy przyszedłszy ujrzeli zawarte drzwi sali i rzekli: „Może wypróżnia żołądek w gmachu letnim.”25 A naczekawszy się długo, że aż się wstydzili, i widząc, że nikt nie otwiera, wzięli klucz, a otworzywszy znaleźli pana swego na ziemi leżącego umarłym.26 A podczas gdy oni byli zamieszani, Aod uciekł i minął miejsce bałwanów, skąd się był wrócił.27 – I przyszedł do Seirat, i natychmiast zatrąbił w trąbę na górach Efraim, i poszli z nim synowie Izraelowi, a on szedł na czele.28 I rzekł do nich: „Pójdźcie za mną, albowiem dał Pan nieprzyjaciół naszych, Moabitów, w ręce nasze.” I szli za nim i ubiegli brody Jordanu, przez które się przeprawiają do Moabu, i nie dopuścili nikomu przechodzić,29 ale porazili naonczas Moabitów, około dziesięć tysięcy, wszystkich tęgich i mocnych mężów, żaden z nich ujść nie mógł.30 I uniżony został Moab dnia owego pod ręką Izraela, i ucichła ziemia osiemdziesiąt lat. SAMGAR (3,31).31 Potem był Samgar, syn Anata, który zabił sześciuset mężów filistyńskich lemieszem; i ten też bronił Izraela.II. Debora i Barak.(4,1-5,32)I. ZWYCIĘSTWO NAD CHANANEJCZYKAMI (4,1-24). Nowa niewierność (1); ucisk Jabina, króla chananejskiego (2-3). Debora sędzią Izraela (4-5); zachęca Baraka do wybawienia Izraela (6-7) i towarzyszy mu na czele wojska (8-10), Haber Kenijczyk (11). Wojsko Sisary w dolinie Kisonu (12-13); jego klęska (14-16). Sisara zabity przez Jahelę, żonę Habera (17-22). Rosnąca przewaga Izraela nad Chananejczykami (23-24).
41 I poczęli znowu synowie Izraelowi zło czynić przed oczyma Pańskimi po śmierci Aoda.2 I dał ich Pan w ręce Jabina, króla chananejskiego, który królował w Asorze, a miał hetmana wojska swego imieniem Sisara, sam zaś mieszkał w Haroset pogańskim.3 I wołali synowie Izraelowi do Pana, bo miał dziewięćset wozów kosistych, a przez dwadzieścia lat bardzo ich ucisnął.4 – A była Debora prorokini, żona Lapidota, która sądziła lud w owym czasie.5 A siedziała pod palmą, którą imieniem jej zwano, między Ramą a Betel, w górach Efraim; i chodzili do niej synowie Izraelowi na każdy sąd.6 Ona to posłała, i przyzwała Baraka, syna Abinoema, z Kedes Neftali, i rzekła do niego: „Przykazał ci Pan, Bóg Izraelów: Idź i prowadź wojsko na górę Tabor, a weźmiesz z sobą dziesięć tysięcy rycerzów z synów Neftalego i z synów Zabulona,7 ja zaś przywiodę do ciebie na miejsce potoku Cison Sisarę, hetmana wojska Jabina, i wozy jego i wszystek lud, a dam ich w rękę twoją.”8 I rzekł do niej Barak: „Jeśli pójdziesz ze mną, pójdę; jeśli nie będziesz chciała iść ze mną, nie pójdę.”9 A ona rzekła do niego: „Pójdę z tobą, ale tego razu zwycięstwa nie przypiszą tobie, bo w niewieścią rękę będzie dany, Sisara.” A tak powstała Debora i poszła z Barakiem do Kedes.10 On zaś przyzwawszy Zabulona i Neftalego, wyjechał z dziesięciu tysiącami wojowników, mając Deborę w swym towarzystwie.11 – A Haber Kenijczyk oddzielił się niegdyś od innych Kenijczyków, braci swych, synów Hobaba, powinowatego Mojżeszowego, i rozbił namioty aż do doliny, którą zowią Sennim, a był koło Kedes.12 I oznajmiono Sisarze, że wstąpił Barak, syn Abinoema, na górę Tabor.13 I zebrał dziewięćset kosistych wozów i wszystko wojsko z Haroset pogańskiego do potoku Cison.14 I rzekła Debora do Baraka: „Wstań, bo ten jest dzień, którego dał Pan Sisarę w ręce twoje; oto On sam jest wodzem twoim.” Zstąpił tedy Barak z góry Tabor i dziesięć tysięcy wojowników z nim.15 I przestraszył Pan Sisarę i wszystkie wozy jego i wszystek lud ostrzem miecza przed Barakiem tak bardzo, że Sisara skoczywszy z wozu pieszo uciekał.16 A Barak ścigał uciekające wozy i wojsko aż do Haroset pogańskiego, i wszystko mnóstwo nieprzyjacielskie aż do szczętu poległo.17 A Sisara uciekając przyszedł do namiotu Jaheli, żony Habera Kenijczyka; bo był pokój między Jabinem, królem Asoru, a domem Habera Kenijczyka.18 Wybiegłszy tedy Jahel naprzeciwko Sisary rzekła do niego: „Wnijdź do mnie, panie mój, wnijdź, nie bój się!”19 A gdy wszedł do jej namiotu i został przykryty przez nią płaszczem, rzekł do niej: „Daj mi proszę cię, trochę wody, bo pragnę bardzo.” Ona otworzyła bukłak mleka i dała mu pić, i nakryła go.20 I rzekł Sisara do niej: „Stój u drzwi namiotu, a gdy kto przyjdzie pytając cię i mówiąc: „Jestże tu kto?” odpowiesz: „Nie masz nikogo.”21 Wzięła tedy Jahel, żona Habera, gwóźdź namiotowy, a biorąc razem i młot weszła potajemnie i milczkiem, przyłożyła gwóźdź do skroni głowy jego, i uderzywszy weń młotem, wbiła w mózg aż do ziemi, a on spanie ze śmiercią łącząc ustał i umarł.22 Ale oto Barak goniąc Sisarę nadbiegł, a Jahel wyszedłszy naprzeciw niego rzekła mu: „Pójdź, a ukażę ci męża, którego szukasz.” A on wszedłszy do niej, ujrzał Sisarę leżącego martwym, a gwóźdź wbity w skroni jego.23 – Uniżył tedy Bóg owego dnia Jabina, króla Chanaanu,24 przed synami Izraela, którzy co dzień się wzmagali i mocną ręką tłumili Jabina, króla chananejskiego, aż go zgładzili. PIEŚŃ DEBORY (5,1-32). Przedmowa (1). Debora wzywa wodzów, by wysławiali Jahwę (2-3). Dawniejsze czyny Jahwy (4-5). Utrapienie Izraela (6-7); szlachetność Debory (8-9). Jej odezwa (10-11); odpowiedź ludu (12-13); różne zachowanie się pokoleń (14-18). Porażka nieprzyjaciela (19-22), przekleństwo ziemi Meroz (23). Jahel błogosławiona za swoje poświęcenie (24-27). Rozczarowanie matki i tony Sisary (28-30). Niech tak zginą nieprzyjaciele Izraela (31). Czterdzieści lat pokoju (32).
51 I śpiewali Debora i Barak, syn Abinoema, dnia owego, mówiąc:2 „Którzyście dobrowolnie ofiarowali z Izraela dusze wasze na niebezpieczeństwo, błogosławcie Panu!3 Słuchajcie, królowie, bierzcie w uszy, książęta: Jam jest, jam jest, która Panu zaśpiewam, śpiewać będę Panu, Bogu Izraelowemu.4 – Panie, gdyś wychodził z Seiru, a przechodziłeś przez krainy Edomu, ziemia się wzruszyła, a niebiosa i obłoki kropiły wodą.5 Góry spłynęły od oblicza Pańskiego, i Synaj od oblicza Pana, Boga Izraelowego.6 – Za czasu Samgara, syna Anata, za czasu Jaheli odpoczęły ścieżki, a którzy chodzili przez nie, szli dróżkami błędnymi.7 Ustali mocni w Izraelu i ucichli, aż powstała Debora, powstała matka w Izraelu.8 – Nowe wojny obrał Pan, a bramy nieprzyjacielskie sam obalił; tarcza i drzewce czyż się ukazały na czterdzieści tysięcy Izraela?9 Serce moje miłuje książęta izraelskie; wy, którzyście się dobrowolnie wydali na niebezpieczeństwa, błogosławcie Panu!10 – Którzy wsiadacie na osły świetne, i zasiadacie w sądach, a chodzicie drogą, mówcie!11 Gdzie się potłukły wozy i wojsko nieprzyjacielskie stłumiono, tam niech opowiadają sprawiedliwości Pańskie i łaskę względem mocnych Izraela; wtedy zstąpił lud Pański do bram i otrzymał zwierzchność.12 – Powstań, powstań, Deboro! powstań, powstań, a zaczynaj pieśń! Wstań Baraku, a pojmaj więźniów twoich, synu Abinoema!13 Zachowane są ostatki ludu, Pan w mocnych się potykał.14 – Z Efraima wygładził ich w Amaleku, a po nim z Beniamina przeciwko ludowi twemu, o Amaleku; z Machira książęta wyszli, a z Zabulona ci, którzy wywiedli wojsko ku wojowaniu.15 Książęta Issachara byli z Deborą i w Baraka tropy szli, który jakby z góry i w przepaść w niebezpieczeństwo się wdał; gdy rozerwany był Ruben przeciw sobie, ludzie wielkiej myśli znaleźli się w sprzeczce.16 Czemu mieszkasz między dwiema granicami, aby słuchać beczenia trzód? Gdy rozerwany był Ruben przeciw sobie, ludzie wielkiej myśli znaleźli się w sprzeczce.17 Galaad za Jordanem odpoczywał, a Dan bawił się okrętami, Aser mieszkał na brzegu morskim i przebywał w portach.18 Ale Zabulon i Neftali wydali dusze swe na śmierć w krainie Merome.19 Przyjechali królowie i walczyli, walczyli królowie Chanaanu w Tanach przy wodach Magedda, a przecie nic nie zabrali łupiąc.20 Z nieba walczono przeciwko nim; gwiazdy, trwając w rzędzie i w biegu swoim, przeciwko Sisarze walczyły.21 Potok Cison niósł trupy ich, potok Kadumim, potok Cison; podeptaj, duszo moja, mocarzów.22 Kopyta koniom spadały, gdy uciekali pędem i gdy spadali na szyję co mocniejsi nieprzyjaciele.23 Przeklinajcie ziemię Meroz, rzekł Anioł Pański, złorzeczcie mieszkańcom jej, iż nie przyszli na pomoc Panu, na pomoc najmocniejszym jego.24 – Błogosławiona między niewiastami Jahel, żona Habera, Kenijczyka, i niech będzie błogosławiona w namiocie swoim!25 Proszącemu wody, mleka dała, a w kubku książąt przyniosła masła.26 Lewą rękę wyciągnęła po gwóźdź, a prawą po kowalskie młoty, i uderzyła Sisarę, szukając w głowie miejsca na ranę i skroń mocno dziurawiąc.27 Padł jej między nogi, ustał i umarł; walał się przed jej nogami i leżał bez duszy i nędzny.28 Oknem wyglądając, wyła matka jego i z sali mówiła: „Czemu zwleka z powrotem wóz jego? czemu leniwo szły nogi zaprzęgu jego?”29 – Jedna, mędrsza nad inne żony jego, w te słowa świekrze odpowiedziała:30 „A może teraz dzieli zdobycze i obierają mu co najcudniejszą białogłowę; szaty rozmaitej barwy Sisarze dają za łup, i sprzęt rozmaity zbierają na ozdobę szyj.”31 – Tak niechaj zginą wszyscy nieprzyjaciele twoi Panie, a którzy cię miłują, jako jaśnieje słońce, kiedy wschodzi, tak niechaj świecą!”32 – I była w pokoju ziemia przez czterdzieści lat.III. Gedeon i Abimelech.(6,1-10,5) IZRAEL UCISKANY PRZEZ MADIANITÓW (6,1-10). Nowa niewierność (1a). Ucisk Madianitów (1b-6). Skrucha Izraela, nagana od pewnego proroka (7-10).
61 I uczynili synowie Izraelowi zło przed oczyma Pana, i dał ich w ręce Madianitów przez siedem lat i byli przez nich bardzo uciśnieni.2 I poczynili sobie jamy i jaskinie w górach i miejsca bardzo obronne na odpór.3 A gdy Izrael zasiał, przyjeżdżali Madianici, Amalekici i inne wschodnie narody,4 a rozbiwszy u nich namioty, niszczyli wszystko, jak było w trawie, aż do wejścia do Gazy, i nic zgoła do żywności należącego nie zostawiali w Izraelu, ani owiec, ani wołów, ani osłów.5 Bo i oni, i wszystkie stada ich, przyciągali z namiotami swymi, i jako szarańcza wszystkie miejsca napełniali, niezliczone mnóstwo ludzi i wielbłądów, pustosząc wszystko, czego się dotknęli.6 I poniżony był bardzo Izrael przed oczyma Madianitów.7 I wołał do Pana, prosząc pomocy przeciw Madianitom.8 A on posłał do nich męża proroka i rzekł: „To mówi Pan, Bóg Izraelów: Jam uczynił, żeście wyszli z Egiptu, i wywiodłem was z domu niewoli,9 i wybawiłem z ręki Egipcjan i wszystkich nieprzyjaciół, którzy was trapili, i wygnałem ich na wejście wasze, i dałem wam ich ziemię.10 I rzekłem: Jam Pan, Bóg wasz; nie bójcie się bogów Amorejczyków, w których ziemi mieszkacie. A nie chcieliście słuchać głosu mego.” POWOŁANIE GEDEONA (6,11-40). Anioł Jahwy; Gedeon ma być wybawicielem Izraela (11-14); Gedeon prosi o znak (15-18). Posiłek przygotowany dla Anioła; ołtarz Pokoju Pańskiego (19-24). Zburzenie ołtarza Baala; Jerobaal (25-32). Nieprzyjaciel na dolinie Jezraelskiej, wezwanie do broni (33-35). Dwa znaki dla Gedeona (36-40).11 I przyszedł Anioł Pański, i siedział pod dębem, który był w Efra i należał do Joasa, ojca domu Ezri. A gdy Gedeon, syn jego, młócił i czyścił zboże w prasie, aby uciec przed Madianitami,12 ukazał mu się Anioł Pański i rzekł: „Pan z tobą, z mężów najmocniejszy!”13 I rzekł mu Gedeon: „Proszę, mój panie, jeśli jest Pan z nami, czemuż nas spotkało to wszystko? Gdzież są dziwy jego, o których opowiadali ojcowie nasi i mówili: „Wywiódł nas Pan z Egiptu?” A teraz opuścił nas Pan i dał w ręce Madianitów.”14 I wejrzał Pan, i rzekł: „Idź w tej mocy twojej, a wybawisz Izraela z ręki Madianitów.15 Wiedz, żem cię posłał!” – A on odpowiadając, rzekł: „Proszę, mój panie, czym wybawię Izraela? Oto dom mój najpodlejszy jest w Manassesie, a ja najmniejszy w domu ojca mego.”16 I rzekł mu Pan: „Ja będę z tobą, i porazisz Madianitów jako jednego męża.”17 A on: „Jeślim, rzecze, znalazł łaskę przed tobą, daj mi znak, żeś ty jest, który mówisz do mnie.18 A nie odchodź stąd, aż się wrócę do ciebie niosąc ofiarę i ofiaruję ci.” A on odpowiedział: „Ja będę czekał przyjścia twego.”19 – Wszedł tedy Gedeon i upiekł koźlątko i przaśnego chleba z miary mąki, i włożywszy mięso w kosz, a polewkę mięsną wlawszy w garniec przyniósł wszystko pod dąb i ofiarował mu.20 Lecz Anioł Pański rzekł mu: „Weźmij mięso i przaśne chleby, i połóż na tej skale, a polej polewką.”21 A gdy tak uczynił, wyciągnął Anioł Pański koniec laski, którą trzymał w ręce, i dotknął mięsa i przaśnych chlebów, i wystąpił ogień ze skały i strawił mięso i przaśniki, a Anioł Pański zniknął z oczu jego.22 A Gedeon ujrzawszy, że to był Anioł Pański, rzekł: „Biada mi, mój Panie Boże, iżem widział Anioła Pańskiego twarzą w twarz!”23 I rzekł mu Pan: „Pokój z tobą! Nie bój się, nie umrzesz.”24 Zbudował tedy tam Gedeon ołtarz Panu i nazwał go: „Pokój Pański,” aż do dnia dzisiejszego. A gdy był jeszcze w Efra, które należy do domu Ezri, nocy owej rzekł Pan do niego:25 „Weźmij byka ojca twego i drugiego byka siedmioletniego, i rozwalisz ołtarz Baala, który należy do ojca twego, a gaj, który jest wokoło ołtarza, wyrąb.26 I zbudujesz ołtarz Panu, Bogu twemu, na wierzchu tej skały, na której pierwej ofiarę położyłeś, i weźmiesz byka wtórego i ofiarujesz całopalenie na stosie drew, które z gaju wytniesz.”27 Wziąwszy tedy Gedeon dziesięciu mężów, służebników swoich, uczynił, jak mu Pan przykazał. Lecz bojąc się domu ojca swego i ludzi miasta owego, nie chciał tego czynić we dnie, ale wszystko w nocy wykonał.28 A gdy wstali rano ludzie miasta owego, ujrzeli ołtarz Baala rozwalony i gaj wyrąbany; i byka drugiego włożonego na ołtarz, który natenczas był zbudowany.29 I rzekli jeden do drugiego: „Kto to uczynił?” A gdy się dowiadywali, kto by to uczynił, powiedziano: „Gedeon, syn Joasa, to wszystko uczynił.”30 I rzekli do Joasa: „Wywiedź tu syna twego, żeby umarł, bo rozwalił ołtarz Baalów i gaj wyrąbał.”31 On im odpowiedział: „Czyżeście wy mściciele Baalowi, żebyście się zań zastawiali? Kto jego przeciwnikiem jest, niech umrze, zanim dzień jutrzejszy przyjdzie; jeśli bogiem jest, niech się pomści na tym, który podkopał ołtarz jego.”32 Od owego dnia nazwano Gedeona Jerobaalem, przeto iż rzekł Joas: „Niech się pomści Baal na tym, który podkopał ołtarz jego.”33 Wszyscy tedy Madianici i Amalekici, i wschodnie narody zebrali się razem, i przeprawiwszy się przez Jordan położyli się obozem w dolinie Jezrael.34 A duch Pański oblókł Gedeona, który zatrąbiwszy w trąbę zwołał dom Abiezera, aby szedł za nim.35 I wyprawił posłów do wszystkiego Manassesa, który też poszedł za nim, i innych posłów do Asera i do Zabulona, i do Neftalego, którzy wyszli naprzeciwko niego.36 – I rzekł Gedeon do Boga: „Jeśli chcesz wybawić przez rękę moją Izraela, jakoś powiedział,37 położę to runo wełny na boisku: jeśli rosa będzie na samej tylko wełnie, a na wszystkiej ziemi suchość, będę wiedział, że przez rękę moją, jakoś rzekł, wyzwolisz Izraela.”38 I stało się tak. A wstawszy po nocy wycisnął runo i napełnił miednicę rosą.39 I rzekł znowu do Boga: „Niech się nie gniewa zapalczywość twa na mnie, jeśli się jeszcze raz pokuszę szukając znaku na runie. Proszę niechaj samo tylko runo suche będzie, a wszystka ziemia zmokła od rosy.”40 I uczynił Bóg owej nocy, jako żądał, i była suchość na samym tylko runie, a rosa po wszystkiej ziemi. ZWYCIĘSTWO GEDEONA (7,1-23a). Dwa obozy (1). Kolejne uszczuplanie wojska izraelskiego (2-8). Mnogość armii nieprzyjacielskiej; sen pewnego Madianity (9-14). Plan Gedeona (15-18); klęska i ucieczka wrogów (19-23a).
71 Jerobaal tedy, to jest Gedeon, wstawszy po nocy, i wszystek lud z nim, przyciągnął do źródła, które zowią Harad, a wojsko Madianitów było w dolinie na północnej stronie pagórka wysokiego.2 I rzekł Pan do Gedeona: „Wielki jest lud z tobą, i nie będzie dany Madian w ręce jego, aby się nie chwalił przeciw mnie Izrael i nie rzekł: „Mocą moją jestem wybawiony!”3 Mów do ludu i głoś tak, by słyszeli wszyscy: „Kto jest bojaźliwy a lękliwy, niech się wróci.” I odjechało z gór Galaadu i wróciło się z ludu dwadzieścia dwa tysiące mężów, a tylko dziesięć tysięcy zostało.4 I rzekł Pan do Gedeona: „Jeszcze wielki lud jest; wiedź ich do wody, a tam ich doświadczę, a o którym ci powiem, aby z tobą szedł, ten niech idzie; któremu iść zakażę, niech się wróci.”5 A gdy przyszedł lud do wody, rzekł Pan do Gedeona: „Tych, którzy językiem chłeptać będą wodę, jak psy zwykły chłeptać, oddzielisz osobno; a ci, którzy uklęknąwszy na kolana pić będą, będą na drugiej stronie.”6 Była tedy liczba tych, którzy ręką do ust niosąc, chłeptali wodę, trzystu mężów, a wszystek inny lud pił uklęknąwszy.7 I rzekł Pan do Gedeona: „Przez trzystu mężów, którzy chłeptali wodę wybawię was i dam w rękę twą Madianitów, a inny wszystek lud niech się wróci na miejsce swoje.”8 Nabrawszy tedy wedle pocztu strawy i trąb, rozkazał wszystkiemu innemu mnóstwu odejść do przybytków swoich, a sam z trzystu mężami puścił się na wojnę. A obóz Madianitów był pod nim w dolinie.9 Tejże nocy rzekł Pan do niego: „Wstań, a znijdź do obozu, bom ich dał w rękę twoją.10 A jeśli się sam iść boisz, niechaj znijdzie z tobą Fara, sługa twój.11 A gdy usłyszysz, co mówią, wtedy się wzmocnią ręce twoje i bezpieczniej do obozu nieprzyjacielskiego znijdziesz” Poszedł tedy on i Fara, sługa jego, do części obozu, gdzie była straż zbrojnych.12 A Madianici i Amalekici i wszystkie wschodnie narody pokładłszy się leżeli w dolinie jak mnóstwo szarańczy; wielbłądy też były niezliczone jak piasek, który leży na brzegu morskim.13 A gdy przyszedł Gedeon, opowiadał ktoś towarzyszowi swemu sen, i tym sposobem opowiadał, co widział: „Widziałem sen, i zdało mi się, jakoby podpłomyk jęczmienny toczył się i do obozu Madianitów zstępował, a doszedłszy do namiotu uderzył weń i wywrócił i z ziemią do gruntu zrównał.”14 Odpowiedział ten, do którego mówił: „Nie jest to nic innego, jeno miecz Gedeona, syna Joasa, męża izraelskiego, bo dał Pan w ręce jego Madianitów i wszystek obóz ich.”15 – A usłyszawszy Gedeon sen i wykład jego, pokłonił się, wrócił się do obozu izraelskiego, i rzekł: „Wstańcie, bo dał Pan w ręce nasze obóz Madianitów.”16 I rozdzielił trzystu mężów na trzy części, i dał im w ręce trąby i dzbany próżne, a pochodnie wewnątrz dzbanów.17 I rzekł do nich: „Co ujrzycie, że ja czynić będę, to czyńcie; wnijdę w część obozu, a co uczynię, naśladujcie.18 Kiedy zabrzmi trąba w ręce mojej, wtedy wy też wokoło obozu trąbcie, a okrzyk wznoście: Panu i Gedeonowi!”19 – I wszedł Gedeon i trzystu mężów, którzy byli z nim, w część obozu, gdy się zaczynała straż północna, a pobudziwszy stróżów jęli trąbić w trąby i tłuc dzbanki jeden o drugi.20 A gdy wkoło obozu na trzech miejscach trąbili i potłukli dzbanki, trzymali w lewych rękach pochodnie, a w prawych trąby grzmiące, i wołali: „Miecz Pański i Gedeonów!”21 stojąc każdy na swym miejscu wkoło obozu nieprzyjacielskiego. I tak strwożył się wszystek obóz, a wrzeszcząc i wyjąc uciekli.22 Ale trzystu mężów w dalszym ciągu trąbiło w trąby. I wpuścił Pan miecz na wszystek obóz i sami się między sobą zabijali uciekając aż do Betseta i brzegu Abelmehula w Tebbat.23 A mężowie izraelscy z Neftalego i Asera, i wszystkiego Manassesa, okrzyk uczyniwszy gonili Madianitów. POŚCIG ZA MADIANITAMI (7,23b-8,21). Wojsko izraelskie w pościgu (23b). Gedeon wzywa Efraima, by zajął brody Jordanu; zabicie Oreba i Zeba (24-25). Efraimici wyrzucają Gedeonowi, że ich nie wezwał do walki; jego odpowiedź (8,1-3). Gedeon w Zajordanii; nieużytość mieszkańców Sokotu i Fanuelu (4-9). Porażka Zebeego i Salmany (10-12). Zemsta na Sokocie i Fanuelu (13-17). Zabicie Zebeego i Salmany (18-21).24 I posłał Gedeon posłów na wszystką górę Efraim mówiąc: „Zstąpcie naprzeciwko Madianitów i zajmijcie wody aż do Betbera, i Jordanu!” I zawołał wszystek Efraim, i zajął wody i Jordan aż do Betbera.25 I pojmawszy dwu mężów madianickich, Oreba i Zeba, zabił Oreba na skale Oreb, a Zeba na prasie Zeb. I gonili Madianitów niosąc głowy Oreba i Zeba do Gedeona za rzekę Jordan.
81 I rzekli do niego mężowie z Efraima: „Co to jest, coś chciał uczynić, żeś nas nie wezwał, gdyś wyjechał na wojnę przeciw Madianitom?” swarząc się mocno i o mało gwałtu nie czyniąc.2 A on im odpowiedział: „Cóżem ja mógł takiego uczynić, jak wyście uczynili? Czyż nie lepsze jest grono wina Efraimowe, niźli zbieranie wina Abiezerowe?3 W ręce wasze Pan dał książąt madianickich, Oreba i Zeba. Cóżem ja takiego mógł uczynić, jak wyście uczynili?” Gdy to rzekł, ucichł duch ich, którym się nadymali przeciw niemu.4 – A gdy przyszedł Gedeon do Jordanu, przeprawił się przezeń z trzystu mężami, którzy z nim byli, a od zmęczenia gonić nie mogli uciekających.5 I rzekł do mężów Sokotu: „Dajcie, proszę, chleba ludowi, który jest ze mną, bo bardzo ustali, abyśmy mogli ścigać Zebeego i Salmanę, królów madianickich.”6 Odpowiedzieli przełożeni Sokotu: „Może dłonie rąk Zebeego i Salmany są w ręce twojej, i dlatego chcesz, abyśmy dali wojsku twemu chleba?”7 On im rzekł: „Więc kiedy da Pan Zebeego i Salmanę w ręce moje, skruszę ciała wasze cierniem i ostem pustyni.”8 A wyjechawszy stamtąd, przyszedł do Fanuel i mówił podobnie do mężów owego miejsca.9 A oni mu odpowiedzieli, jak odpowiedzieli mężowie Sokotu. Rzekł tedy i im: „Gdy się wrócę zwycięzcą w pokoju, rozwalę tę wieżę.”10 A Zebee i Salmana odpoczywali ze wszystkim wojskiem swoim; albowiem piętnaście tysięcy mężów zostało było ze wszystkich hufców ludzi wschodnich, a pobito sto i dwadzieścia tysięcy wojowników dobywających miecza.11 A ciągnąc drogą tych, którzy mieszkali w namiotach, na wschodnią stronę Nobe i Jegbaa, poraził Gedeon obóz nieprzyjaciół, którzy się czuli bezpiecznymi i nic przeciwnego się nie obawiali.12 A Zebee i Salmana uciekli, lecz Gedeon goniąc pojmał ich, rozgromiwszy wszystko ich wojsko.13 – A wracając się z wojny przed wejściem słońca,14 pojmał pacholę z mężów Sokotu i wypytał się go o imiona książąt i starszych Sokotu, i napisał siedemdziesięciu i siedmiu mężów.15 I przyszedł do Sokotu, i rzekł im: „Oto Zebee i Salmana, o którycheście mi przymawiali mówiąc: „Może ręce Zebeego i Salmany są w rękach twoich, i przeto żądasz, abyśmy dali mężom, którzy się zmęczyli i ustali, chleba?”16 Wziął tedy starszych miasta, i ciernie z puszczy i oset, i starł nimi i pogruchotał mężów Sokotu.17 Wieżę też Fanuel wywrócił, wybiwszy mieszkańców miasta.18 – I rzekł do Zebeego i do Salmany: „Jacy byli mężowie, którycheście pomordowali na Taborze?” A oni odpowiedzieli: „Tobie podobni, a jeden z nich jako syn królewski.”19 Odpowiedział im: „Bracia moi byli, synowie matki mojej. Żyje Pan, że gdybyście ich byli żywo zachowali, tobym was nie zabił.”20 I rzekł Geterowi, pierworodnemu swemu: „Wstań i zabij ich!” Lecz on nie dobył miecza, bo się bał, gdyż jeszcze był pacholęciem.21 I rzekli Zebee i Salmana: „Ty wstań i rzuć się na nas, bo wedle lat jest siła człowiecza.” Wstał Gedeon i zabił Zebeego i Salmanę, i wziął stroje i pukle, którymi szyje wielbłądów królewskich zwykły być ozdobione. OSTATNIE DNI GEDEONA (8,22-35). Nie przyjmuje godności królewskiej (22-23). Efod Gedeona staje się przedmiotem kultu bałwochwalczego (24-27). Czterdzieści lat pokoju (28). Rodzina Gedeona (29-31); jego śmierć (32). Nowe niewierności Izraelitów (33-35).22 I rzekli wszyscy mężowie izraelscy do Gedeona: „Panuj ty nad nami i syn twój, i syn syna twego, gdyżeś nas wybawił z ręki Madianitów.”23 On im odpowiedział: „Nie będę ja ani nie będzie panował nad wami syn mój, ale Pan nad wami panować będzie.”24 I rzekł do nich: „Jedną prośbę mam do was: dajcie mi nausznice ze zdobyczy waszej.” Bo nausznice złote zwykli byli miewać Izmaelici.25 A oni odpowiedzieli: „Bardzo radzi damy.” I rozciągnąwszy płaszcz na ziemi, rzucali nań nausznice ze zdobyczy;26 i była waga uproszonych nausznic, tysiąc i siedemset syklów złota, oprócz strojów i klejnotów, i szat szkarłatnych, których królowie madianiccy zwykli byli używać, i oprócz łańcuchów złotych z wielbłądów.27 I uczynił z tego Gedeon efod, i położył go w mieście swoim Efra. I cudzołożył z nim wszystek Izrael, i stało się Gedeonowi i wszystkiemu domowi jego na upadek.28 – I poniżeni byli Madianici przed synami Izraelowymi, i nie mogli więcej podnieść szyi, ale była w pokoju ziemia przez czterdzieści lat, przez które Gedeon rządził.29 – Odszedł tedy Jerobaal, syn Joasa, i mieszkał w domu swym;30 a miał siedemdziesięciu synów, którzy wyszli z biódr jego, dlatego że miał wiele żon.31 A nałożnica jego, którą miał w Sychem, urodziła mu syna imieniem Abimelech.32 I umarł Gedeon, syn Joasa, w starości dobrej, i pogrzebany został w grobie Joasa, ojca swego, w Efra z domu Ezri.33 – A potem gdy umarł Gedeon, odwrócili się synowie Izraelowi i cudzołożyli z Baalami. I uczynili przymierze z Baalem,34 aby im był za boga, a nie wspomnieli na Pana, Boga swego, który ich wyrwał z rąk wszystkich nieprzyjaciół ich okolicznych;35 ani nie okazali miłosierdzia domowi Jerobaala Gedeona, według wszystkiego dobra, które był uczynił Izraelowi. ABIMELECH KAŻE SIĘ OGŁOSIĆ KRÓLEM (9,1-6).
91 I poszedł Abimelech, syn Jerobaala, do Sychem do braci matki swej, i mówił do nich i do wszystkiej rodziny domu ojca matki swej mówiąc: 2 „Mówcie do wszystkich mężów Sychem: Co dla was lepsze: żeby panowało nad wami siedemdziesięciu mężów, wszyscy synowie Jerobaalowi, czyli aby panował jeden mąż? A przytem obaczcie, żem kość wasza i ciało wasze.”3 I powiedzieli bracia matki jego o nim do wszystkich mężów Sychem wszystkie te słowa, i nakłoniło się serce ich za Abimelechem mówiąc: „Bratem naszym jest.”4 I dali mu siedemdziesiąt funtów srebra ze świątyni Baalberyt, a on najął sobie za nie mężów nędzarzy i tułaczów, i chodzili za nim.5 I przyszedł do domu ojca swego do Efra i zabił braci swych, synów Jerobaalowych, siedemdziesięciu mężów na jednym kamieniu; i został Joatam, syn Jerobaalów najmłodszy, i skryto go.6 I zebrali się wszyscy mężowie Sychem i wszystkie domy miasta Mello, i poszli i uczynili królem Abimelecha koło dębu, który stał w Sychem. PROTEST JOATAMA (9,7-21). Bajka Joatama (7-15); niewdzięczność względem Gedeona; wzywanie pomsty Bożej (16-20). Ucieczka Joatama (21).7 Gdy to powiedziano Joatamowi, poszedł i stanął na wierzchu góry Garizim, i podniósłszy głos zawołał i rzekł: „Posłuchajcie mię, mężowie Sychem, tak niech was Bóg słucha!8 Poszły drzewa, aby pomazać nad sobą króla, i rzekły oliwie: „Rozkazuj nam!”9 Odpowiedziała: „Czyż mogę opuścić tłustość moją, której używają i bogowie i ludzie, a iść, żebym między drzewami wyniesiona była?”10 I rzekły drzewa do figowego drzewa: „Pójdź, a przyjmij królestwo nad nami!”11 A ono im odpowiedziało: „Czyż mogę opuścić słodkość moją i owoce przewdzięczne, a iść, abym między innymi drzewami było wyniesione?”12 I rzekły drzewa do szczepu winnego: „Pójdź, a rozkazuj nam!”13 A on im odpowiedział: „Iżali mogę opuścić wino moje, które uwesela Boga i ludzi, i między innymi drzewami być wyniesiony?”14 I rzekły wszystkie drzewa do krzaku ciernistego: „Pójdź, a króluj nad nami!”15 On im odpowiedział: „Jeśli mię prawdziwie królem nad sobą stanowicie, przyjdźcież a odpoczywajcie pod cieniem moim; a jeśli nie chcecie, niechaj wynijdzie ogień z krzaku ciernistego i niech pożre cedry libańskie!”16 Teraz tedy, jeśliście prawnie i bez grzechu ustanowili Abimelecha królem nad wami, i jeśliście się dobrze obeszli z Jerobaalem i z domem jego, i odpłaciliście mu za dobrodziejstwa jego,17 który walczył za was i życie swoje wystawił na niebezpieczeństwo, aby was wyrwać z ręki Madianitów:18 kiedyście teraz powstali na dom ojca mego, i pozabijaliście synów jego, siedemdziesięciu mężów na jednym kamieniu, a uczyniliście królem Abimelecha, syna służebnicy jego, nad mieszkańcami Sychem, przeto że bratem waszym jest:19 jeśli tedy dobrze a bez grzechu obeszliście się z Jerobaalem i z domem jego, weselcie się dziś z Abimelecha, a on z was niechaj się weseli.20 Ale jeśli przewrotnie, niech ogień wynijdzie z niego a niech zniszczy mieszkańców Sychem i miasteczko Mello; i niech wynijdzie ogień z mężów Sychem i z miasteczka Mello, a niech pożre Abimelecha!”21 Gdy to wyrzekł, uciekł i poszedł do Bery, i mieszkał tam z bojaźni przed Abimelechem, bratem swym. BUNT SYCHEMITÓW I ICH KLĘSKA (9,22-49). Sychemici buntują się przeciw Abimelechowi; zasadzki w górach (22-25); Gaal staje na czele buntu (26-29). Zebul, zarządca miasta, powiadamia o wszystkim Abimelecha (30-33), który zwycięża Gaala (34-41), następnie Sychemitów (42-44); zdobywa miasto i wieżę Sychem (45-49).22 Królował tedy Abimelech nad Izraelem trzy lata.23 I posłał Pan ducha złego między Abimelecha i między mieszkańców Sychem, którzy zaczęli się nim brzydzić,24 a zbrodnię mordu siedemdziesięciu synów Jerobaala i wylanie krwi ich zaczęli składać na Abimelecha, brata ich, i na innych książąt Sychemitów, którzy mu byli pomogli.25 I zasadzili się nań na wierzchu gór, a czekając przyjazdu jego, zajmowali się rozbojem biorąc łup z mijających; i powiedziano to Abimelechowi.26 – I przyszedł Gaal, syn Obeda, z braćmi swymi i przeszedł do Sychem.27 Na jego przybycie nabrawszy serca mieszkańcy Sychem, wyszli na pola, pustosząc winnice i depcąc winne grona, a uczyniwszy tańce śpiewających, weszli do świątyni boga swego i przy biesiadzie i kuflach złorzeczyli Abimelechowi.28 A Gaal, syn Obeda, wołał: „Cóż jest Abimelech i co jest Sychem, żebyśmy mu służyli? Czyż nie jest synem Jerobaalowym i ustanowił wodzem Zebula, sługę swego, nad mężami Emora, ojca Sychema? Czemuż tedy służyć mu będziemy?29 Oby kto dał ten lud pod rękę moją, żebym sprzątnął Abimelecha!” I rzeczono Abimelechowi: „Zbierz mnóstwo wojska, przyjedź!”30 Bo Zebul, przełożony nad miastem, usłyszawszy słowa Gaala, syna Obeda, rozgniewał się bardzo,31 i wyprawił potajemnie do Abimelecha posłów mówiąc: „Oto Gaal, syn Obeda, przyszedł do Sychem z braćmi swymi, i podburza miasto przeciw tobie.32 Rusz więc nocą z ludem, który z tobą jest, i ukryj się w polu,33 a rano, gdy wschodzi słońce, przypadnij na miasto. A gdy on wyjedzie przeciw tobie z ludem swoim, uczyń mu, co będziesz mógł.”34 Wstał tedy Abimelech ze wszystkim wojskiem swym w nocy, i uczynił zasadzkę koło Sychem na czterech miejscach.35 I wyszedł Gaal, syn Obeda, i stanął u wejścia do bramy miejskiej, a Abimelech wstał i wszystko wojsko z nim z miejsca zasadzki.36 A gdy Gaal ujrzał lud, rzekł do Zebula: „Oto lud z gór zstępuje.” On mu odpowiedział: „Cienie gór widzisz, jakoby głowy ludzkie, i ta omyłka cię zwodzi”37 I rzekł znowu Gaal: „Oto lud występuje ze środka ziemi, a jeden hufiec idzie drogą, która prowadzi do dębu.”38 Rzekł mu Zebul: „Gdzież teraz mowa twoja, którąś mówił: „Cóż jest Abimelech, abyśmy mu służyli? Czy nie ten to jest lud, któryś lekceważył? Wynijdźże i walcz przeciw niemu!”39 Wyszedł tedy Gaal – a patrzył na to lud Sychem – i potkał się z Abimelechem;40 a ten go gonił uciekającego i wpędził do miasta, i poległo z jego strony bardzo wielu aż do bramy miejskiej.41 I mieszkał Abimelech w Rumie, Zebul zaś Gaala i towarzyszów jego wygnał z miasta i nie dopuścił im w nim mieszkać.42 Nazajutrz tedy wyszedł lud w pole. Gdy to powiedziano Abimelechowi,43 wywiódł wojsko swoje i rozdzielił na trzy hufce, uczyniwszy zasadzki w polu; a widząc, iż lud wychodzi z miasta,44 powstał i rzucił się na nich z hufcem swoim dobywając i oblegając miasto, a dwa hufce goniły nieprzyjaciół błąkających się po polu.45 Ale Abimelech przez cały ów dzień dobywał miasta, zajął je i pozabijał mieszkańców jego, a samo miasto rozwalił, tak iż sól na nim posiał.46 Gdy to usłyszeli ci, którzy mieszkali na wieży Sychemitów, weszli do świątyni boga swego Beryta, gdzie byli z nim przymierze uczynili, i stąd imię otrzymało to miejsce, które było bardzo obronne.47 Abimelech też usłyszawszy, że mężowie wieży Sychemitów razem się skupili,48 wstąpił na górę Selmon ze wszystkim ludem swoim, a pochwyciwszy siekierę uciął gałąź z drzewa i niosąc ją położoną na ramieniu, rzekł do towarzyszów: „Co widzicie, że ja czynię, prędko czyńcie!”49 A tak ubiegając się narąbali gałęzi z drzew i szli za wodzem, a obłożywszy wieżę, zapalili; i tak się stało, że od dymu i ognia tysiąc ludzi zginęło, mężów i niewiast, mieszkańców wieży Sychem.9 OBLĘŻENIE TEBES I ŚMIERĆ ABIMELECHA (9,50-57). Zdobycie Tebes (50); atak na wieżę (51-52); Abimelech zabity odłamkiem żarna (53-55). Sprawiedliwość Boża i spełnienie przekleństwa (56-57).50 A Abimelech ruszywszy stamtąd, przyciągnął do miasteczka Tebes, a otoczywszy je obległ wojskiem.51 A wpośród miasta była wieża wysoka, do której uciekli razem mężowie i niewiasty, i wszyscy przedniejsi miasta, zawarłszy drzwi bardzo mocno, i stali na dachu wieży po miejscach obronnych.52 I przyszedłszy Abimelech pod wieżę mężnie walczył, a przystąpiwszy ku drzwiom chciał ogień podłożyć.53 A oto jedna niewiasta zrzuciwszy z góry ułomek kamienia żarnowego, uderzyła w głowę Abimelecha i rozbiła mózg jego.54 A on zawołał prędko giermka swego i rzekł do niego: „Dobądź miecza swego i zabij mię, aby snadź nie mówiono, żem od niewiasty zabity!” A ten, czyniąc zadość rozkazaniu, zabił go.55 A gdy on umarł, wszyscy, którzy z nim byli z Izraela, wrócili się do domów swoich.56 – I oddał Bóg Abimelechowi za zło, które uczynił przeciw ojcu swemu, zabijając siedemdziesięciu braci swoich.57 Sychemitom też to, co byli uczynili, oddane zostało i przyszło na nich przekleństwo Joatama, syna Jerobaalowego. DWAJ MNIEJSI SĘDZIOWIE (10,1-5). Tola (1-2). Jair (3-5).
101 Po Abimelechu powstał wódz w Izraelu Tola, syn Fuy, stryja Abimelechowego, mąż z Issachara, który mieszkał w Samir w górach Efraim;2 i sądził Izraela dwadzieścia i trzy lata, i umarł, i pogrzebany został w Samir.3 – Po tym nastąpił Jair Galaadyta, który sądził Izraela dwadzieścia dwa lata,4 mając trzydziestu synów, siedzących na trzydziestu źrebcach oślic i przełożonych nad trzydziestu miastami, które od imienia jego są nazwane Hawot Jair, to jest miasteczka Jairowe, aż do dnia dzisiejszego, w ziemi Galaad.5 I umarł Jair, i pogrzebany został na miejscu, które zowią Kamon.IV. Jefte.(10,6-12,15) IZRAEL UCIŚNIONY PRZEZ AMMONITÓW (10,6-18). Nowa niewierność (6); osiemnaście lat ucisku ze strony Ammonitów (7-9). Wołanie do Jahwy, wyrzuty i skrucha (10-16). Dwa obozy (17-18).6 A synowie Izraelowi do starych grzechów przyczyniając nowe czynili zło przed oczyma Pańskimi i służyli bałwanom, Baalom i Astartom, bogom syryjskim, sydońskim, moabskim, synów Ammona i filistyńskim, a opuścili Pana i nie służyli mu.7 A Pan rozgniewawszy się na nich dał ich w ręce Filistynów i synów Ammona.8 I byli trapieni i bardzo uciskani przez lat osiemnaście wszyscy, którzy mieszkali za Jordanem w zielni Amorejczyków, którzy są w Galaadzie,9 tak dalece, że synowie Ammonowi, przeprawiwszy się przez Jordan, pustoszyli Judę i Beniamina i Efraima, i był Izrael bardzo utrapiony.10 – I wołając do Pana rzekli: „Zgrzeszyliśmy tobie, żeśmy opuścili Pana, Boga naszego, a służyliśmy Baalom.”11 I rzekł im Pan: „Czyż Egipcjanie i Amorejczycy, i synowie Ammona, i Filistyni,12 Sydończycy też, i Amalekici, i Chananejczycy nie trapili was, i wołaliście do mnie, a wyrwałem was z ręki ich?13 A przecież opuściliście mię i służyliście bogom cudzym; przeto nie chcę was więcej wybawiać.14 Idźcie, a wzywajcie bogów, których sobie obraliście; oni niech was wybawią czasu ucisku!”15 I rzekli synowie Izraelowi do Pana: „Zgrzeszyliśmy, oddaj ty nam, cokolwiek ci się podoba, tylko nas teraz wybaw!”16 A to mówiąc wszystkie bałwany cudzych bogów wyrzucili z granic swoich i służyli Panu Bogu, a on się użalił nędzy ich.17 – Synowie tedy Ammona zwoławszy się, w Galaadzie rozbili namioty; synowie zaś Izraelowi zebrawszy się przeciw nim, położyli się obozem w Masfa.18 I rzekli książęta Galaadu, każdy do bliźniego swego: „Kto z nas najpierw zacznie się potykać z synami Ammona, będzie wodzem ludu Galaad.” JEFTE WEZWANY NA OBRONĘ BRACI (11,1-11). Jefte wypędzony przez Galaadytów z powodu swego pochodzenia (1-2); na czele bandy (3). Galaadyci, walcząc z Ammonitami, proszą Jeftego o pomoc (4-6). Jefte przyrzeka pod warunkiem, że zostanie księciem (7-11).
111 Był naonczas Jefte Galaadyta, mąż bardzo mocny i waleczny, syn nierządnej niewiasty, który się urodził z Galaada.2 A miał Galaad żonę, z którą miał synów; ci gdy dorośli, wygnali Jeftego mówiąc: „Dziedzicem w domu ojca naszego nie będziesz mógł być, boś się z innej matki narodził.”3 On tedy uciekając i chroniąc się mieszkał w ziemi Tob; i zgromadzili się do niego mężowie nędzarze i zbójcy, i chodzili za nim, jako za książęciem.4 – Natenczas walczyli synowie Ammona przeciw Izraelowi.5 A gdy, bardzo dokuczali, poszli starsi z Galaadu, aby wziąć sobie na pomoc Jeftego z ziemi Tob.6 I rzekli do niego: „Pójdź, a bądź książęciem naszym i walcz przeciw synom Ammona.”7 On im odpowiedział: „Czyż nie wy jesteście, którzyście mię nienawidzili i wyrzucili z domu ojca mego, a teraz koniecznością zmuszeni przyszliście do mnie?”8 I rzekli książęta Galaadu do Jeftego: „Przetożeśmy teraz przyszli do ciebie, abyś jechał z nami i walczył przeciw synom Ammona, a był książęciem wszystkich, którzy mieszkają w Galaadzie.”9 Jefte też rzekł im: „Jeśliście prawdziwie przyszli do mnie, abym walczył za was przeciw synom Ammona, to gdyby ich Pan dał w ręce moje, czy ja będę książęciem waszym?”10 – Odpowiedzieli mu: „Pan, który to słyszy, ten jest pośrednikiem i świadkiem, że naszą obietnicę spełnimy.”11 Jechał tedy Jefte z książętami Galaadu i uczynił go wszystek lud książęciem swoim; i mówił Jefte wszystkie mowy swe przed Panem w Masfa. WYMIANA ZDAŃ Z AMMONITAMI (11,12-28). Jefte wyprawia posłów do króla ammonickiego, zażalenia Ammonitów (12-13). Jefte ich zbija, przypominając historię zajęcia kraju amorejskiego (14-23), powołując się na wolę Jahwy (24), na dawność niekwestiowanego nigdy posiadania (25-27). Upór króla ammonickiego (28).12 I wyprawił posłów do króla synów Ammona, którzy by imieniem jego mówili: „Co mnie i tobie jest, żeś przyciągnął przeciwko mnie, abyś pustoszył ziemię moją?”13 On im odpowiedział: „Gdyż wziął Izrael ziemię moją, kiedy wyszedł z Egiptu, od granic Arnonu aż do Jaboku i do Jordanu; teraz tedy wróć mi ją w pokoju.”14 – Jefte znowu dał znać przez nich i rozkazał, aby mówili królowi Ammonitów:15 „To mówi Jefte: Nie wziął Izrael ziemi Moab ani ziemi synów Ammona,16 ale kiedy szli z Egiptu, chodził po puszczy aż do Morza Czerwonego i przyszedł do Kades.17 I wyprawił posłów do króla Edomu mówiąc: Przepuść mię, abym przeszedł przez ziemię twoją. Lecz on nie chciał zezwolić na prośbę jego. Posłał też do króla Moabu, który mu też przejścia dozwolić się wzbraniał. Mieszkał tedy w Kades,18 i obszedł z boku ziemię Edom i ziemię Moab, i przyszedł na wschodnią stronę ziemi Moab, i położył się obozem za Arnonem, a nie chciał wnijść w granice Moabu; Arnon bowiem jest na pograniczu ziemi Moab.19 Posłał tedy Izrael posłów do Sehona, króla amorejskiego, który mieszkał w Hesebonie, i rzekli mu: Dopuść, abym przeszedł przez ziemię twoją aż do rzeki.20 A on też wzgardziwszy słowami Izraela, nie dopuścił mu przejść przez granice swoje, ale zebrawszy niezliczony lud wyjechał przeciw niemu do Jassa i mocny opór stawiał.21 I dał go Pan w ręce Izraela ze wszystkim wojskiem jego, a Izrael go poraził i posiadł wszystką ziemię Amorejczyków, mieszkańców owej krainy,22 i wszystkie granice ich od Arnonu aż do Jaboku, i od pustyni aż do Jordanu.23 Pan tedy, Bóg izraelski, wygubił Amorejczyków, gdy walczył z nimi lud jego izraelski, a ty teraz chcesz posiąść ziemię jego?24 Czyż to, co posiadł Chamos, bóg twój, do ciebie prawnie nie należy? A co Pan, Bóg nasz, jako zwycięzca otrzymał, w nasze też posiadanie się dostanie.25 Chyba żeś ty lepszy niźli Balak, syn Sefora, król moabski, albo możesz pokazać, że się spierał z Izraelem i walczył przeciw niemu,26 gdy mieszkał w Hesebonie i w wioskach jego i w Aroerze i wsiach jego, albo we wszystkich miastach nad Jordanem przez trzysta lat. Czemużeście przez tak długi czas z tym upominaniem się nic nie czynili?27 A tak nie ja grzeszę przeciwko tobie, ale ty przeciwko mnie źle czynisz, narzucając mi wojny niesprawiedliwe. Niechaj sądzi Pan, Sędzia tego dnia, między Izraelem a między synami Ammona!”28 – I nie chciał król synów Ammona przystać na słowa Jeftego, które przez posłów przesłał. ŚLUB JEFTEGO I JEGO ZWYCIĘSTWO (11,29-40). Jefte ciągnie przeciw wrogom (29), jego ślub (30-31). Zwycięstwo (32-33). Powrót Jeftego, jego córka wychodzi naprzeciw (34); ona zgadza się na spełnienie na niej ślubu (35-36), prosząc tylko, by mogła opłakiwać na górach swe dziewictwo (37-38). Wykonanie ślubu (39-40).29 Stał się tedy nad Jeftem duch Pański, a obchodząc Galaad i Manassesa, Masfa też Galaadu, a stamtąd ciągnąc do synów Ammona,30 złożył ślub Panu mówiąc: „Jeśli dasz synów Ammona w ręce moje,31 ktokolwiek pierwszy wynijdzie z drzwi domu mego i zabieży mi wracającemu się w pokoju od synów Ammona, tego ofiaruję na całopalenie Panu.”32 I przyszedł Jefte do synów Ammona, aby walczyć przeciw nim, i dał ich Pan w ręce jego.33 I pobił ich od Aroeru, aż do wejścia do Mennit, dwadzieścia miast, i aż do Abel, które jest obsadzone winnicami, porażką bardzo wielką; i poniżeni są synowie Ammona przez synów Izraelowych.34 – A gdy się wracał Jefte do Masfa do domu swego, wybiegła naprzeciw niego jedyna córka jego z bębnami i z tańcami; bo nie miał innych dzieci.35 Ujrzawszy ją rozdarł szaty swe i rzekł: „Biada mnie, córko moja, oszukałaś mię i samaś jest oszukana, bom otworzył usta moje do Pana, a inaczej uczynić nie będę mógł.”36 Ona mu odpowiedziała: „Ojcze mój, jeśliś otworzył usta twoje do Pana, uczyń mi, cokolwiek obiecałeś, gdyż ci dał Pan pomstę i zwycięstwo nad nieprzyjaciółmi twymi”37 I rzekła do ojca: „To mi tylko uczyń, o co proszę: puść mię, abym przez dwa miesiące obchodziła góry i opłakiwała dziewictwo moje z towarzyszkami moimi.”38 A on jej odpowiedział: „Idź” i puścił ją na dwa miesiące. A gdy odeszła z rówienniczkami i towarzyszkami swymi, opłakiwała dziewictwo swoje na górach.39 A wypełniwszy dwa miesiące, wróciła się do ojca swego i uczynił jej, jak był ślubował, a ona nie poznała męża. Stąd weszło w zwyczaj w Izraelu i zachowany jest obyczaj,40 że co roku schodzą się córki izraelskie na jedno miejsce i opłakują córkę Jeftego Galaadyty przez cztery dni. WOJNA MIĘDZY EFRAIMEM A IZRAELEM. ŚMIERĆ JEFTEGO (12,1-7). Efraimici wyrzucają Jeftemu, że ich nie wezwał na wojnę, jego odpowiedź (1-3); walczy z nimi i pokonywa ich (4); próba Szibboletu (5-6). Śmierć Jeftego (7).
121 Ale oto w Efraimie wszczął się tumult, bo przeszedłszy ku północy rzekli do Jeftego: „Czemu jadąc na wojnę przeciwko synom Ammona, nie chciałeś nas zawołać, abyśmy jechali z tobą? Przeto spalimy dom twój.”2 A on im odpowiedział: „Miałem ja i lud mój spór wielki z synami Ammona, i wzywałem was, abyście mi pomoc dali, a nie chcieliście uczynić.3 Widząc to, położyłem duszę moją w rękach moich i przeszedłem do synów Ammona, i dał ich Pan w ręce moje. I cóżem zawinił, że przeciwko mnie powstajecie na wojnę?4 Zwoławszy tedy do siebie wszystkich mężów Galaadu, walczył przeciwko Efraimowi; i porazili mężowie Galaadu Efraima, ponieważ rzekł: „Zbiegiem jest Galaad od Efraima i mieszka pośród Efraima i Manassesa.”5 – I zajęli Galaadyci brody Jordanu, przez które się Efraim wracać miał. A gdy przyszedł do nich ktoś z liczby Efraimitów, uciekając, i mówił: „Proszę, dopuście mi się przeprawić,” mówili mu Galaadyci: „Czyś ty Efratejczyk?” A gdy mówił: „Nie jestem,” pytali go:6 „Mówże Szibbolet,” co się wykłada: kłos. A on odpowiadał: „Sibbolet,” tąż literą kłosu wyrazić nie mogąc. I zaraz pojmawszy go zabijali u samego przeprawiania się przez Jordan. I poległo wonczas z Efraima czterdzieści dwa tysiące.7 Sądził tedy Jefte Galaadyta Izraela sześć lat i umarł, i pogrzebany został w mieście swym Galaad. TRZEJ MNIEJSI SĘDZIOWIE (12,8-15).Abesan (8-10). Ahialon (11-12). Abdon (13-15).8 Potem sądził Izraela Abesan z Betlejem;9 ten miał trzydziestu synów i trzydzieści córek, które wydając z domu, dał za mąż, i tejże liczby synom swym wziął żony wprowadzając do domu swego. Siedem lat sądził on Izraela;10 i umarł, i pogrzebany został w Betlejem.11 – Po nim nastąpił Ahialon Zabulończyk, i sądził Izraela dziesięć lat,12 i umarł i pogrzebany został w Zabulonie.13 – Potem sądził Izraela Abdon, syn Illela, Faratończyk,14 który miał czterdziestu synów i trzydziestu wnuków z nich, wsiadających na siedemdziesiąt źrebców oślic, a sądził Izraela osiem lat; i umarł,15 i pogrzebany został w Faraton w ziemi Efraim, na górach amalekickich.V. Samson.(13,1-16,31) NARODZENIE SAMSONA (13,1-25). Nowa niewierność; Izrael pod jarzmem Filistynów (1). Anioł Jahwy zwiastuje tonie Manuego narodzenie Samsona i oznajmia, że ma być nazarejczykiem (2-5); niewiasta powiadamia o tym Manuego (6-7). Drugie zjawienie (8-14); Anioł przez cud daje się poznać małżonkom (15-21). Przestrach Manuego, żona go uspokaja (22-23). Narodzenie i młodość Samsona (24-25).
131 I znowu uczynili synowie Izraelowi zło przed oblicznością Pana, a ten ich dał w ręce Filistynów przez czterdzieści lat.2 I był jeden mąż z Saraa, z pokolenia Dana, imieniem Manue, mający niepłodną żonę.3 Tej ukazał się Anioł Pański i rzekł do niej: „Niepłodnaś jest i bez dziatek, ale poczniesz i porodzisz syna.4 Strzeżże się, abyś nie piła wina i sycery, ani nie jadła nic nieczystego.5 Albowiem poczniesz i porodzisz syna, którego głowy brzytwa się nie dotknie, bo będzie nazarejczykiem Bożym od dzieciństwa swego i z żywota matki, i on pocznie wybawiać Izraela z ręki Filistynów.”6 – A ona, gdy przyszła do męża swego, rzekła mu: „Mąż Boży przyszedł do mnie, mając twarz anielską, straszny bardzo; a gdym go pytała, kim był i skąd przyszedł, i jakim go imieniem zwano, nie chciał mi powiedzieć, ale to odpowiedział:7 Oto poczniesz i porodzisz syna; strzeż się, abyś nie piła wina ani sycery, i nie jadła czego nieczystego, bo dziecię będzie nazarejczykiem Bożym od dzieciństwa swego, z żywota matki swej aż do dnia śmierci swej.”8 Modlił się tedy Manue do Pana i rzekł: „Proszę, Panie, aby mąż Boży, któregoś posłał, po wtóre przyszedł i nauczył nas, co mamy czynić z dziecięciem, które się narodzi.”9 I wysłuchał Pan modlącego się Manuego, i ukazał się znowu Anioł Boży żonie jego siedzącej na polu. A Manue, mąż jej, nie był przy niej.10 Ujrzawszy tedy Anioła pospieszyła się i pobiegła do męża swego, i powiedziała mu mówiąc: „Oto mi się ukazał mąż, któregom pierwej widziała.”11 A on wstał i poszedł za żoną swoją, a przyszeddłszy do męża rzekł mu: „Tyżeś to, któryś mówił do niewiasty?” A on odpowiedział: „Jam jest.”12 A Manue do niego: „Kiedy, rzecze, ziści się mowa twoja, co chcesz aby czyniło dziecię, albo czego się strzec będzie miało?”13 I rzekł Anioł Pański do Manuego: „Od wszystkiego, com powiedział żonie twojej, niech się wstrzyma.14 Cokolwiek się z winnicy rodzi, niechaj nie jada, wina i sycery niech nie pije, niczego nieczystego niech nie pożywa, a com jej rozkazał, to niechaj wypełni i przestrzega.”15 – I rzekł Manue do Anioła Pańskiego: „Proszę cię, abyś zezwolił na prośbę moją, i żebyśmy ci przygotowali koźlątko z kóz.”16 Odpowiedział mu Anioł: „Chociaż mię przymuszasz, nie będę jadł chleba twego; ale jeśli chcesz uczynić całopalenie, ofiarujże je Panu.” A nie wiedział Manue, że to był Anioł Pański.17 I rzekł do niego: „Jakie twe imię, abyśmy, jeśli się spełni słowo twoje, uczcili cię?”18 A on odpowiedział: „Czemu się pytasz o imię moje, które jest dziwne?”19 Wziął tedy Manue koźlę z kóz i płynne ofiary, i położył na skale ofiarując Panu, który czyni dziwy; a sam i żona jego patrzyli.20 A gdy występował płomień ołtarza ku niebu, Anioł Pański wstąpił także w płomieniu. Gdy to ujrzeli Manue i żona jego, upadli na twarze swe na ziemię.21 I więcej im się nie ukazał Anioł Pański. I zaraz poznał Manue, że był to Anioł Pański.22 I rzekł do żony swej: „Śmiercią pomrzemy, bośmy widzieli Boga.”23 A żona odpowiedziała: „Gdyby nas Pan chciał zabić, nie przyjąłby był całopalenia i płynnych ofiar z rąk naszych, aniby nam był nie ukazał tego wszystkiego, aniby tego, co ma przyjść, nie objawił.”24 Porodziła tedy syna i dała mu imię Samson. I urosło dziecię, i błogosławił mu Pan.25 I począł duch Pański być z nim w obozie Dana między Saraa a między Estaol. MAŁŻEŃSTWO SAMSONA (14,1-20). Samson poznaje dziewczynę filistyńską i mimo przedstawień ze strony rodziców chce ją poślubić (1-4). Na drodze do Tamnata: walka zwycięska z lwem (5-7). Rój pszczół i miód w padlinie lwiej (8-9). Gody weselne, zagadka (10-14); na skutek intryg towarzyszów Samsona, on żonie zagadkę wyjaśnia (15-18a); Samson odkrywa podstęp, jego zemsta na Filistynach (18b-19). Żonę Samsona otrzymuje jeden z jego towarzyszów (20).
14

Warsz. King J. 141 Tłum. GrEn. Толк. Poszedł tedy Samson do Tamnata, a ujrzawszy tam niewiastę z córek filistyńskich,И пошел Самсон в Фимнафу и увидел в Фимнафе женщину из дочерей Филистимских [и она понравилась ему]. И# сни1де самpHнъ во fамнafу и3 ви1дэ женY во fамнafэ t дщeрей фmлістjмскихъ, и3 ўг0дна бhсть пред8 ни1мъ. 14,1Text. Trans.Orig. Vocab.Vocab Trans.Eng Vocab.ABPκαὶ kai
CONJ
καίkaiandAnd
κατέβη katebē
V-AAI-3S
καταβαίνωkatabainōto come/go downSamson went down
Σαμψων sampsōn
N-PRI
ΣαμψώνsampsōnSamson[highway]
εἰς eis
PREP
εἰςeistowardunto
Θαμναθα thamnatha
N-PRI
strong:GN-PRIstrong:GN-PRIstrong:GN-PRI 
καὶ kai
CONJ
καίkaiandand
εἶδεν eiden
V-AAI-3S
εἴδωeidōto knowhe saw
γυναῖκα gunaika
N-ASF
γυνήgunēwomana woman
ἐν en
PREP
ἐνenin/on/amongin
θαμναθα thamnatha
N-PRI
strong:GN-PRIstrong:GN-PRIstrong:GN-PRI 
ἐκ ek
PREP
ἐκekof/fromfrom
τῶν tōn
T-GPF
hothe/this/whothe
θυγατέρων thugaterōn
N-GPF
θυγάτηρthugatērdaughterdaughters
τῶν tōn
T-GPM
hothe/this/whoof the
ἀλλοφύλων allofulōn
A-GPM
ἀλλόφυλοςallofulosforeignerPhilistines.
Καὶ kai
CONJ
καίkaiand[desire]
ἤρεσεν ēresen
V-AAI-3S
ἀρέσκωareskōto please[Arubboth]
ἐνώπιον enōpion
PREP
ἐνώπιονenōpionbefore[record]
αὐτοῦ.     autou
D-GSM
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
 
2 Tłum. GrEn. Толк. poszedł i powiedział ojcu swemu i matce swej mówiąc: „Widziałem w Tamnata niewiastę z córek filistyńskich; proszę, żebyście mi ją wzięli za żonę.”Он пошел и объявил отцу своему и матери своей и сказал: я видел в Фимнафе женщину из дочерей Филистимских; возьмите ее мне в жену. И# взhде и3 повёда nтцY своемY и3 мaтери своeй, и3 речE: женY ви1дэхъ во fамнafэ t дщeрей фmлістjмскихъ, и3 нн7э поими1те ю5 мнЁ въ женY. 14,2Text. Trans.Orig. Vocab.Vocab Trans.Eng Vocab.ABPκαὶ kai
CONJ
καίkaiandAnd
ἀνέβη anebē
V-AAI-3S
ἀναβαίνωanabainōto ascendhe ascended,
καὶ kai
CONJ
καίkaiandand
ἀπήγγειλεν apēngeilen
V-AAI-3S
ἀπαγγέλλωapangellōto announcereported
τῷ
T-DSM
hothe/this/who 
πατρὶ patri
N-DSM
πατήρpatērfatherhis father
αὐτοῦ autou
D-GSM
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
καὶ kai
CONJ
καίkaiandand
τῇ
T-DSF
hothe/this/who 
μητρὶ mētri
N-DSF
μήτηρmētērmotherhis mother.
αὐτοῦ autou
D-GSM
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
καὶ kai
CONJ
καίkaiandAnd
εἶπεν eipen
V-AAI-3S
ἔπω, ἐρῶ, εἶπονepō erō eiponto sayhe said,
γυναῖκα.     gunaika
N-ASF
γυνήgunēwoman[2a woman
ἑώρακα heōraka
V-RAI-1S
ὁράωhoraōto see1I have seen]
ἐν en
PREP
ἐνenin/on/amongin
Θαμναθα thamnatha
N-PRI
strong:GN-PRIstrong:GN-PRIstrong:GN-PRI 
ἀπὸ apo
PREP
ἀπόapofromfrom
τῶν tōn
T-GPF
hothe/this/whothe
θυγατέρων thugaterōn
N-GPF
θυγάτηρthugatērdaughterdaughters
τῶν tōn
T-GPM
hothe/this/whoof the
ἀλλοφύλων,     allofulōn
A-GPM
ἀλλόφυλοςallofulosforeignerPhilistines.
καὶ kai
CONJ
καίkaiandAnd
νῦν nun
ADV
νῦνnunnownow
λάβετέ labete
V-AAM-2P
λαμβάνωlambanōto taketake
μοι moi
P-DS
μοίmoito me[to dwell]
αὐτὴν autēn
D-ASF
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
εἰς eis
PREP
εἰςeistowardfor
Γυναῖκα gunaika
N-ASF
γυνήgunēwomanwife!
 
3 Tłum. GrEn. Толк. Rzekli mu ojciec i matka jego: „Czyż nie ma niewiasty między córkami braci twoich i między wszystkim ludem moim, że chcesz wziąć żonę u Filistynów, którzy są nieobrzezani?” I rzekł Samson do ojca swego: „Tę mi weźmij, bo się podobała oczom moim.”Отец и мать его сказали ему: разве нет женщин между дочерями братьев твоих и во всем народе моем, что ты идешь взять жену у Филистимлян необрезанных? И сказал Самсон отцу своему: ее возьми мне, потому что она мне понравилась. И# речE є3мY nтeцъ є3гw2 и3 мaти є3гw2: є3дA нёсть дщeрей t брaтіи твоеS и3 t всёхъ людjй мои1хъ жены2, ћкw ты2 и4деши поsти женY t дщeрей и3ноплемeнникwвъ неwбрёзанныхъ; И# речE самpHнъ ко nтцY своемY: сію2 поими2 мнЁ, ћкw тA ўг0дна є4сть пред8 nчи1ма мои1ма. 14,3Text. Trans.Orig. Vocab.Vocab Trans.Eng Vocab.ABPκαὶ kai
CONJ
καίkaiandAnd
εἶπεν eipen
V-AAI-3S
ἔπω, ἐρῶ, εἶπονepō erō eiponto say[2said
αὐτῷ autō
D-DSM
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
ho
T-NSM
hothe/this/who 
πατὴρ patēr
N-NSM
πατήρpatērfather1his father],
αὐτοῦ autou
D-GSM
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
καὶ kai
CONJ
καίkaiandand

T-NSF
hothe/this/who 
μήτηρ mētēr
N-NSF
μήτηρmētērmotherhis mother,
αὐτοῦ autou
D-GSM
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
Μὴ
ADV
μήnot[Jokmeam]
οὐκ ouk
ADV
οὐounoIs it that there is not
ἔστιν estin
V-PAI-3S
ἐστίestihe is[to sacrifice]
ἀπὸ apo
PREP
ἀπόapofrom[2of
τῶν tōn
T-GPF
hothe/this/who3the
θυγατέρων thugaterōn
N-GPF
θυγάτηρthugatērdaughter4daughters
τῶν tōn
T-GPM
hothe/this/who 
ἀδελφῶν adelfōn
N-GPM
ἀδελφόςadelfosbrother5of your brethren
σου sou
P-GS
σοῦsouyou[guard]
καὶ kai
CONJ
καίkaiand6and
ἐν en
PREP
ἐνenin/on/amongin
παντὶ panti
A-DSM
πάντῃpantēalways[poplar]
τῷ
T-DSM
hothe/this/who 
λαῷ laō
N-DSM
λαόςlaosa people9my people
μου.     mou
P-GS
μοῦmouof me[Jesimiel]
γυνή,     gunē
N-NSF
γυνήgunēwoman1a woman],
ὅτι hoti
CONJ
ὅτιhotithat/sincethat
σὺ su
P-NS
σύsuyou[rest]
πορεύῃ poreuē
V-PAS-3S
πορεύωporeuōto goshould go
λαβεῖν labein
V-AAR
λαμβάνωlambanōto taketo take
γυναῖκα gunaika
N-ASF
γυνήgunēwomana wife
ἐκ ek
PREP
ἐκekof/from7among
τῶν tōn
T-GPM
hothe/this/whothe
ἀλλοφύλων allofulōn
A-GPM
ἀλλόφυλοςallofulosforeigner[2Philistines
τῶν tōn
T-GPM
hothe/this/who 
ἀπεριτμήτων;     aperitmētōn
A-GPM
ἀπερίτμητοςaperitmētosuncircumcised1uncircumcised]?
καὶ kai
CONJ
καίkaiandAnd
εἶπεν eipen
V-AAI-3S
ἔπω, ἐρῶ, εἶπονepō erō eiponto saySamson said
Σαμψων sampsōn
N-PRI
ΣαμψώνsampsōnSamson[highway]
πρὸς pros
PREP
πρόςprosto/withto
τὸν ton
T-ASM
hothe/this/who 
πατέρα patera
N-ASM
πατήρpatērfatherhis father,
αὐτοῦ autou
D-GSM
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
Ταύτην tautēn
D-ASF
οὗτοςhoutosthis/he/she/itTake this one
λαβέ labe
V-AAM-2S
λαμβάνωlambanōto takeTake this one
μοι,     moi
P-DS
μοίmoito me[to dwell]
ὅτι hoti
CONJ
ὅτιhotithat/sincefor
ἤρεσεν ēresen
V-AAI-3S
ἀρέσκωareskōto pleasepleases
ἐν en
PREP
ἐνenin/on/among[gold]
ὀφθαλμοῖς ofthalmois
N-DPM
ὀφθαλμόςofthalmoseyemy eyes.
μου mou
P-GS
μοῦmouof me[Jesimiel]
 
4 Tłum. GrEn. Толк. A rodzice jego nie wiedzieli, że rzecz działa się od Pana i że szukał zaczepki przeciw Filistynom, bo naonczas Filistyni panowali nad Izraelem.Отец его и мать его не знали, что это от Господа, и что он ищет случая отмстить Филистимлянам. А в то время Филистимляне господствовали над Израилем. Nтeцъ же є3гw2 и3 мaти є3гw2 не разумёша, ћкw сіE t гDа є4сть, ћкw tмщeніz џнъ и4щетъ t фmлістjмлzнъ: въ т0 бо врeмz владsху фmлістjмлzне сы6ны ї}левыми. 14,4Text. Trans.Orig. Vocab.Vocab Trans.Eng Vocab.ABPκαὶ kai
CONJ
καίkaiandAnd
ho
T-NSM
hothe/this/who 
πατὴρ patēr
N-NSM
πατήρpatērfatherhis father
αὐτοῦ autou
D-GSM
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
καὶ kai
CONJ
καίkaiandand

T-NSF
hothe/this/who 
μήτηρ mētēr
N-NSF
μήτηρmētērmotherhis mother
αὐτοῦ autou
D-GSM
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
οὐκ ouk
ADV
οὐounodid not
ἔγνωσαν egnōsan
V-AAI-3P
γινώσκωginōskōto knowknow
ὅτι hoti
CONJ
ὅτιhotithat/sincethat
παρὰ para
PREP
παράparafrom/with/beside[2from
κυρίου kuriou
N-GSM
κύριοςkurioslord3 lord
ἐστίν,     estin
V-PAI-3S
ἐστίestihe is[to sacrifice]
ὅτι hoti
CONJ
ὅτιhotithat/sincethat
ἀνταπόδομα antapodoma
N-ASN
ἀνταπόδομαantapodomarepayment[3recompense
αὐτὸς autos
D-NSM
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
ἐκζητεῖ ekzētei
V-PAI-3S
ἐκζητέωekzēteōto seek out2required]
ἐκ ek
PREP
ἐκekof/fromof
τῶν tōn
T-GPM
hothe/this/whothe
ἀλλοφύλων·     allofulōn
A-GPM
ἀλλόφυλοςallofulosforeignerPhilistines.
καὶ kai
CONJ
καίkaiandAnd
ἐν en
PREP
ἐνenin/on/amongin
τῷ
T-DSM
hothe/this/who 
καιρῷ kairō
N-DSM
καιρόςkairostime/right timethat time
ἐκείνῳ ekeinō
D-DSM
ἐκεῖνοςekeinosthatthat time
ἀλλόφυλοι allofuloi
A-NPM
ἀλλόφυλοςallofulosforeignerPhilistines
ἐκυρίευον ekurieuon
V-IAI-3P
κυριεύωkurieuōto lord overdominated
τῶν tōn
T-GPM
hothe/this/whothe
υἱῶν huiōn
N-GPM
υἱόςhuiossonsons
Ισραηλ.     israēl
N-PRI
ἸσραήλisraēlIsrael[window]
 
5 Tłum. GrEn. Толк. – Poszedł tedy Samson z ojcem swym i z matką do Tamnata. A gdy przyszli do winnic miejskich, ukazał się młody lew srogi a ryczący, i zabieżał mu.И пошел Самсон с отцом своим и с матерью своею в Фимнафу, и когда подходили к виноградникам Фимнафским, вот, молодой лев рыкая идет навстречу ему. И# сни1де самpHнъ и3 nтeцъ є3гw2 и3 мaти є3гw2 во fамнafу, и3 пріид0ша до віногрaда fамнafа: и3 сE, льви1чищь рыкaющь во срётеніе є3мY. 14,5Text. Trans.Orig. Vocab.Vocab Trans.Eng Vocab.ABPκαὶ kai
CONJ
καίkaiandAnd
κατέβη katebē
V-AAI-3S
καταβαίνωkatabainōto come/go downSamson went down,
Σαμψων sampsōn
N-PRI
ΣαμψώνsampsōnSamson[highway]
καὶ kai
CONJ
καίkaiandand
ho
T-NSM
hothe/this/who 
πατὴρ patēr
N-NSM
πατήρpatērfatherhis father
αὐτοῦ autou
D-GSM
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
καὶ kai
CONJ
καίkaiandand

T-NSF
hothe/this/who 
μήτηρ mētēr
N-NSF
μήτηρmētērmotherhis mother
αὐτοῦ autou
D-GSM
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
εἰς eis
PREP
εἰςeistowardunto
Θαμναθα.     thamnatha
N-PRI
strong:GN-PRIstrong:GN-PRIstrong:GN-PRI 
καὶ kai
CONJ
καίkaiandAnd
ἐξέκλινεν exeklinen
V-IAI-3S
ἐκκλίνωekklinōto turn from[recompense]
εἰς eis
PREP
εἰςeistowardto
ἀμπελῶνα ampelōna
N-ASM
ἀμπελώνampelōnvineyardvineyards
Θαμναθα,     thamnatha
N-PRI
strong:GN-PRIstrong:GN-PRIstrong:GN-PRI 
καὶ kai
CONJ
καίkaiandAnd
ἰδοὺ idou
INJ
ἰδούidoulook!behold,
σκύμνος skumnos
N-NSM
strong:GN-NSMstrong:GN-NSMstrong:GN-NSM 
λεόντων leontōn
N-GPM
λέωνleōnlionof a lion
ὠρυόμενος ōruomenos
V-PMPRS
ὠρύομαιōruomaito roarroaring
εἰς eis
PREP
εἰςeistowardin
ἀπάντησιν apantēsin
N-ASF
ἀπάντησιςapantēsismeetingmeeting
αὐτοῦ·     autou
D-GSM
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
 
6 Tłum. GrEn. Толк. Lecz duch Pański przypadł na Samsona, i rozdarł lwa jakby koźlę i poszarpał go na sztuki, choć nic zgoła w ręku nie miał; a ojcu i matce nie chciał tego oznajmić.И сошел на него Дух Господень, и он растерзал льва как козленка; а в руке у него ничего не было. И не сказал отцу своему и матери своей, что он сделал. И# сни1де на него2 д¦ъ гDень, и3 растерзA є3го2 ћкw к0злища t к0зъ, и3 ничт0же бsше въ рукY є3гw2: и3 не повёда nтцY своемY и3 мaтери своeй, є4же сотвори2. 14,6Text. Trans.Orig. Vocab.Vocab Trans.Eng Vocab.ABPκαὶ kai
CONJ
καίkaiandAnd
κατηύθυνεν katēuthunen
V-AAI-3S
κατευθύνωkateuthunōto guide[3straightened
ἐπ'     ep
PREP
ἐπίepiupon/to/against4upon
αὐτὸν auton
D-ASM
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
πνεύμα pneuma
N-NSN
πνεῦμαpneumaspirit/breath1spirit
κυρίου,     kuriou
N-GSM
κύριοςkurioslord2 lord],
καὶ kai
CONJ
καίkaiandand
διέσπασεν diespasen
V-AAI-3S
διασπάωdiaspaōto tear aparthe tore it apart
αὐτόν,     auton
D-ASM
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
ὡσεὶ hōsei
ADV
ὡσείhōseilike/as/about[Sepharvite]
διασπάσαι diaspasai
V-AAR
διασπάωdiaspaōto tear apart[to bless]
ἔριφον erifon
N-ASM
ἔριφοςerifosa goata kid
αἰγῶν,     aigōn
N-GPM
strong:GN-GPMstrong:GN-GPMstrong:GN-GPM 
καὶ kai
CONJ
καίkaiandand
οὐδὲν ouden
A-NSN
οὐδείςoudeisno onenothing
ἦν ēn
V-IAI-3S
ἦνēnwas[pledge]
ἐν en
PREP
ἐνenin/on/amongin
τῇ
T-DSF
hothe/this/who 
χειρὶ cheiri
N-DSF
χείρcheirhandhis hand.
αὐτοῦ.     autou
D-GSM
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
καὶ kai
CONJ
καίkaiandAnd
οὐκ ouk
ADV
οὐounohe did not
ἀπήγγειλεν apēngeilen
V-AAI-3S
ἀπαγγέλλωapangellōto announcereport
τῷ
T-DSM
hothe/this/who 
πατρὶ patri
N-DSM
πατήρpatērfatherhis father
αὐτοῦ autou
D-GSM
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
οὐδὲ oude
CONJ
οὐδέoudeand not[Carmelite]
τῇ
T-DSF
hothe/this/who 
μητρὶ mētri
N-DSF
μήτηρmētērmotherhis mother
ha
R-APN
ὅς, ἥhhos ēwhichwhat
ἐποίησεν.     epoiēsen
V-AAI-3S
ποιέωpoieōto do/makehe did.
 
7 Tłum. GrEn. Толк. I poszedł, i mówił z niewiastą, która się podobała oczom jego.И пришел и поговорил с женщиною, и она понравилась Самсону. И# поид0ша и3 рек0ша женЁ, и3 ўг0дна бhсть пред8 nчи1ма самpHна. 14,7Text. Trans.Orig. Vocab.Vocab Trans.Eng Vocab.ABPκαὶ kai
CONJ
καίkaiandAnd
κατέβησαν katebēsan
V-AAI-3P
καταβαίνωkatabainōto come/go downthey went down
καὶ kai
CONJ
καίkaiandand
ἐλάλησαν elalēsan
V-AAI-3P
λαλέωlaleōto speakspoke
τῇ
T-DSF
hothe/this/whoto the
γυναικί,     gunaiki
N-DSF
γυνήgunēwomanwoman,
καὶ kai
CONJ
καίkaiandand
ἤρεσεν ēresen
V-AAI-3S
ἀρέσκωareskōto pleaseshe was pleasing
ἐνώπιον enōpion
PREP
ἐνώπιονenōpionbeforebefore
Σαμψων.     sampsōn
N-PRI
ΣαμψώνsampsōnSamson[highway]
 
8 Tłum. GrEn. Толк. – A wracając się po kilku dniach aby ją pojąć, zstąpił, aby oglądać ścierw lwi, a oto rój pszczół był w paszczęce lwiej i plastr miodu.Спустя несколько дней, опять пошел он, чтобы взять ее, и зашел посмотреть труп льва, и вот, рой пчел в трупе львином и мед. И# возврати1сz по днeхъ поsти ю5, и3 њбрати1сz ви1дэти трyпъ льв0въ, и3 сE, р0й пчeлъ во ўстёхъ льв0выхъ и3 мeдъ: 14,8Text. Trans.Orig. Vocab.Vocab Trans.Eng Vocab.ABPκαὶ kai
CONJ
καίkaiandAnd
ἐπέστρεψεν epestrepsen
V-AAI-3S
ἐπιστρέφωepistrefōto turn[they]
μεθ'     meth
PREP
μετάmetawith/afterafter
ἡμέρας hēmeras
N-APF
ἡμέραhēmeradaydays
λαβεῖν labein
V-AAR
λαμβάνωlambanōto taketo take
αὐτὴν autēn
D-ASF
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
καὶ kai
CONJ
καίkaiandand
ἐξέκλινεν exeklinen
V-IAI-3S
ἐκκλίνωekklinōto turn fromhe turned aside
ἰδεῖν idein
V-AAR
εἴδωeidōto knowto behold
τὸ to
T-ASN
hothe/this/whothe
πτῶμα ptōma
N-ASN
πτῶμαptōmacorpsecarcass
τοῦ tou
T-GSM
hothe/this/whoof the
λέοντος,     leontos
N-GSM
λέωνleōnlionlion.
καὶ kai
CONJ
καίkaiandAnd
ἰδοὺ idou
INJ
ἰδούidoulook!behold,
συστροφὴ sustrofē
N-NSF
συστροφήsustrofēcommotion/plota swarm
μελισσῶν melissōn
N-GPF
strong:GN-GPFstrong:GN-GPFstrong:GN-GPF 
ἐν en
PREP
ἐνenin/on/amongin
τῷ
T-DSN
hothe/this/whothe
στόματι stomati
N-DSN
στόμαstomamouthmouth
τοῦ tou
T-GSM
hothe/this/whoof the
λέοντος leontos
N-GSM
λέωνleōnlionlion,
καὶ kai
CONJ
καίkaiandand
μέλι meli
N-NSN
μέλιmelihoneyhoney.
ἦν.     ēn
V-IAI-3S
ἦνēnwas[pledge]
 
9 Tłum. GrEn. Толк. Wziąwszy go tedy w ręce, jadł na drodze, a przyszedłszy do ojca swego i matki dał im część, którzy też sami zjedli; a przecie im nie chciał powiedzieć, że miód ze ścierwa lwiego wybrał.Он взял его в руки свои и пошел, и ел дорогою; и когда пришел к отцу своему и матери своей, дал и им, и они ели; но не сказал им, что из львиного трупа взял мед сей. и3 и3з8S є3го2 t ќстъ є3гw2 въ рyцэ свои2, и3 и3дsше и3дhй и3 kдhй: и3 п0йде ко nтцY своемY и3 мaтери своeй, и3 дадE и5мъ, и3 kд0ша: и3 не повёда и5мъ, ћкw t ќстъ льв0выхъ и3з8S сeй мeдъ. 14,9Text. Trans.Orig. Vocab.Vocab Trans.Eng Vocab.ABPκαὶ kai
CONJ
καίkaiandAnd
ἐξεῖλεν exeilen
V-AAI-3S
ἐξαιρέωexaireōto take out/selecthe took of
αὐτὸ auto
D-ASN
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
εἰς eis
PREP
εἰςeistowardinto
τὸ to
T-ASN
hothe/this/who 
στόμα stoma
N-ASN
στόμαstomamouthhis mouth,
αὐτοῦ autou
D-GSM
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
καὶ kai
CONJ
καίkaiandand
ἐπορεύθη eporeuthē
V-API-3S
πορεύωporeuōto gowent forth
πορευόμενος poreuomenos
V-PMPRS
πορεύωporeuōto gogoing
καὶ kai
CONJ
καίkaiandand
ἔσθων·     esthōn
V-PAPRS
ἐσθίωesthiōto eateating.
καὶ kai
CONJ
καίkaiandAnd
ἐπορεύθη eporeuthē
V-API-3S
πορεύωporeuōto gohe went
πρὸς pros
PREP
πρόςprosto/withto
τὸν ton
T-ASM
hothe/this/who 
πατέρα patera
N-ASM
πατήρpatērfatherhis father
αὐτοῦ autou
D-GSM
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
καὶ kai
CONJ
καίkaiandand
πρὸς pros
PREP
πρόςprosto/withto
τὴν tēn
T-ASF
hothe/this/who 
μητέρα mētera
N-ASF
μήτηρmētērmotherhis mother,
αὐτοῦ autou
D-GSM
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
καὶ kai
CONJ
καίkaiandand
ἔδωκεν edōken
V-AAI-3S
δίδωμιdidōmito givehe gave
αὐτοῖς,     autois
D-DPM
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
καὶ kai
CONJ
καίkaiandand
εφαγον efagon
V-AAI-3P
φαγεῖνfageinto eat[soul]
και kai
CONJ
καίkaiandand
οὐκ ouk
ADV
οὐounohe did not
ἀπήγγειλεν apēngeilen
V-AAI-3S
ἀπαγγέλλωapangellōto announce[if]
αὐτοῖς autois
D-DPM
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
ὅτι hoti
CONJ
ὅτιhotithat/sincethat
ἐκ ek
PREP
ἐκekof/from[4from
τῆς tēs
T-GSF
hothe/this/who5the
ἕξεως hexeōs
N-GSF
ἕξιςhexishabit/practice6manner
τοῦ tou
T-GSM
hothe/this/who7of the
λέοντος leontos
N-GSM
λέωνleōnlion8lion
ἐξεῖλεν exeilen
V-AAI-3S
ἐξαιρέωexaireōto take out/select1he took
τὸ to
T-ASN
hothe/this/who2the
μέλι.     meli
N-ASN
μέλιmelihoney3honey].
 
10 Tłum. GrEn. Толк. Przyszedł tedy ojciec jego do niewiasty i sprawił synowi swemu Samsonowi ucztę, bo tak młodzieńcy zwykli byli czynić.И пришел отец его к женщине, и сделал там Самсон [семидневный] пир, как обыкновенно делают женихи. И# сни1де nтeцъ є3гw2 къ женЁ, и3 сотвори2 самpHнъ тaмw пи1ръ сeдмь днjй, ћкw тaкw творsтъ ю4ношы: 14,10Text. Trans.Orig. Vocab.Vocab Trans.Eng Vocab.ABPκαὶ kai
CONJ
καίkaiandAnd
κατέβη katebē
V-AAI-3S
καταβαίνωkatabainōto come/go down[2went down
ho
T-NSM
hothe/this/who 
πατὴρ patēr
N-NSM
πατήρpatērfather1his father]
αὐτοῦ autou
D-GSM
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
πρὸς pros
PREP
πρόςprosto/withto
τὴν tēn
T-ASF
hothe/this/whothe
γυναῖκα·     gunaika
N-ASF
γυνήgunēwomanwoman,
καὶ kai
CONJ
καίkaiandand
ἐποίησεν epoiēsen
V-AAI-3S
ποιέωpoieōto do/make[2prepared
ἐκεῖ ekei
ADV
ἐκεῖekeithere3there
Σαμψων sampsōn
N-PRI
ΣαμψώνsampsōnSamson[highway]
πότον poton
N-ASM
πότοςpotoscarousinga banquet
ἡμέρας hēmeras
N-APF
ἡμέραhēmeradaydays;
ἑπτά,     hepta
N-NUI
ἑπτάheptasevenseven
ὅτι hoti
CONJ
ὅτιhotithat/sincefor
οὕτως houtōs
ADV
οὕτω, οὕτωςhhoutō outōsthus(-ly)thus
ἐποίουν epoioun
V-IAI-3P
ποιέωpoieōto do/make[3did
οἱ hoi
T-NPM
hothe/this/who1the
νεανίσκοι.     neaniskoi
N-NPM
νεανίσκοςneaniskosyoung man2young men].
 
11 Tłum. GrEn. Толк. Gdy tedy go ujrzeli mieszczanie owego miasta, dali mu trzydziestu towarzyszów, żeby z nim byli.И как там увидели его, выбрали тридцать брачных друзей, которые были бы при нем. и3 бhсть внегдA боsтисz и5мъ є3гw2, пристaвиша къ немY три1десzть другHвъ, и3 бhша съ ни1мъ: 14,11Text. Trans.Orig. Vocab.Vocab Trans.Eng Vocab.ABPκαὶ kai
CONJ
καίkaiandAnd
ἐγένετο egeneto
V-AMI-3S
γίνομαιginomaito beit came to pass
ἐν en
PREP
ἐνenin/on/amongin
τῷ
T-DSN
hothe/this/who 
φοβεῖσθαι fobeisthai
V-PMR
φοβέωfobeōto feartheir fearing
αὐτοὺς autous
D-APM
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
αὐτὸν auton
D-ASM
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
προσκατέστησαν proskatestēsan
V-AAI-3P
strong:GV-AAI-3Pstrong:GV-AAI-3Pstrong:GV-AAI-3P 
αὐτῷ autō
D-DSM
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
ἑταίρους hetairous
N-APM
ἑταῖροςhetairosfriendcompanions,
τριάκοντα,     triakonta
N-NUI
τριάκονταtriakontathirtythirty
καὶ kai
CONJ
καίkaiandthat
ἦσαν ēsan
V-IAI-3P
ἦνēnwas[pledge]
μετ'     met
PREP
μετάmetawith/afterwith
αὐτοῦ.     autou
D-GSM
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
 
12 Tłum. GrEn. Толк. I rzekł im Samson: „Zadam wam zagadkę; jeśli mi ją zgadniecie przez siedem dni wesela, dam wam trzydzieści prześcieradeł i trzydzieści sukien.И сказал им Самсон: загадаю я вам загадку; если вы отгадаете мне ее в семь дней пира и отгадаете верно, то я дам вам тридцать синдонов и тридцать перемен одежд; и3 речE и5мъ самpHнъ: предлагaю нн7э вaмъ гадaніе, и3 ѓще tгадaюще повёдите мнЁ сіE въ сeдмь днjй пи1ра и3 њбрsщете, дaмъ вaмъ три1десzть понsвъ и3 три1десzть ри1зъ nдeждъ: 14,12Text. Trans.Orig. Vocab.Vocab Trans.Eng Vocab.ABPκαὶ kai
CONJ
καίkaiandAnd
εἶπεν eipen
V-AAI-3S
ἔπω, ἐρῶ, εἶπονepō erō eiponto say[2said
αὐτοῖς autois
D-DPM
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
Σαμψων sampsōn
N-PRI
ΣαμψώνsampsōnSamson[highway]
Προβαλῶ probalō
V-FAI-1S
προβάλλωproballōto put forthI will propound
ὑμῖν humin
P-DP
ὑμῖνhuminto you[spark]
πρόβλημα,     problēma
N-ASN
strong:GN-ASNstrong:GN-ASNstrong:GN-ASN 
καὶ kai
CONJ
καίkaiandand
ἐὰν ean
CONJ
ἐάνeanifif
ἀπαγγείλητέ apangeilēte
V-AAS-2P
ἀπαγγέλλωapangellōto announceby reporting
μοι moi
P-DS
μοίmoito me[to dwell]
τὸ to
T-ASN
hothe/this/who 
πρόβλημα problēma
N-ASN
strong:GN-ASNstrong:GN-ASNstrong:GN-ASN 
ἐν en
PREP
ἐνenin/on/amongin
ταῖς tais
T-DPF
hothe/this/whothe
ἑπτὰ hepta
N-NUI
ἑπτάheptasevenseven
ἡμέραις hēmerais
N-DPF
ἡμέραhēmeradaydays
τοῦ tou
T-GSM
hothe/this/whoof the
πότου,     potou
N-GSM
πότοςpotoscarousingbanquet,
δώσω dōsō
V-FAI-1S
δίδωμιdidōmito giveI will give
ὑμῖν humin
P-DP
ὑμῖνhuminto you[spark]
τριάκοντα triakonta
N-NUI
τριάκονταtriakontathirtythirty
σινδόνας sindonas
N-APF
σινδώνsindōnlinenof fine linen,
καὶ kai
CONJ
καίkaiandand
τριάκοντα triakonta
N-NUI
τριάκονταtriakontathirtythirty
στολάς·     stolas
N-APF
στολήstolēroberobes
 
13 Tłum. GrEn. Толк. A jeśli nie będziecie mogli zgadnąć, wtedy wy mnie dacie trzydzieści prześcieradeł i trzydzieści sukien.” Odpowiedzieli mu: „Zadaj zagadkę, żebyśmy usłyszeli.”если же не сможете отгадать мне, то вы дайте мне тридцать синдонов и тридцать перемен одежд. Они сказали ему: загадай загадку твою, послушаем. ѓще же не возм0жете сіE повёдати мнЁ, дади1те вы2 мнЁ три1десzть понsвъ и3 три1десzть ри1зъ и3змённыхъ. И# рек0ша є3мY: предложи2 гадaніе твоE, и3 ўслhшимъ є5. 14,13Text. Trans.Orig. Vocab.Vocab Trans.Eng Vocab.ABPκαὶ kai
CONJ
καίkaiandAnd
ἐὰν ean
CONJ
ἐάνeanifif
μὴ
ADV
μήnotyou should not
δυνασθῆτε dunasthēte
V-APS-2P
δύναμαιdunamaibe ablebe able
ἀπαγγεῖλαί apangeilai
V-AAR
ἀπαγγέλλωapangellōto announceto report
μοι,     moi
P-DS
μοίmoito me[to dwell]
καὶ kai
CONJ
καίkaiandthen
δώσετε dōsete
V-FAI-2P
δίδωμιdidōmito giveyou shall give
ὑμεῖς humeis
P-NP
ὑμεῖςhumeisyou[Nineveh]
ἐμοὶ emoi
P-DS
ἐμοίemoiI[pestilence]
τριάκοντα triakonta
N-NUI
τριάκονταtriakontathirtythirty
σινδόνας sindonas
N-APF
σινδώνsindōnlinenof fine linen,
καὶ kai
CONJ
καίkaiandand
τριάκοντα triakonta
N-NUI
τριάκονταtriakontathirtythirty
στολὰς stolas
N-APF
στολήstolēroberobes
ἱματίων.     himatiōn
N-GPN
ἱμάτιονhimationclothingof clothes.
καὶ kai
CONJ
καίkaiandAnd
εἶπαν eipan
V-AAI-3P
ἔπω, ἐρῶ, εἶπονepō erō eiponto saythey said
αὐτῷ autō
D-DSM
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
Προβαλοῦ probalou
V-PMM-2S
προβάλλωproballōto put forthPropound
τὸ to
T-ASN
hothe/this/who 
πρόβλημά problēma
N-ASN
strong:GN-ASNstrong:GN-ASNstrong:GN-ASN 
σου,     sou
P-GS
σοῦsouyou[guard]
καὶ kai
CONJ
καίkaiandand
ἀκουσόμεθα akousometha
V-FMI-1P
ἀκούωakouōto hearwe shall hear
αὐτοῦ.     autou
D-GSM
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
 
14 Tłum. GrEn. Толк. I rzekł im: „Z jedzącego wyszedł pokarm, a z mocnego wyszła słodkość.” I nie mogli przez trzy dni zgadnąć zagadki.И сказал им: из ядущего вышло ядомое, и из сильного вышло сладкое. И не могли отгадать загадку в три дня. И# глаг0ла и5мъ: t kдyщагw kд0мое и3зhде, и3 t крёпкагw и3зhде слaдкое. И# не мог0ша повёдати гадaніz до трeхъ днjй. 14,14Text. Trans.Orig. Vocab.Vocab Trans.Eng Vocab.ABPκαὶ kai
CONJ
καίkaiandAnd
εἶπεν eipen
V-AAI-3S
ἔπω, ἐρῶ, εἶπονepō erō eiponto sayhe said
αὐτοῖς autois
D-DPM
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
Ἐκ ek
PREP
ἐκekof/fromFrom
τοῦ tou
T-GSM
hothe/this/whothe one
ἔσθοντος esthontos
V-PAPGS
ἐσθίωesthiōto eateating
ἐξῆλθεν exēlthen
V-AAI-3S
ἐξέρχομαιexerchomaito go outcame forth
βρῶσις,     brōsis
N-NSF
βρῶσιςbrōsiseatingfood,
καὶ kai
CONJ
καίkaiandand
ἐξ ex
PREP
ἐκekof/fromfrom
ἰσχυροῦ ischurou
A-GSM
ἰσχυρόςischurosstrongstrong
ἐξῆλθεν exēlthen
V-AAI-3S
ἐξέρχομαιexerchomaito go outcame forth
γλυκύ.     gluku
A-NSN
γλυκύςglukussweetsweetness.
καὶ kai
CONJ
καίkaiandAnd
οὐκ ouk
ADV
οὐounothey were not able
ἠδυνάσθησαν ēdunasthēsan
V-API-3P
δύναμαιdunamaibe ablethey were not able
ἀπαγγεῖλαι apangeilai
V-AAR
ἀπαγγέλλωapangellōto announceto explain
τὸ to
T-ASN
hothe/this/whothe
πρόβλημα problēma
N-ASN
strong:GN-ASNstrong:GN-ASNstrong:GN-ASN 
ἐπὶ epi
PREP
ἐπίepiupon/to/againstfor
τρεῖς treis
A-APF
τρεῖς, τρίαtreis triathreethree
ἡμέρας.     hēmeras
N-APF
ἡμέραhēmeradaydays.
 
15 Tłum. GrEn. Толк. – A gdy nadchodził siódmy dzień, rzekli do żony Samsona: „Pochlebiaj mężowi twemu i namów go, żeby ci powiedział, co znaczy zagadka; a jeśli nie będziesz chciała tego uczynić, spalimy cię z domem ojca twego. Czyście nas dlatego prosili na wesele, żeby nas złupić?”В седьмой день сказали они жене Самсоновой: уговори мужа твоего, чтоб он разгадал нам загадку; иначе сожжем огнем тебя и дом отца твоего; разве вы призвали нас, чтоб обобрать нас? И# бhсть въ дeнь четвeртый, и3 рек0ша женЁ самpHновэ: прельсти2 мyжа своего2, и3 да повёсть тебЁ гадaніе, да не сожжeмъ тS и3 д0мъ nтцA твоегw2 nгнeмъ: и3ли2 њуб0жити призвaсте ны2; 14,15Text. Trans.Orig. Vocab.Vocab Trans.Eng Vocab.ABPκαὶ kai
CONJ
καίkaiandAnd
ἐγένετο egeneto
V-AMI-3S
γίνομαιginomaito beit came to pass
ἐν en
PREP
ἐνenin/on/amongin
τῇ
T-DSF
hothe/this/whothe
ἡμέρᾳ hēmera
N-DSF
ἡμέραhēmeraday[2day
τῇ
T-DSF
hothe/this/who 
τετάρτῃ tetartē
A-DSF
τέταρτοςtetartosfourth[heap]
καὶ kai
CONJ
καίkaiandand
εἶπαν eipan
V-AAI-3P
ἔπω, ἐρῶ, εἶπονepō erō eiponto saythey spoke
τῇ
T-DSF
hothe/this/whoto the
γυναικὶ gunaiki
N-DSF
γυνήgunēwomanwife
Σαμψων sampsōn
N-PRI
ΣαμψώνsampsōnSamson[highway]
Ἀπάτησον apatēson
V-AAM-2S
ἀπατάωapataōto deceiveDeceive
δὴ
PRT
δήsoindeed
τὸν ton
T-ASM
hothe/this/who 
ἄνδρα andra
N-ASM
ἀνήρanērmanyour husband!
σου sou
P-GS
σοῦsouyou[guard]
καὶ kai
CONJ
καίkaiandand
ἀπαγγειλάτω apangeilatō
V-AAM-3S
ἀπαγγέλλωapangellōto announcelet him explain
σοι soi
P-DS
σοίsoiyou[chaff]
τὸ to
T-ASN
hothe/this/whothe
πρόβλημα,     problēma
N-ASN
strong:GN-ASNstrong:GN-ASNstrong:GN-ASN 
μήποτε mēpote
ADV
μήποτεmēpotelestlest at any time
ἐμπυρίσωμέν empurisōmen
V-AAS-1P
strong:GV-AAS-1Pstrong:GV-AAS-1Pstrong:GV-AAS-1P 
σε se
P-AS
σέseyou[to slip]
καὶ kai
CONJ
καίkaiandand
τὸν ton
T-ASM
hothe/this/whothe
οἶκον oikon
N-ASM
οἶκοςoikoshousehouse
τοῦ tou
T-GSM
hothe/this/who 
πατρός patros
N-GSM
πατήρpatērfatherof your father
σου sou
P-GS
σοῦsouyou[guard]
ἐν en
PREP
ἐνenin/on/amongby
πυρί·     puri
N-DSN
πῦρpurfirefire;
ē
CONJ
hothe/this/who[that]
πτωχεῦσαι ptōcheusai
V-AAR
πτωχεύωptōcheuōbe poor[3to make us poor
ἐκαλέσατε ekalesate
V-AAI-2P
καλέωkaleōto call1did you call
ἡμᾶς;     hēmas
P-AP
ἡμᾶςhēmasus[crime]
 
16 Tłum. GrEn. Толк. A ona łzy przed Samsonem wylewała i uskarżała się mówiąc: „Masz mię w nienawiści, a nie miłujesz, dlatego zagadki, którąś dał synom ludu mego, nie chcesz mi wyłożyć.” A on odpowiedział: „Ojcu memu i matce nie chciałem powiedzieć, a tobie miałbym powiedzieć?”И плакала жена Самсонова пред ним и говорила: ты ненавидишь меня и не любишь; ты загадал загадку сынам народа моего, а мне не разгадаешь ее. Он сказал ей: отцу моему и матери моей не разгадал ее; и тебе ли разгадаю? И# плaкасz женA самpHнова пред8 ни1мъ и3 речE: рaзвэ возненави1дэлъ є3си2 менE и3 не возлюби1лъ є3си2 менE, ћкw гадaніz, є4же є3си2 предложи1лъ сынHмъ людjй мои1хъ, не повёдалъ є3си2 є3гw2 мнЁ. И# речE є4й самpHнъ: сE, nтцY моемY и3 мaтери моeй не повёдахъ сегw2, и3 тебё ли повёмъ; 14,16Text. Trans.Orig. Vocab.Vocab Trans.Eng Vocab.ABPκαὶ kai
CONJ
καίkaiandAnd
ἔκλαυσεν eklausen
V-AAI-3S
κλαίωklaiōto weep[4wept

T-NSF
hothe/this/who1the
γυνὴ gunē
N-NSF
γυνήgunēwoman2wife
Σαμψων sampsōn
N-PRI
ΣαμψώνsampsōnSamson[highway]
ἐπ'     ep
PREP
ἐπίepiupon/to/against[Hadadezer]
αὐτὸν auton
D-ASM
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
καὶ kai
CONJ
καίkaiandand
εἶπεν eipen
V-AAI-3S
ἔπω, ἐρῶ, εἶπονepō erō eiponto saysaid
αὐτῷ autō
D-DSM
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
Μεμίσηκάς memisēkas
V-RAI-2S
μισέωmiseōto hateYou detest
με,     me
P-AS
μέmeme[Jehdeiah]
καὶ kai
CONJ
καίkaiandand
οὐκ ouk
ADV
οὐounodo not
ἠγάπηκάς ēgapēkas
V-RAI-2S
ἀγαπάωagapaōto lovelove
με me
P-AS
μέmeme[Jehdeiah]
ὅτι hoti
CONJ
ὅτιhotithat/sincebecause
τὸ to
T-ASN
hothe/this/whothe
πρόβλημα,     problēma
N-ASN
strong:GN-ASNstrong:GN-ASNstrong:GN-ASN 
ho
R-ASN
hothe/this/whoto the
προεβάλου proebalou
V-AMI-2S
προβάλλωproballōto put forthyou propounded
τοῖς tois
T-DPM
hothe/this/who 
υἱοῖς huiois
N-DPM
υἱόςhuiossonsons
τοῦ tou
T-GSM
hothe/this/whoto
λαοῦ laou
N-GSM
λαόςlaosa peopleof my people,
μου,     mou
P-GS
μοῦmouof me[Jesimiel]
κἀμοὶ kamoi
CONJ
κἀγώkagōand I[loin]
οὐκ ouk
ADV
οὐounoyou did not
ἀπήγγειλας apēngeilas
V-AAI-2S
ἀπαγγέλλωapangellōto announceexplain
αὐτό.     auto
D-ASN
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
καὶ kai
CONJ
καίkaiandeven
εἶπεν eipen
V-AAI-3S
ἔπω, ἐρῶ, εἶπονepō erō eiponto say[2said
αὐτῇ autē
D-DSF
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
σαμψων sampsōn
N-PRI
ΣαμψώνsampsōnSamson[highway]
Ἰδοὺ idou
INJ
ἰδούidoulook!Behold,
τῷ
T-DSM
hothe/this/who 
πατρί patri
N-DSM
πατήρpatērfathermy father
μου mou
P-GS
μοῦmouof me[Jesimiel]
καὶ kai
CONJ
καίkaiandAnd
τῇ
T-DSF
hothe/this/who[that]
μητρί mētri
N-DSF
μήτηρmētērmothermy mother
μου mou
P-GS
μοῦmouof me[Jesimiel]
οὐκ ouk
ADV
οὐounoI did not
ἀπήγγειλα apēngeila
V-AAI-1S
ἀπαγγέλλωapangellōto announcereport
αὐτό,     auto
D-ASN
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
καὶ kai
CONJ
καίkaiandand
σοὶ soi
P-DS
σοίsoiyou[chaff]
ἀπαγγελῶ;     apangelō
V-FAI-1S
ἀπαγγέλλωapangellōto announceshould I report to you?
 
17 Tłum. GrEn. Толк. Przez siedem tedy dni wesela płakała przed nim, aż dnia siódmego, gdy mu się uprzykrzyła, wyłożył, a ona zaraz powiedziała sąsiadom swoim.И плакала она пред ним семь дней, в которые продолжался у них пир. Наконец в седьмой день разгадал ей, ибо она усиленно просила его. А она разгадала загадку сынам народа своего. И# плaкасz пред8 ни1мъ сeдмь днjй, въ нsже бЁ и5мъ пи1ръ. И# бhсть въ дeнь седмhй, и3 повёда є4й, ћкw стужи2 є3мY: и3 тA повёда сынHмъ людjй свои1хъ. 14,17Text. Trans.Orig. Vocab.Vocab Trans.Eng Vocab.ABPκαὶ kai
CONJ
καίkaiandAnd
ἔκλαυσεν eklausen
V-AAI-3S
κλαίωklaiōto weepshe wept
ἐπ'     ep
PREP
ἐπίepiupon/to/againstupon
αὐτὸν auton
D-ASM
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
ἐπὶ epi
PREP
ἐπίepiupon/to/againstfor
τὰς tas
T-APF
hothe/this/whothe
ἑπτὰ hepta
N-NUI
ἑπτάheptasevenseven
ἡμέρας,     hēmeras
N-APF
ἡμέραhēmeradaydays
ἐν en
PREP
ἐνenin/on/amongin
αἷς hais
R-DPF
ὅς, ἥhhos ēwhichwhich
ἦν ēn
V-IAI-3S
ἦνēnwas[pledge]
ἐν en
PREP
ἐνenin/on/amongon
αὐταῖς autais
D-DPF
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
ho
T-NSM
hothe/this/who1the
πότος·     potos
N-NSM
πότοςpotoscarousing2banquet].
καὶ kai
CONJ
καίkaiandAnd
ἐγένετο egeneto
V-AMI-3S
γίνομαιginomaito beit came to pass
ἐν en
PREP
ἐνenin/on/among[gold]
τῇ
T-DSF
hothe/this/whothe
ἡμέρᾳ hēmera
N-DSF
ἡμέραhēmeraday[2day
τῇ
T-DSF
hothe/this/who 
ἑβδόμῃ hebdomē
A-DSF
ἕβδομοςhebdomosseventh1seventh]
καὶ kai
CONJ
καίkaiandAnd
ἀπήγγειλεν apēngeilen
V-AAI-3S
ἀπαγγέλλωapangellōto announcehe explained
αὐτῇ,     autē
D-DSF
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
ὅτι hoti
CONJ
ὅτιhotithat/sincefor
παρηνώχλησεν parēnōchlēsen
V-AAI-3S
παρενοχλέωparenochleōto troubleshe troubled
αὐτόν·     auton
D-ASM
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
καὶ kai
CONJ
καίkaiand[desire]
αὐτὴ autē
D-NSF
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
ἀπήγγειλεν apēngeilen
V-AAI-3S
ἀπαγγέλλωapangellōto announcereported
τοῖς tois
T-DPM
hothe/this/whoto the
υἱοῖς huiois
N-DPM
υἱόςhuiossonsons
τοῦ tou
T-GSM
hothe/this/who 
λαοῦ laou
N-GSM
λαόςlaosa peopleof her people.
αὐτῆς.     autēs
D-GSF
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
 
18 Tłum. GrEn. Толк. A oni mu rzekli dnia siódmego przed zachodem słońca: „Co słodszego nad miód? a co mocniejszego nad lwa?” I rzekł do nich: „Byście byli nie orali jałowicą moją, nie rozwiązalibyście zagadki mojej.”И в седьмой день до захождения солнечного сказали ему граждане: что слаще меда, и что сильнее льва! Он сказал им: если бы вы не орали на моей телице, то не отгадали бы моей загадки. И# рек0ша є3мY мyжіе грaдстіи въ дeнь седмhй прeжде зашeствіz с0лнца: что2 слaждше мeда; и3 что2 крёплэе львA; И# речE и5мъ самpHнъ: ѓще не бhсте њрaли ю4ницею моeю, не бhсте ўвёдали гадaніz моегw2. 14,18Text. Trans.Orig. Vocab.Vocab Trans.Eng Vocab.ABPκαὶ kai
CONJ
καίkaiandAnd
εἶπαν eipan
V-AAI-3P
ἔπω, ἐρῶ, εἶπονepō erō eiponto say[5said
αὐτῷ autō
D-DSM
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
οἱ hoi
T-NPM
hothe/this/who1the
ἄνδρες andres
N-NPM
ἀνήρanērman2men
τῆς tēs
T-GSF
hothe/this/who3of the
πόλεως poleōs
N-GSF
πόλιςpoliscity4city]
ἐν en
PREP
ἐνenin/on/amongon
τῇ
T-DSF
hothe/this/whothe
ἡμέρᾳ hēmera
N-DSF
ἡμέραhēmeraday[2day
τῇ
T-DSF
hothe/this/who 
ἑβδόμῃ hebdomē
A-DSF
ἕβδομοςhebdomosseventh1seventh]
πρὶν prin
ADV
πρίνprinbeforebefore
δῦναι dunai
V-AAR
δύοduotwo[furrow]
τὸν ton
T-ASM
hothe/this/who1the
ἥλιον hēlion
N-ASM
ἥλιοςhēliossun2sun],
τί ti
I-ASN
τίςtiswhich?[to bray]
γλυκύτερον glukuteron
A-NSNC
γλυκύςglukussweetis sweeter than
μέλιτος,     melitos
N-GSN
μέλιmelihoneyhoney,
καὶ kai
CONJ
καίkaiandand
Τί ti
I-NSN
τίςtiswhich?[to bray]
ἰσχυρότερον ischuroteron
A-NSNC
ἰσχυρόςischurosstrongstronger than
λέοντος;     leontos
N-GSM
λέωνleōnliona lion?
καὶ kai
CONJ
καίkaiandAnd
εἶπεν eipen
V-AAI-3S
ἔπω, ἐρῶ, εἶπονepō erō eiponto say[2said
αὐτοῖς autois
D-DPM
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
Σαμψων sampsōn
N-PRI
ΣαμψώνsampsōnSamson[highway]
Εἰ ei
CONJ
εἰeiif[clod]
μὴ
ADV
μήnot[Jokmeam]
κατεδαμάσατέ katedamasate
V-AAI-2P
strong:GV-AAI-2Pstrong:GV-AAI-2Pstrong:GV-AAI-2P 
μου.     mou
P-GS
μοῦmouof me[Jesimiel]
τὴν tēn
T-ASF
hothe/this/who 
δάμαλιν,     damalin
N-ASF
δάμαλιςdamalisheifermy heifer,
οὐκ ouk
ADV
οὐounoyou would not
ἂν an
PRT
ἄνanifyou would not
εὕρετε heurete
V-AAI-2P
εὑρίσκωheuriskōto find/meethave found
τὸ to
T-ASN
hothe/this/who 
πρόβλημά problēma
N-ASN
strong:GN-ASNstrong:GN-ASNstrong:GN-ASN 
μου mou
P-GS
μοῦmouof me[Jesimiel]
 
19 Tłum. GrEn. Толк. Przypadł tedy nań duch Pański, i poszedł do Askalonu, i zabił tam trzydziestu mężów, a wziąwszy ich szaty dał je tym, którzy byli zagadkę zgadli. I rozgniewany bardzo,И сошел на него Дух Господень, и пошел он в Аскалон, и, убив там тридцать человек, снял с них одежды, и отдал перемены платья их разгадавшим загадку. И воспылал гнев его, и ушел он в дом отца своего. И# нападE на него2 д¦ъ гDень, и3 сни1де во ґскалHнъ, и3 и3зби2 тaмw три1десzть мужeй, и3 взS ри6зы и4хъ, и3 дадE ри6зы повёдавшымъ гадaніе. И# разгнёвасz ћростію самpHнъ, и3 взhде въ д0мъ nтцA своегw2. 14,19Text. Trans.Orig. Vocab.Vocab Trans.Eng Vocab.ABPκαὶ kai
CONJ
καίkaiandAnd
κατεύθυνεν kateuthunen
V-AAI-3S
κατευθύνωkateuthunōto guide[3straightened
ἐπ'     ep
PREP
ἐπίepiupon/to/against4upon
αὐτὸν auton
D-ASM
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
πνεῦμα pneuma
N-NSN
πνεῦμαpneumaspirit/breath1spirit
κυρίου,     kuriou
N-GSM
κύριοςkurioslord2 lord],
καὶ kai
CONJ
καίkaiandand
κατέβη katebē
V-AAI-3S
καταβαίνωkatabainōto come/go downhe went down
εἰς eis
PREP
εἰςeistowardunto
Ἀσκαλῶνα askalōna
N-ASM
strong:GN-ASMstrong:GN-ASMstrong:GN-ASM 
καὶ kai
CONJ
καίkaiandand
ἔπαισεν epaisen
V-AAI-3S
παίωpaiōto strikesmote
ἐκεῖθεν ekeithen
ADV
ἐκεῖθενekeithenfrom therefrom there
τριάκοντα triakonta
N-NUI
τριάκονταtriakontathirtythirty
ἄνδρας andras
N-APM
ἀνήρanērmanmen,
καὶ kai
CONJ
καίkaiandand
ἔλαβεν elaben
V-AAI-3S
λαμβάνωlambanōto taketook
τὰς tas
T-APF
hothe/this/who 
στολὰς stolas
N-APF
στολήstolērobetheir robes,
αὐτῶν autōn
D-GPM
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
καὶ kai
CONJ
καίkaiandand
ἔδωκεν edōken
V-AAI-3S
δίδωμιdidōmito givegave
τοῖς tois
T-DPM
hothe/this/whoto the ones
ἀπαγγείλασιν apangeilasin
V-AAPMP
ἀπαγγέλλωapangellōto announceexplaining
τὸ to
T-ASN
hothe/this/whothe
πρόβλημα.     problēma
N-ASN
strong:GN-ASNstrong:GN-ASNstrong:GN-ASN 
καὶ kai
CONJ
καίkaiandAnd
ἐθυμώθη ethumōthē
V-API-3S
θυμόωthumoōto anger[2was enraged
ὀργῇ orgē
N-DSF
ὀργήorgēwrath3in anger
Σαμψων sampsōn
N-PRI
ΣαμψώνsampsōnSamson[highway]
καὶ kai
CONJ
καίkaiandand
ἀνέβη anebē
V-AAI-3S
ἀναβαίνωanabainōto ascendhe ascended
εἰς eis
PREP
εἰςeistowardinto
τὸν ton
T-ASM
hothe/this/whothe
οἶκον oikon
N-ASM
οἶκοςoikoshousehouse
τοῦ tou
T-GSM
hothe/this/who 
πατρὸς patros
N-GSM
πατήρpatērfatherof his father.
αὐτοῦ.     autou
D-GSM
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
 
20 Tłum. GrEn. Толк. poszedł do domu ojca swego, żona zaś jego wyszła za mąż za jednego z przyjaciół jego i swatów.А жена Самсонова вышла за брачного друга его, который был при нем другом.Женa же самpHнова и4де за и3нaго мyжа, и4же бhсть є3ди1нъ t другHвъ є3гw2.14,20Text. Trans.Orig. Vocab.Vocab Trans.Eng Vocab.ABPκαὶ kai
CONJ
καίkaiandAnd
συνῴκησεν sunōkēsen
V-AAI-3S
συνοικέωsunoikeōto live with[4lived with

T-NSF
hothe/this/who1the
γυνὴ gunē
N-NSF
γυνήgunēwoman2wife
Σαμψων sampsōn
N-PRI
ΣαμψώνsampsōnSamson[highway]
τῷ
T-DSM
hothe/this/who 
νυμφαγωγῷ numfagōgō
A-DSM
strong:GA-DSMstrong:GA-DSMstrong:GA-DSM 
αὐτοῦ,     autou
D-GSM
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]
ὃς hos
R-NSM
ὅς, ἥhhos ēwhichwho
ἦν ēn
V-IAI-3S
ἦνēnwas[pledge]
ἑταῖρος hetairos
N-NSM
ἑταῖροςhetairosfriendhis companion.
αὐτοῦ.     autou
D-GSM
αὐτόςautoshe/she/it/self[wall]

151 A po niedługim czasie, gdy nadchodziły dni pszenicznego żniwa, przyszedł Samson chcąc odwiedzić żonę swoją, i przyniósł jej koźlę z kóz. A gdy według zwyczaju chciał wnijść do jej komory, zabronił mu ojciec jej mówiąc:2 „Mniemałem, że jej nienawidzisz, a przetom ją wydał za przyjaciela twego; ale ma siostrę, która młodsza i cudniejsza jest niż ona, niech ci będzie w miejsce niej żoną.”3 A Samson mu odpowiedział: „Od tego dnia nie będzie na mnie winy wobec Filistynów, – bo wam będę zło wyrządzał.”4 I poszedł, i pojmał trzysta lisów, i ogony ich do ogonów przywiązał, a w środku przywiązał pochodnie,5 po czym ogniem je zapaliwszy rozpuścił, aby tam i sam biegały. Lisy wbiegły zaraz w zboża filistyńskie, a gdy się zapaliło, i zboże już zebrane i to, co jeszcze w kłosie stało, tak wszystko zgorzało, że i winnice i oliwnice też ogień popalił.6 I rzekli Filistyni: „Kto to uczynił?” Powiedziano im: „Samson zięć Tamnatczyka uczynił to za to, że wziął żonę i dał drugiemu.” I poszli Filistyni i spalili tak niewiastę, jak i ojca jej.7 Rzekł im Samson: „Chociażeście to uczynili, wszakże jeszcze na was wezmę pomstę, a wtedy przestanę.”8 I poraził ich porażką wielką, tak iż zdumieni nogę na biodro zakładali. A poszedłszy mieszkał w jaskini skały Etam.9 Przyciągnąwszy tedy Filistyni do ziemi Juda, położyli się obozem na miejscu, które potem nazwano Lechi, to jest paszczęka, i tam się ich wojsko rozpostarło.10 I rzekli do nich z pokolenia Judy: „Czemuście przyciągnęli przeciw nam?” Oni odpowiedzieli: „Przyszliśmy, aby związać Samsona i żeby mu oddać to, co nam wyrządził.”11 Poszło tedy trzy tysiące mężów z Judy do jaskini skały Etam i rzekli do Samsona: „Nie wiesz, iż Filistyni panują nad nami? Czemuś to chciał uczynić?” A on im rzekł: „Jak mnie uczynili, tak im uczyniłem.”12 Przyszliśmy, mówią, związać cię i wydać w ręce Filistynów.” Samson im rzecze: „Przysięgnijcie i przyrzeczcie mi, że mnie nie zabijecie.”13 Rzekli: „Nie zabijemy cię, ale związanego wydamy.” I związali go dwoma nowymi powrozami, i zabrali go ze skały Etam.14 – A gdy przyszedł do miejsca Paszczęki i Filistyni krzycząc wybiegli naprzeciw niego, przypadł nań duch Pański; a jako zwykły za podmuchem ognia lny się palić, tak powrozy, którymi był związany, rozleciały się i rozwiązały.15 I znalezioną paszczękę, to jest szczękę oślą, która leżała, porwawszy, zabił nią tysiąc mężów i rzekł:16 „Paszczęką oślą, szczęką źrebca oślic zgładziłem ich i zabiłem tysiąc mężów.”17 A gdy tych słów śpiewając dokończył, rzucił paszczękę z ręki i nazwał imię miejsca owego Ramat Lechi, co się wykłada: podniesienie paszczęki.18 A gdy był bardzo spragniony, wołał do Pana i rzekł: „Tyś dał przez rękę sługi twego to wybawienie bardzo wielkie i zwycięstwo; a oto od pragnienia umieram i wpadnę w ręce nieobrzezanych.”19 I otworzył Pan trzonowy ząb w paszczęce oślej, i wyszła z niego woda; a gdy jej się napił, ochłodził ducha i wzmocnił się. I przeto nazwano owo miejsce: Źródło wzywającego z paszczęki, aż do dnia dzisiejszego.20 – I sądził Izraela za dni Filistynów dwadzieścia lat.
161 Poszedł też do Gazy i ujrzał tam niewiastę nierządnicę, i wszedł do niej.2 Gdy to usłyszeli Filistyni i gruchnęło u nich, że Samson wszedł do miasta, otoczyli go, postawiwszy straż w bramie miejskiej, i tam całą noc po cichu czekali, aby skoro dzień, wychodzącego zabić.3 Ale Samson spał aż do północy, po czym powstawszy wziął oboje wrota u bramy z podwojami ich i z zamkiem, i włożywszy je na ramiona swe, zaniósł na wierzch góry, stojącej od strony Hebronu.SAMSON I DALILA (16,4-31). Samson przystaje do Dalili (4). Książęta filistyńscy pozyskują Dalilę, aby wydobyła od Samsona sekret jego siły (5). Trzy próby Samson udaremnia (6-9; 10-12; 13-14). Czwarta próba uwieńczona powodzeniem (15-18). Dalila każe ostrzyc głowę Samsonowi w i wydaje go w ręce Filistynów, którzy mu wyłupują oczy (19-21). W świątyni Dagona; śmierć Samsona; jego pogrzeb (22-31).4 Potem rozmiłował się w niewieście, która mieszkała w dolinie Sorek, a zwano ją Dalila.5 I przyjechali do niej książęta filistyńscy, i rzekli: „Oszukaj go, a dowiedz się od niego, w czym tak wielką moc ma i jakbyśmy go zwyciężyć mogli i związanego utrapić. Jeśli to uczynisz, damy ci każdy tysiąc i sto srebrników.”6 Rzekła tedy Dalila do Samsona: „Powiedz mi, proszę, w czym jest największa moc twoja, i co jest, czym byś związany, wyrwać się nie mógł?”7 Odpowiedział jej Samson: „Gdyby mię związano siedmiu powrozami żylastymi, jeszcze nie uschłymi i jeszcze wilgotnymi, będę słaby jak inni ludzie.”8 I przynieśli do niej książęta filistyńscy siedem powrozów, jak była rzekła,9 i związała go nimi, podczas gdy się u niej ukryła zasadzka i w komorze końca sprawy oczekiwała. I zawołała nań: „Filistyni nad tobą, Samsonie!” A on rozerwał powrozy, jak gdyby kto przerwał nić ukręconą z paździerzy zgrzebnych, gdy zapach ognia poczuje; i nie poznano, w czym była moc jego.10 – I rzekła do niego Dalila: „Otoś mię oszukał i nieprawdę powiedziałeś; teraz przynajmniej powiedz mi, czym by cię związać.”11 On jej odpowiedział: „Gdyby mię związano nowymi powrozami, których nigdy nie używano, słaby będę i innym ludziom podobny.”12 I znowu Dalila związała go takimi, i przygotowawszy zasadzkę w komorze zawołała: „Filistyni nad tobą, Samsonie!” – A on tak porwał powrozy jak nici płótna.13 I rzekła znowu Dalila do niego: „Pókiż mię zdradzasz i kłamstwo powiadasz? Wyjaw, czym masz być związany.” Samson jej odpowiedział: „Jeśli siedem włosów z głowy mojej z nicią osnowaną spleciesz, a gwóźdź w nie obwiniony wbijesz w ziemię, słabym będę.”14 Gdy to uczyniła Dalila, rzekła do niego: „Filistyni nad tobą, Samsonie!” Lecz on wstawszy ze snu wyrwał gwóźdź z włosami i z osnową.15 I rzekła do niego Dalila: „Jakże możesz mówić, że mię miłujesz, gdy serce twoje nie jest ze mną? Trzykroć mię okłamałeś, a nie chciałeś powiedzieć, w czym jest bardzo wielka moc twoja.”16 A gdy mu dokuczała i przez wiele dni ustawicznie przy nim tkwiła czasu odpocznienia nie dając, ustała dusza jego i aż do śmierci się spracowała.17 Wtedy wyjawiając prawdę rzekł do niej: „Żelazo nigdy nie postało na głowie mojej, bom jest nazarejczyk, to jest poświęcony Bogu z żywota matki mojej; jeśliby mi głowę ogolono, odejdzie ode mnie moc moja i ustanę, i będę jak inni ludzie.”18 A ona widząc, że jej otworzył całą duszę swoją, posłała do książąt filistyńskich i kazała powiedzieć: „Przyjedźcie jeszcze raz, bo mi teraz otworzył serce swoje.” I przyjechali wziąwszy pieniądze, które byli obiecali.19 – A ona uśpiła go na kolanach swoich i położyła głowę jego na swym łonie, i przyzwała balwierza, i ogoliła siedem włosów jego, i poczęła go odpychać i wyganiać od siebie, bo natychmiast odeszła moc od niego.20 I rzekła: „Filistyni nad tobą, Samsonie!” A on wstawszy ze snu rzekł w sercu swoim: „Wyrwę się, jak przedtem czyniłem, i otrząsnę się,” nie wiedząc, że Pan odstąpił od niego.21 A Filistyni pojmawszy go, natychmiast wyłupili mu oczy i powiedli go do Gazy związanego łańcuchami, a zamknąwszy go w ciemnicy żarna obracać przymusili.22 I już włosy jego podrastać poczynały.23 A książęta filistyńscy zeszli się razem, żeby złożyć ofiary wielkie Dagonowi, bogu swemu, i weselili się mówiąc: „Dał bóg nasz nieprzyjaciela naszego Samsona w ręce nasze.”24 Lud też widząc to chwalił boga swego i to samo mówił: „Dał bóg nasz nieprzyjaciela naszego w ręce nasze, który spustoszył ziemię naszą i wielu zabił.”25 A gdy byli dobrej myśli weseląc się przy biesiadach, najadłszy się już, przykazali, aby zawołano Samsona i aby grał przed nimi. I przywiedziony z ciemnicy grał przed nimi, i postawili go między dwoma słupami.26 I rzekł chłopcu, który go prowadził: „Puść mię, żebym się dotknął słupów, na których stoi wszystek dom, a podparł się na nich i trochę odpoczął.”27 A dom pełen był mężów i niewiast, i byli tam wszyscy książęta filistyńscy, a z dachu i z sali około trzech tysięcy obojej płci patrzyło na grającego Samsona.28 A on wzywając Pana rzekł: „Panie Boże, wspomnij na mnie, a przywróć mi teraz pierwszą moc, Boże mój, abym się pomścił nad nieprzyjaciółmi mymi, a za utratę obu oczu jedną pomstę wziął.”29 I ująwszy obydwa słupy, na których stał dom, jeden z nich prawą ręką,30 a drugi lewą trzymając, rzekł: „Niech umrze dusza moja z Filistynami!” I zatrząsł mocno słupami, i upadł dom na wszystkich książąt i na cały lud, – który tam był; i daleko ich więcej zabił umierając niźli przedtem żywy będąc.31 A przyszedłszy bracia jego I wszystek ród wzięli ciało jego i pogrzebali między Saraa i Estaol w grobie ojca jego Manuego; a sądził on Izraela dwadzieścia lat.CZĘŚĆ II (17,1-21,24)DODATKII. Początki świątyni w Lais-Dan.(17,1-18,31) SANKTUARIUM MICHASA (17,1-13). Matka Michasa każe mu sporządzić przedmioty kultu za pieniądze, które jej był zabrał; Michas poświęca na kapłana jednego ze swych synów (1-6). Lewita z Betlejemu (7-9); Michas zatrzymuje go przy swym sanktuarium (10-13).
171 Był naonczas jeden mąż z góry Efraim, imieniem Michas, który rzekł matce swej:2 „Tysiąc i sto srebrników, któreś sobie była oddzieliła, i na które przy mnie przysięgłaś, oto ja mam i są u mnie.” Ona mu odpowiedziała: „Błogosławiony syn mój Panu.”3 Zwrócił je tedy matce swej, która mu była rzekła: „Poświęciłam i ślubowałam to srebro Panu, aby z ręki mej przyjął syn mój i uczynił obraz rzeźbiony i lany; a teraz oddaję je tobie.”4 Zwrócił je tedy matce swej, a ona wzięła dwieście srebrnych i dała je złotnikowi, żeby z nich uczynił obraz rzeźbiony i lany; i był w domu Michasa.5 A odłączył on też w nim Bogu świątyńkę i uczynił efod i terafim, to jest szatę kapłańską i bałwany, i napełnił rękę jednego z synów swych, i był mu kapłanem.6 W owe dni nie było króla w Izraelu, ale każdy, co mu się zdało prawego, to czynił.7 – Był też drugi młodzieniec z Betlejem Judy, z pokolenia jego; a ten był Lewitą i mieszkał tam.8 I wyszedłszy z miasta Betlejem, chciał gościem być, gdzieby mu dogodnie było. A gdy będąc w drodze przyszedł na góry Efraim i wstąpił na chwilę do domu Michasa,9 spytany był przez niego, skąd przyszedł. Odpowiedział: „Jestem Lewita z Betlejem Judy, a idę żeby mieszkać, kędy będę mógł, i gdzieby mi się zdało z moim pożytkiem.”10 I rzekł Michas: „Mieszkaj u mnie i bądź mi ojcem i kapłanem, a dam ci na każdy rok dziesięć srebrników i dwie szaty, i czego do żywności potrzeba.”11 Zgodził się i zamieszkał u człowieka, i był mu jako jeden z synów.12 I napełnił Michas rękę jego, i miał młodzieńca kapłanem u siebie mówiąc:13 „Teraz wiem, że mi Bóg uczyni dobrze, gdy mam kapłana z rodu lewickiego.” DANICI W POSZUKIWANIU TERYTORIUM (18,1-10). Szpiedzy wysłani na poszukiwanie terytorium (1-2a). W domu Michasa; Lewita otrzymuje pomyślną odpowiedź od Boga o wyniku poszukiwania (2b-6). W Lais (7). Po powrocie szpiedzy zachęcają swych braci (8-10).
181 W owe dni nie było króla w Izraelu, a pokolenie Dan szukało sobie posiadłości na zamieszkanie, bo aż do owego dnia między innymi pokoleniami nie otrzymało działu.2 Posłali tedy synowie Dana z pokolenia i domu swego pięciu mężów bardzo mocnych z Saraa i z Estaol, aby wybadali ziemię i pilnie wypatrzyli, i rzekli im: Idźcie a wybadajcie ziemię.” Ci, gdy po drodze przyszli na góry Efraim i weszli do domu Michasa, odpoczęli tam.3 A poznawszy głos młodzieńca Lewity i stojąc w jego gospodzie rzekli do niego: „Kto cię tu przywiódł? Co tu czynisz?4 Dlaczegoś tu chciał przyjść?” A on im odpowiedział: „To a to mi uczynił Michas i najął mię za zapłatę, abym mu był kapłanem.”5 I prosili go, aby się poradził Pana, żeby mogli wiedzieć, czy szczęśliwą drogą idą i czy rzecz będzie miała powodzenie.6 On im odpowiedział: „Idźcie w pokoju! Pan patrzy na drogę waszą i na ścieżkę, którą idziecie.”7 – Poszedłszy tedy pięciu mężów, przyszli do Lais i ujrzeli lud, mieszkający w nim bez żadnej bojaźni, według zwyczaju Sydończyków, bezpiecznie i spokojnie, bo im się nikt nie sprzeciwiał, i bardzo bogaty, a daleko od Sydonu i od wszystkich ludzi oddzieleni.8 I wrócili się do braci swych do Saraa i Estaol, a na pytanie ich, co sprawili, odpowiedzieli:9 „Wstańcie! pójdźmy do nich, bośmy widzieli ziemię bardzo bogatą i obfitą; nie zaniedbujcie, nie ustajcie, pójdźmy a posiądźmy ją, nie będzie żadnego trudu.10 Przyjdziemy do bezpiecznych, do krainy bardzo szerokiej, a da nam Pan miejsce, na którym nie masz niedostatku żadnej rzeczy z tych, które się na ziemi rodzą.” PRZENIESIENIE SIĘ DANITÓW; ŚWIĄTYNIA W LAIS-DAN(18,11-31). Wyruszenie w Kariatiarim (11-12). W domu Michasa: Danici zabierają przedmioty kultu (13-17) i namawiają Lewitę, żeby z nimi poszedł (18-20); Michas stara się na próżno odzyskać swoich bożków (21-26). Danici zajmują Lais i odbudowują miasto (27-29). Urządzenie świątyni (30-31).11 Wyjechało tedy z pokolenia Dan, to jest z Saraa i z Estaol, sześciuset mężów, przepasanych bronią wojenną,12 a idąc położyli się w Kariatiarim judzkim; które to miejsce od owego czasu otrzymało imię Obóz Dana, a jest za Kariatiarim.13 Stamtąd przeszli na góry Efraim. A gdy przyszli do domu Michasa,14 rzekło pięciu mężów, którzy pierwej posłani byli na wybadanie ziemi Lais, do drugich braci swoich: „Wiecie że w tych domach jest efod i terafim, i obraz rzeźbiony i lany; patrzcież, co się wam podoba.”15 A skręciwszy trochę, weszli do mieszkania młodzieńca Lewity, który był w domu Michasa, i pozdrowili go słowy spokojnymi.16 Sześciuset mężów zaś, tak jak byli zbrojni, stało przed drzwiami.17 Lecz ci, którzy byli weszli do domu młodzieńca, usiłowali wziąć obraz rzeźbiony i efod, i terafim i obraz lany, a kapłan stał przed drzwiami i sześciuset mężów mocnych niedaleko czekało.18 Wzięli tedy ci, którzy byli weszli, obraz rzeźbiony i efod, i bałwany i obraz lany. I rzekł im kapłan: „Cóż czynicie?”19 Odpowiedzieli mu: „Milcz i połóż palec na usta twoje, a pójdź z nami, żebyśmy cię mieli za ojca i kapłana. Co ci lepiej: żebyś był kapłanem w domu jednego męża, czy też w jednym pokoleniu i rodzie w Izraelu?”20 Gdy to usłyszał, zgodził się na ich mowę i wziął efod i bałwany i obraz rzeźbiony, i szedł z nimi.21 – A gdy odeszli puściwszy przed sobą dziatki i bydło, i wszystko, co było kosztownego,22 i już daleko byli od domu Michasa, mężowie, którzy mieszkali w domu Michasa, zwoławszy się puścili się w pogoń i poczęli wołać za nimi.23 A ci obejrzawszy się rzekli do Michasa: „Czego chcesz? Czemu wołasz?”24 Odpowiedział: „Bogi moje, którem sobie sprawił, pobraliście i kapłana i wszystko, co mam, a mówicie: Co ci jest?”25 I rzekli mu synowie Dana: „Strzeż się, abyś więcej do nas nie mówił, by nie przyszli do ciebie mężowie rozgniewani, a zginąłbyś sam z całym domem twoim.”26 I tak szli zaczętą drogą. A widząc Michas, że są mocniejsi od niego, wrócił się do domu swego.27 A sześciuset mężów wzięło kapłana i cośmy wyżej powiedzieli, i przyszli do Lais, do ludu spokojnego i bezpiecznego, i pobili ich ostrzem miecza, i miasto spalili,28 a nikt zgoła ich nie ratował, gdyż daleko mieszkali od Sydonu i z żadnymi ludźmi nie mieli towarzystwa ani sprawy żadnej. A było miasto położone w krainie Rohob;29 i zbudowali je na nowo, i mieszkali w nim dawszy miastu imię Dan, wedle imienia ojca swego, którego zrodził Izrael, przedtem zaś zwało się Lais.30 – I postawili sobie obraz rzeźbiony i uczynili Jonatana, syna Gersama, syna Mojżeszowego, i synów jego kapłanami w pokoleniu Dan, aż do dnia pojmania swego.31 I został u nich bałwan Michasa przez wszystek czas, póki był dom Boży w Silo. Naonczas nie było króla w Izraelu.II. Epizod z dziejów Beniaminitów.(19,1-21,24) ZBRODNIA MIESZKAŃCÓW GABAA (19,1-30). Opuszczony przez swą żonę, Lewita efraimski idzie po nią do swego teścia do Betlejem (1-3). Cztery dni w Betlejemie (4-7). Lewita wyrusza wieczorem piątego dnia (8-9). Przechodzą obok Jeruzalem (10-13). W Gabaa (14-15); przyjmuje ich pewien starzec, Efraimita (16-21). Bezwstydne żądania mieszkańców Gabaa (22-24); Lewita wydaje swą nałożnicę na ich wolę, rano znajduje ją martwą u progu domu (25-28). Wezwanie pokoleń do pomszczenia zbrodni (29-30).
191 Był pewien mąż Lewita, mieszkający na kraju gór Efraim, który pojął żonę z Betlejem Judy.2 Ona go opuściła i wróciła się do domu ojca swego do Betlejem, i mieszkała u niego cztery miesiące.3 I poszedł za nią mąż jej, chcąc się z nią pojednać i ubłagać ją, i z sobą przywieść, mając za sobą chłopca i dwa osły; a ona przyjęła go i wwiodła do domu ojca swego. Gdy to usłyszał teść jego, ujrzawszy go zabieżał mu z radością i objął go.4 I mieszkał zięć w domu teścia trzy dni, jedząc i pijąc z nim po przyjacielsku.5 A czwartego dnia, wstawszy po nocy, chciał odjechać. Lecz zatrzymał go teść i rzekł do niego: „Zjedz pierwej trochę chleba i pokrzep żołądek, a tak pojedziesz.”6 I siedzieli z sobą, i jedli i pili. I rzekł ojciec dziewczyny do zięcia swego: „Proszę cię, zostań tu jeszcze przez dziś, a bądźmy razem dobrej myśli.”7 Ale on wstawszy, chciał odjechać; teść przecie usilnie go powściągał i zatrzymał przy sobie.8 A gdy było rano, gotował się Lewita w drogę, i znowu rzekł mu teść: „Proszę cię, zjedz co trochę i posil się, aż dnia przybędzie, potem pojedziesz.” I tak jedli z sobą.9 I wstał młodzieniec, aby jechać z żoną swą i z chłopcem. I znowu rzekł mu teść: „Obacz że się już dzień chyli ku zachodowi, a wieczór nadchodzi; zostali u mnie jeszcze dziś i spędź dzień wesoło, a jutro wyruszysz, aby iść do domu swego.”10 Nie chciał zięć zgodzić się na mowę jego, ale zaraz pojechał i przyszedł naprzeciw Jebuz, które innym imieniem zowią Jeruzalem, wiodąc z sobą dwa osły z brzemionami i nałożnicę.11 I już byli koło Jebuz, a dzień się odmieniał w noc; i rzekł sługa do pana swego: „Pójdź, proszę, wstąpmy do miasta Jebuzejczyków i zostańmy w nim.”12 Odpowiedział mu pan: „Nie wstąpię do miasta obcego narodu, który nie jest z synów Izraelowych, ale przejdę aż do Gabaa,13 a tam przyszedłszy staniemy w nim, albo też w mieście Rama.”14 Minęli tedy Jebuz i szli zaczętą drogą, a słońce im zaszło koło Gabaa, które jest w pokoleniu Beniamina.15 I weszli do niego, aby tam zostać. Gdy tam weszli, siedzieli na ulicy miejskiej, a nikt ich nie chciał przyjąć w gościnę.16 Ale oto nadszedł człowiek stary, wracający z pola od roboty swej wieczór; ten też był z góry Efraim i gościem mieszkał w Gabaa, ludzie zaś owej krainy byli synami Jeminiego.17 I podniósłszy starzec oczy ujrzał człowieka, siedzącego z tłumoczkami swymi na ulicy miasta, i rzekł do niego: „Skąd przychodzisz? dokąd idziesz?”18 A on mu odpowiedział: „Wyjechaliśmy z Betlejem Judy, a idziemy do miejsca naszego, które jest na kraju gór Efraim, skądeśmy wyszli do Betlejem; a teraz idziemy do domu Bożego, a nikt nas nie chce przyjąć pod dach swój,19 choć mamy plewy i siano na obrok dla osłów, a chleb i wino na moją i służebnicy twojej potrzebę, i chłopca, który jest ze mną; niczego nie potrzebujemy, jeno gospody.”20 Odpowiedział mu starzec: „Pokój z tobą niech będzie! Ja dam czego potrzeba; tylko proszę, żebyś nie stał na ulicy.”21 I wwiódł go do domu swego, i dał osłom obrok; a skoro umyli nogi swoje, wziął ich na ucztę.22 A gdy oni ucztowali, a po utrudzeniu z drogi jedząc i pijąc ciała posilali, przyszli mężowie miasta owego, synowie Beliala (to jest bez jarzma), a obstąpiwszy dom starca we drzwi bić poczęli wołając na pana domu i mówiąc: „Wywiedź męża, który wszedł do domu twego, żebyśmy z nim uczynili, co chcemy!”23 I wyszedł do nich starzec, i rzekł: „Nie chciejcie, bracia, nie chciejcie czynić tego zła, bo wszedł ten człowiek w gościnę do mnie; odstąpcie od tego szaleństwa.24 Mam córkę dziewicę, a ten człowiek ma nałożnicę, wywiodę je do was, żebyście je poniżyli i waszą rozpustę wypełnili, tylko proszę, tej niecnoty przeciw naturze z mężem nie czyńcie!”25 – Nie chcieli słuchać mowy jego. Widząc to ów człowiek wywiódł do nich nałożnicę swoją i dał ją na ich swawolę, a gdy z nią całą noc rozpustę czynili, puścili ją rano.26 Niewiasta zaś, gdy ciemności mijały, przyszła do drzwi domu, w którym pan jej mieszkał, i tam upadła.27 A gdy było rano, wstał człowiek i otworzył drzwi, aby skończyć zaczętą drogę; a oto nałożnica jego leżała przed drzwiami, z rozciągniętymi rękami na progu.28 On mniemając, że śpi, mówił do niej: „Wstań a idźmy!” Gdy zaś nic nie odpowiadała, obaczywszy, że umarła, wziął ją i włożył na osła i wrócił się do domu swego.29 – A wszedłszy doń porwał miecz i ciało żony z kośćmi jej na dwanaście części i sztuk porąbawszy, rozesłał po wszystkich granicach izraelskich.30 A każdy ujrzawszy to wołał: „Nigdy się takowa rzecz nie stała w Izraelu od tego dnia, którego wyszli ojcowie nasi z Egiptu, aż do tego czasu. Wydajcie wyrok, a wspólnie postanówcie, co trzeba czynić.” WOJNA POKOLEŃ Z BENIAMINITAMI (20,1-48). Izraelici w Masfa (1-3a); zobowiązanie się do pomszczenia zbrodni (3b-11). Upór Beniaminitów (12-13); zbierają się w Gabaa (14). Dwa wojska (15-17). Izraelici radzą się Jahwy; klęska pierwszego dnia (18-21). Nowe zasiągnięcie rady i nowa klęska (22-25). Po trzecim poradzeniu się pewność zwycięstwa (26-28). Zasadzka i wyruszenie przeciw Gabaa (29-30); wyjście obrońców (31-32a); udana ucieczka Izraelitów, zwycięskie u danie się zasadzki, złupienie i spalenie miasta (32b-40). Ucieczka Beniaminitów; pościg (41-46); zbiegowie na górze Remmon (47). W powrocie z pościgu (48).
201 Wyszli tedy wszyscy synowie Izraelowi, i zgromadzili się razem jak mąż jeden, od Dan aż do Bersabee, i ziemia Galaad, do Pana, do Masfa.2 I wszyscy przedniejsi ludu i wszystkie pokolenia Izraelowe zeszły się na zgromadzenie ludu Bożego, czterysta tysięcy pieszych wojowników.3 (A nie było to tajne synom Beniamina, że się zeszli synowie Izraelowi w Masfa). I Lewita, mąż niewiasty zamordowanej, spytany, jak się tak wielka złość stała, odpowiedział:4 „Przyszedłem do Gabaa Beniaminonowego z żoną swą i tamem stanął.5 A oto ludzie owego miasta obstąpili w nocy dom, w którymem stał, chcąc mię zabić, a żonę moją niesłychaną zapalczywością wszeteczeństwa zgwałcili, aż w końcu umarła.6 Porwawszy ją tedy, rozsiekałem w sztuki i rozesłałem części po wszystkich granicach posiadłości waszej, bo nigdy taka niecnota i tak haniebny grzech nie stał się w Izraelu.7 Jesteście tu wszyscy synowie Izraelowi, postanówcież co czynić macie.”8 I stojąc wszystek lud, jak jednego człowieka mową odpowiedział: „Nie wrócimy się do przybytków naszych, ani nikt nie wnijdzie do domu swego,9 ale to przeciw Gabaa wspólnie uczyńmy:10 niech będzie wybranych dziesięciu mężów ze stu, ze wszystkich pokoleń izraelskich, a stu, z tysiąca, a tysiąc z dziesięciu tysięcy, żeby znosili żywność wojsku i abyśmy mogli walczyć przeciw Gabaa Beniaminowemu i oddać mu za niecnotę, co zasłużył.”11 I zebrał się wszystek Izrael do miasta jak jeden człowiek, jednaką myślą i jedną radą.12 I wyprawili posłów do całego pokolenia Beniamina, żeby im powiedzieć: „Czemu się tak haniebna złość stała między wami?13 Wydajcie ludzi z Gabaa, którzy tę złość popełnili, aby pomarli i żeby było zniesione zło spośród Izraela.” Lecz oni nie chcieli usłuchać rozkazania braci swych, synów Izraelowych,14 ale ze wszystkich miast, które w ich dziale były, zeszli się do Gabaa, aby im dać pomoc i walczyć ze wszystkim ludem Izraelskim.15 I znalazło się dwadzieścia pięć tysięcy z Beniamina, dobywających miecza, oprócz mieszkańców Gabaa,16 których było siedmiuset mężów mocnych, tak lewą jak prawą ręką walczących i tak pewno procami kamienie ciskających, że i włos mogli ubić, a żadną miarą na inną stronę rzut kamienia nie zbaczał.17 Mężów też izraelskich, oprócz Beniamina, znalazło się czterysta tysięcy dobywających mieczów i gotowych do bitwy.18 Ci tedy wstawszy przyszli do domu Bożego, to jest do Silo, i radzili się Boga, i mówili: „Kto będzie w wojsku naszym wodzem walki przeciw synom Beniamina?” Odpowiedział im Pan: „Juda niech będzie wodzem waszym”19 I wnet synowie Izraelowi wstawszy rano położyli się obozem koło Gabaa. A stamtąd wyszedłszy na bitwę przeciw Beniaminowi, poczęli dobywać miasta.20 A synowie Beniaminowi wypadłszy z Gabaa zabili dnia owego synów Izraelowych dwadzieścia dwa tysiące mężów.22 Znowu synowie Izraelowi, i mocy i liczbie ufając, na tymże miejscu, na którym się pierwej potykali, uszykowali wojsko,23 wszakże tak, że pierwej poszli i płakali przed Panem aż do nocy, i radzili się go, i mówili: „Mamy-li jeszcze iść ku bitwie przeciw synom Beniaminowym, braci naszej, czyli nie?” A on im odpowiedział: „Idźcie do nich a potykajcie się.”24 A gdy drugiego dnia synowie Izraelowi wyszli na spotkanie z synami Beniaminowymi,25 wypadli synowie Beniaminowi z bram Gabaa i potkawszy się z nimi tak szalenie ich mordowali, że osiemnaście tysięcy mężów dobywających miecza położyli.26 Przeto wszyscy synowie Izraelowi przyszli do domu Bożego, a siedząc płakali przed Panem, i pościli dnia owego aż do wieczora, i ofiarowali mu całopalenia i zapokojne ofiary, i pytali się o swe powodzenie.27 Natenczas była tam skrzynia przymierza Bożego, a Finees, syn Eleazara,28 syna Aaronowego, był przełożonym domu. Radzili się tedy Pana i rzekli: „Mamy-li jeszcze wynijść na wojnę przeciw synom Beniaminowym, braciom naszym, czy też zaniechać?” Pan im rzekł: „Idźcie, bo jutro dam ich w ręce wasze.”29 I postawili synowie Izraelowi zasadzkę wokoło miasta Gabaa,30 i trzeci raz jak pierwszym i drugim razem wywiedli przeciw Beniaminowi wojsko.31 Lecz i synowie Beniaminowi wypadli śmiało z miasta i uciekających przeciwników gonili daleko, tak iż ranili niektórych z nich jak pierwszego i wtórego dnia i siekli ich, uciekających dwiema drogami, z których jedna szła do Betel, a druga do Gabaa, i porazili około trzydziestu mężów,32 bo mniemali, że ci jak zwykle ustępowali. Lecz oni zmyślając podstępnie ucieczkę zmówili się, aby ich od miasta odwieść, i jakby uciekając na wymienione drogi zaprowadzić.33 A tak wszyscy synowie Izraelowi, wstawszy z miejsc swoich, uszykowali się na miejscu, które zowią Baaltamar; zasadzka też, która wokoło miasta była, powoli się zaczęła pokazywać i od zachodniej strony miasta wychodzić.34 Ale i drugie dziesięć tysięcy mężów ze wszystkiego Izraela, mieszkańców miasta do bitwy wyzywali, i wzmocniła się bitwa przeciw synom Beniaminowym, a nie wiedzieli, że ze wszystkich stron nadchodził ich upadek.35 I poraził ich Pan przed oczyma synów Izraelowych, i zabił z nich owego dnia dwadzieścia pięć tysięcy i stu mężów, wszystko wojowników i dobywających miecza.36 A synowie Beniaminowi obaczywszy, że im już nie dorównają, zaczęli uciekać. Gdy to ujrzeli synowie Izraelowi, dozwolili uciekać, aby wpadli na gotową zasadzkę, którą u miasta byli postawili.37 Gdy ci z nagła z miejsc skrytych powstali, a Beniamin uciekał przed siekającymi, weszli do miasta i porazili ich ostrzem miecza.38 A synowie izraelscy dali byli znak tym, których na zasadzkach postawili, aby wziąwszy miasto, ogień podpalili, żeby dym ku górze wstępujący wskazał, że miasto wzięte.39 Gdy to ujrzeli synowie Izraelowi w samym potykaniu będący (bo mniemali synowi” Beniaminowi, że uciekali, i potężniej gonili, zabiwszy z wojska ich mężów trzydziestu)40 i widzieli jakoby słup dymu z miasta wychodzący, Beniamin też, gdy obejrzawszy się obaczył, że już miasto wzięte, a płomień wysoko idzie:41 ci, którzy pierwwej rzekomo uciekali, obróciwszy twarz mocniej odpierali. Obaczywszy to synowie Beniaminowi rzucili się do ucieczki,42 i ku drodze pustyni iść poczęli, gdzie ich też nieprzyjaciele gonili; ale i ci, którzy byli miasto podpalili, zaskoczyli im.43 I tak się stało, że ich z obu stron nieprzyjaciele siekli i nie było żadnego odpoczynku umierającym. Padli i polegli na wschodniej stronie miasta Gabaa.44 A było tych, którzy na tymże miejscu zostali zabici, osiemnaście tysięcy mężów, wszystko mocni wojownicy.45 Gdy to ujrzeli ci, którzy byli zostali z Beniamina, uciekli na pustynię i szli do skały, której imię jest Remmon. W owej też ucieczce tułających się i tam i sam biegających zabili pięć tysięcy mężów. A gdy jeszcze dalej uciekali, gonili ich i zabili jeszcze drugie dwa tysiące.46 I tak się stało, że wszystkich, którzy polegli z Beniamina na różnych miejscach, było dwadzieścia pięć tysięcy wojowników do wojny gotowych.47 A tak ze wszystkiego pocztu Beniaminowego tych, którzy ujść i uciec na puszczę mogli, zostało się sześciuset mężów, i siedzieli na skale Remmon przez cztery miesiące.48 A wróciwszy się synowie Izraelowi całą resztę miasta, ludzi i bydlęta, mieczem pobili, i wszystkie miasta i wsie Beniaminowe żrący płomień pochłonął. ODNOWIENIE POKOLENIA BENIAMINA (21,1-24). Zobowiązanie się przysięgą, by nie wydawać swych córek za Beniaminitów (1). W Betel: żałoba z powodu wytracenia jednego pokolenia (2-7); po wybiciu mieszkańców Jabes, panny jego zaofiarowane zbiegom na Remmon (8-14). Druga skarga na los Beniaminitów (15-18); święto w Silo, Beniaminici porywają dziewczęta (19-23). Każdy wraca do swej posiadłości (24).
211 Przysięgli też synowie Izraelowi w Masfa i rzekli: „Żaden z nas nie da synom Beniaminowym córek swych za żony.”2 I przyszli wszyscy do domu Bożego do Silo, a siedząc przed oczyma Boga aż do wieczora podnieśli głos i wielkim krzykiem zaczęli płakać mówiąc:3 „Czemuż, Panie, Boże Izraelów, stało się to zło w ludzie twoim, że dziś jedno pokolenie z nas zniesione jest?”4 A drugiego dnia rano wstawszy zbudowali ołtarz i ofiarowali tam całopalenia i zapokojne ofiary, i rzekli:5 „Kto nie szedł w wojsku Pańskim ze wszystkich pokoleń Izraelowych?” Bo się byli wielką przysięgą związali, będąc w Masfa, że będą zabici ci, których by niedostawało.6 I żalem zdjęci synowie Izraelowi nad bratem swym Beniaminem, zaczęli mówić: „Zniesione jest jedno pokolenie z Izraela.7 Skądże wezmą żony? Bośmy wszyscy wspólnie przysięgli, że my nie damy im córek naszych.”8 Przeto rzekli: „Kto jest ze wszystkich pokoleń Izraelowych, który nie przyszedł do Pana do Masfa?” A oto znaleziono, że mieszkańcy Jabes Galaad nie byli w owym wojsku.9 (Wtedy też, gdy byli w Silo żaden z nich tam się nie znajdował).10 Posłali tedy dziesięć tysięcy mężów najmocniejszych i przykazali im: „Idźcie, a wybijcie mieszkańców Jabes Galaad ostrzem miecza, tak żony jak i dziatki ich.11 A to jest, co zachować macie: każdego mężczyznę i niewiasty, które poznały mężów, zabijcie, a panny zachowajcie „12 I znalazło się w Jabes Galaad czterysta panien, które nie znały łoża męskiego; i przywiedli je do obozu do Silo w ziemi Chananejskiej.13 I wyprawili posłów do synów Beniaminowych, którzy byli na skale Remmon, i rozkazali im, aby ich przywiedli w pokoju.14 I przyszli synowie Beniaminowi owego czasu, i dano im żony z córek Jabes Galaad; ale innych nie znajdowali, które by tymże sposobem wydali.15 I wszystek lud izraelski bardzo żałował i pokutę czynił za wygubienie jednego pokolenia z Izraela.16 I rzekli starsi: „Cóż uczynimy drugim, którzy żon nie otrzymali? Wszystkie niewiasty Beniaminowe poległy,17 a z wielkim staraniem i niezmierną pilnością trzeba nam opatrzyć, aby nie zginęło jedno pokolenie z Izraela.18 Bo córek naszych dać im nie możemy będąc przysięgą i klątwą zobowiązani, gdyśmy rzekli: Przeklęty, kto by dał z córek swych żonę Beniaminowi.”19 I naradzili się, i rzekli: „Oto jest święto Pańskie uroczyste w Silo, które leży na północ od miasta Betel, i na wschodniej stronie drogi, która z Betel idzie ku Sychem, a na południe od miasteczka Lebona.”20 I przykazali synom Beniaminowym, i rzekli: „Idźcie, a skryjcie się w winnicach.21 A gdy ujrzycie, że córki Silo wynijdą według zwyczaju do tańca wyskoczycie z nagła z winnic i pochwyćcie z nich każdy po jednej żonie, i idźcie do ziemi Beniamin.22 A gdy przyjdą ojcowie ich i bracia, i przeciw wam skarżyć się poczną i prawować, rzeczemy im: Zmiłujcie się nad nimi, boć ich nie pobrali prawem wojujących i zwycięzców; ale gdy prosili was, aby wzięli, nie daliście im, i z waszej strony grzech jest”23 I uczynili synowie Beniaminowi jak im kazano, i wedle liczby swojej porwali sobie z tych, które tańczyły, po żonie, i odeszli do posiadłości swych, budując miasta i mieszkając w nich.24 Synowie też izraelscy wrócili się według pokoleń rodów do przybytków swoich. We dni owe nie było króla w Izraelu, ale każdy, co się mu zdało dobrego, to czynił.