Styl fragmentu
*Zezwalaj na cookies aby zapamiętać ustawienia
Styl fragmentu
*Zezwalaj na cookies aby zapamiętać ustawienia
Księga Tobiasza
CZĘŚC 1 (1,1-3,23)DOŚWIADCZENIE I UFNOŚĆ W BOGU CNOTY I ZASŁUGI TOBIASZA STARSZEGO (l,l-25). Jego pochodzenie i niewola (1-3). Jego młodość (4-8); małżeństwo (9-10). Jego cnoty na wygnaniu, względy u Salmanasara (11-17), doświadczenia za Sennacheryba (18-23); powrót do łaski za jego następcy (24-25).
11 Tobiasz z pokolenia i z miasta Neftali (które jest na wyższych miejscach Galilei nad Naassonem, za drogą, która wiedzie ku zachodowi, po lewej mając miasto Sefet),2 gdy był pojmany za dni Salmanasara, króla asyryjskiego, chociaż był w pojmaniu, drogi prawdy jednak nie odstąpił,3 tak iż wszystkiego, co mógł mieć, na każdy dzień udzielał braciom wespół pojmanym, którzy byli z jego rodu.4 A chociaż był najmłodszy ze wszystkich w pokoleniu Neftalego, wszakże nic dziecinnego w czynach nie pokazywał.5 W końcu, gdy wszyscy chodzili do cielców złotych, które sprawił Jeroboam, król izraelski, on sam chronił się towarzystwa wszystkich,6 ale chodził do Jeruzalem do kościoła Pańskiego i tam się kłaniał Panu, Bogu Izraelowemu, wszystkie pierwociny swe i dziesięciny swe wiernie ofiarowując,7 tak iż trzeciego roku nowonawróconym i przychodniom wszystką dziesięcinę dawał.8 Te rzeczy i inne tym podobne według zakonu Bożego, młodzieńcem jeszeze będąc, zachowywał.9 A gdy stał się mężem, pojął za żonę Annę z pokolenia swego i zrodził z niej syna dając mu imię swoje.10 Tego nauczył od dzieciństwa bać się Boga i wstrzymywać się od wszelkiego grzechu.11 A tak gdy przez pojmanie przyszedł z żoną swą i synem swym ze wszystkim pokoleniem swoim do miasta Niniwy,12 gdy wszyscy pożywali z pokarmów pogańskich, on strzegł duszy swej, i nigdy się ich pokarmami nie splugawił.13 A iż pomniał na Pana ze wszystkiego serca swego, dał mu Bóg łaskę przed oczyma Salmanasara króla, i dał mu możność chodzić,14 gdziekolwiekby chciał, i miał wolność czynić, cokolwiek chciał.15 Chodził tedy do wszystkich, którzy w pojmaniu byli, i dawał im napomnienia zbawienne.16 A gdy przyszedł do Rages, miasta Medów, a z tego, czym był uczczony przez króla, miał dziesięć tysięcy talentów srebra,17 gdy w wielkim zgromadzeniu narodu swego ujrzał, że Gabel, który był z pokolenia jego, był w potrzebie, dał mu na zapis wspomnianą wagę srebra.18 A po niemałym czasie, po śmierci króla Salmanasara, gdy panowanie objął po nim syn jego Sennacheryb, który na synów izraelskich patrzał nienawistnym okiem,19 Tobiasz na każdy dzień obchodził wszystkich powinowatych swoich, i pocieszał ich i udzielał każdemu, ile mógł, z majętności swojej:20 łaknących żywił i nagim odzienie dawał, a umarłym i zabitym pogrzeb z pilnością sprawiał.21 Na koniec, gdy król Sennacheryb powrócił uciekłszy z Żydowskiej ziemi przed klęską, którą wokoło niego uczynił Bóg dla bluźnierstwa jego, i rozgniewany, zabijał wielu z synów izraelskich, Tobiasz grzebał ciała ich.22 Ale gdy to oznajmiono królowi, kazał go zabić i zabrał wszystką majętność jego.23 A Tobiasz z synem i z żoną uciekłszy z wszystkiego odarty, krył się, bo go wielu miłowało.24 Lecz po czterdziestu pięciu dniach zabili króla synowie jego; i wrócił się Tobiasz do domu swego, i oddano mu wszystką jego majętność. ŚLEPOTA I CIERPLIWOŚĆ TOBIASZA (2,1-3,6). Gorliwość Tobiasza w grzebaniu umarłych (1-9). Oślepnięcie Tobiasza; zamiary Boga (10-14). Odpowiedź Tobiasza na naigrawania się jego krewnych i przyjaciół (15-18). Gniew żony Tobiasza z powodu jego sumienności (19-23). Modlitwa Tobiasza o śmierć (3,1-6).
21 A potem, gdy było święto Pańskie i sprawiono dobry obiad w domu Tobiasza;2 rzekł synowi swemu: „Idź i przyprowadź kilku z naszego pokolenia, bojących się Boga, aby ucztowali z nami.”3 A gdy poszedł, wróciwszy się powiedział mu, że jeden z synów izraelskich zabity leży na ulicy. I natychmiast wyskoczył z siedzenia swego i zostawiając obiad przybiegł na czczo do ciała,4 a wziąwszy je, zaniósł do domu swego potajemnie, aby po zachodzie słońca ostrożnie je pochować.5 A gdy ukrył ciało, jadł chleb z żałością i ze drżeniem, wspominając owe słowa,6 które mówił Pan przez proroka Amosa: „Święta wasze obrócą się w płacz i w żałość.”7 A gdy słońce zaszło, poszedł i pogrzebał go.8 A wszyscy bliscy upominali go mówiąc: „Już dla tej przyczyny kazano cię zabić i ledwieś uszedł skazania na śmierć, a znowu grzebiesz umarłych?”9 Ale Tobiasz bojąc się bardziej Boga niźli króla, porywał ciała zabitych i krył w domu swym, a o północy je grzebał.10 I trafiło się, że jednego dnia zmęczony pogrzebem przyszedłszy do domu swego położył się koło ściany i zasnął; a gdy spał, z gniazda jaskółczego upadł gorący gnój na oczy jego, i stał się ślepym.12 A to doświadczenie dlatego Bóg nań przypuścił, żeby potomkom dany był przykład cierpliwości jego jak i świętego Joba.13 Ponieważ bowiem od młodości swej zawsze Boga się bał i strzegł przykazań jego, nie zasmucił się przeciw Bogu, że go plaga ślepoty spotkała,14 ale niewzruszenie trwał w bojaźni Bożej dziękując Bogu przez wszystkie dni żywota swego.15 Bo jak świętemu Jobowi urągali królowie, tak i temu powinowaci i krewni jego naśmiewali się z żywota jego mówiąc:16 „Gdzież jest nadzieja twoja, dla której jałmużny i pogrzeby czyniłeś?”17 Ale Tobiasz strofował ich mówiąc: „Nie mówcie tak,18 bo jesteśmy synami świętych i owego żywota czekamy, który Bóg da tym, co wiary swej nigdy nie odmieniają od niego.”19 A Anna, żona jego, chodziła co dzień na robotę tkacką i z pracy rąk swoich przynosiła żywność, którą nabyć mogła.20 Zdarzyło się tedy, że dostawszy koźlę z kóz, przyniosła je do domu;21 a gdy mąż jej głos beczenia usłyszał, rzekł: „Patrzcie, by snadź nie było kradzione; wróćcie je panom jego, bo się nam nie godzi ani jeść co z kradzieży, ani się dotykać.”22 Na to żona jego rozgniewana odpowiedziała: „Oczywiście na marne poszła nadzieja twoja i jałmużny twoje teraz się pokazały!” I tymi, i innymi takimi słowy urągała mu.
31 Westchnął tedy Tobiasz i począł modlić się z płaczem2 mówiąc: „Sprawiedliwyś jest, Panie, i wszystkie sądy twoje są sprawiedliwe, a wszystkie drogi twoje są miłosierdziem i prawdą i sądem.3 A teraz, Panie, wspomnij na mnie, nie mścij się za grzechy moje ani pamiętaj na występki moje albo rodziców moich.4 Ponieważ nie zachowaliśmy przykazań twoich, przeto wydani jesteśmy na łup i niewolę, i na śmierć, i na pośmiewisko, i na urąganie wszystkim narodom, między które rozproszyłeś nas.5 A teraz, Panie, wielkie są sądy twoje, ponieważ nie postępowaliśmy według przykazań twoich i nie chodziliśmy szczerze przed tobą.6 Ale ty, Panie uczyń ze mną według woli twojej i rozkaż w pokoju wziąć ducha mego, bo daleko lepiej mi umrzeć niźli żyć.” DOŚWIADCZENIE SARY, CÓRKI RAGUELA (3,7-23). Nieszczęścia Sary w jej dotychczasowych małżeństwach (7-8). Służąca jej urąga (9-10a). Sara zmartwiona modli się o uwolnienie jej od hańby albo o śmierć (10b-23).7 Tego samego dnia tedy zdarzyło się, że Sara, córka Raguela w Rages, mieście medyjskim, także usłyszała urąganie od jednej służebnicy ojca swego;8 była bowiem wydana za siedmiu mężów, a czart imieniem Asmodeusz pomordował ich, skoro do niej weszli.9 Gdy tedy karciła dziewczynę za jej przewinienie, odpowiedziała jej mówiąc: „Bodajżeśmy więcej me oglądali syna ani córki z ciebie na ziemi, morderczyni mężów twoich!10 Czy i mnie chcesz zabić, jak zabiłaś już siedmiu mężów?” Na te słowa poszła do górnej komory domu swego i przez trzy dni i trzy noce nie jadła ani piła,11 ale trwając na modlitwie, z płaczem prosiła Boga, aby ją od tego urągania wybawił.12 I stało się dnia trzeciego, że gdy kończyła modlitwę, błogosławiąc Pana rzekła:13 „Błogosławione jest imię twoje, Boże ojców naszych, który po zagniewaniu miłosierdzie czynisz, a czasu utrapienia grzechy odpuszczasz tym, którzy cię wzywają.14 Do ciebie, Panie, oblicze moje obracam, do ciebie podnoszę oczy moje.15 Proszę, Panie, abyś mię od więzów tego urągania wybawił albo też wyrwał mię z ziemi.16 Ty wiesz, Panie, żem nigdy nie pożądała męża i czystą zachowałam duszę moją od wszelakiej pożądliwości.17 Nigdy nie łączyłam się z igrającymi ani nie obcowałam z tymi, którzy lekkomyślnie postępują.18 A męża z bojaźnią twoją, a nie dla pożądliwości mojej zgodziłam się pojąć.19 I albom ja ich niegodna była albo oni może mnie byli niegodni, ponieważ może dla innego męża mnie zachowałeś.20 Bo nie jest w mocy człowieczej rada twoja.21 Lecz to za rzecz pewną ma każdy, który cię chwali, iż żywot jego, jeśliby był w doświadczeniu, ukoronowany będzie, a jeśliby był w utrapieniu, wybawiony będzie, a jeśliby był w karaniu, ku miłosierdziu twemu przyjść mu wolno będzie.22 Nie kochasz się bowiem w naszym zatraceniu; bo po niepogodzie pogodę czynisz, a po płaczu i żałobie pociechę wlewasz. Niechajże imię twoje, Boże izraelski, będzie błogosławione na wieki.”CZĘŚĆ 2(3,24-12,22)DZIAŁANIE OPATRZNOŚCI BOŻEJ W LOSACH TOBIASZA I SARY TREŚĆ O GÓLNA: MODLITWY OBOJGA ZOSTAJĄ WYSŁUCHANE (3,24-25).24 Tegoż czasu modlitwy obojga wysłuchane zostały przed oczyma chwały Boga najwyższego;25 i posłany został święty anioł Pański Rafał, aby uzdrowić ich oboje, których modlitwy jednego czasu przed oczyma Pańskimi były przedłożone. TOBIASZ STARSZY DAJE POUCZENIE SWOJEMU SYNOWI I WYSYŁA GO DO GABELA (4,1 23). Tobiasz mniemając, że jest bliski śmierci, poleca synowi troskę o swój pogrzeb (1-3), zaleca obowiązki wobec matki (4-5), unikanie grzechu (6), jałmużnę (7-12), czystość, pokorę, sprawiedliwość, miłość, pobożność (13-20); poleca mu udać się do Gabela w celu odebrania pożyczonych pieniędzy (21-22). W ubóstwie swym pokłada ufność w Bogu (23).
41 Gdy tedy Tobiasz mniemał, że została wysłuchana modlitwa jego, żeby umrzeć mógł, wezwał do siebie Tobiasza, syna swego,2 i rzekł mu: „Słuchaj, synu mój, słów ust moich, a załóż je jak fundament w sercu twoim.3 Gdy Bóg weźmie duszę moją, pogrzeb ciało moje; a miej w czci matkę twoją po wszystkie dni żywota jej;4 bo pamiętać masz, jakie i jak wielkie niebezpieczeństwa zniosła dla ciebie w swym żywocie.5 A gdy ona wypełni czas żywota swego, pogrzeb ją obok mnie.6 A przez wszystkie dni życia twego miej na pamięci Boga, i strzeż się, abyś kiedy na grzech nie przyzwolił i nie przestąpił przykazańPana, Boga naszego.7 Czyń jałmużnę z majętności twoich i nie odwracaj oblicza twego od żadnego ubogiego; bo tak się stanie, że i od ciebie nie odwróci się oblicze Pańskie.8 Jak będziesz mógł, tak bądź miłosierny.9 Jeśli będziesz miał wiele, hojnie dawaj; jeśli mało będziesz miał, staraj się i mało chętnie udzielać.10 Tak bowiem skarbisz sobie zapłatę dobrą na dzień potrzeby;11 bo jałmużna od wszelkiego grzechu i od śmierci wybawia, a nie dopuści duszy iść do ciemności.12 Jałmużna wielką ufność daje przed najwyższym Bogiem wszystkim, którzy ją czynią.13 Strzeż się pilnie, synu mój, wszelkiego porubstwa i poprzestając na żonie swej nigdy o grzechu nie wiedz.14 Pysze nigdy w myśli twojej ani w słowie twoim panować nie dopuszczaj, bo od niej początek wzięło wszystko zatracenie.15 Ktokolwiek będzie ci co robił, natychmiast oddaj mu zapłatę, a zarobek najemnika twego niech u ciebie żadną miarą nie zostaje.16 Czegobyś nie chciał, aby ci kto inny czynił, patrz, abyś kiedy i ty drugiemu nie czynił.17 Chleb twój z łaknącymi i z ubogimi pożywaj, a szatami twymi nagich przyodziewaj.18 Chleb twój i wino twoje stawiaj na pogrzebie sprawiedliwego, a nie jedz go ani nie pij z grzesznikami19 Rady zawsze u mądrego szukaj. Błogosław Boga na każdy czas, a proś go, aby drogi twoje prostował i aby wszystkie rady twoje w nim przebywały. 21 Oznajmuję ci też, synu mój, żem dał dziesięć talentów srebra, gdyś jeszcze był dzieciątkiem, Gabelowi w Rages, mieście medyjskim, i zapis jego mam u siebie;22 a przeto dopytaj się, jakbyś mógł do niego się dostać i wziąć od niego wspomnianą wagę srebra, a wrócić mu zapis jego.23 Nie bój się, synu mój! ubogi wprawdzie żywot wiedziemy, ale wiele dóbr mieć będziemy, jeśli będziemy bać się Boga, a odstąpimy od wszelkiego grzechu i będziemy dobre czynić.” ANIOŁ RAFAŁ, PRZEWODNIKIEM MŁODEGO TOBIASZA (5,1-28). Troska młodego Tobiasza o sposób odbycia podróży (1-4); spotyka Rafała i donosi o tym ojcu (5-10). Rafał przychodzi do starszego Tobiasza i podejmuje się zaprowadzić jego syna (11-21). Wymarsz (22); smutek matki, starszy Tobiasz ją pociesza (23-28).
5
51 Толк. Odpowiedział tedy Tobiasz ojcu swemu i rzekł: „Wszystko, coś mi rozkazał, ojcze, uczynię. Ale nie wiem, jak mam dochodzić tych pieniędzy: on mnie nie zna ani ja jego; cóż mu za znak dam?И сказал Товия в ответ ему: отец мой, я исполню все, что ты завещаешь мне; И# tвэщaвъ тwвjа, речE є3мY: џтче, сотворю2 вс‰, є3ли6ка заповёдалъ є3си2 ми2: 2 Толк. Ale ani drogi, którą tam chodzą, nigdy nie widziałem”но как я могу получить серебро, не зная того человека? но кaкw возмогY взsти сребро2, ґ не знaю є3гw2; 3 Толк. Odpowiedział mu wtedy ojciec jego i rzekł: „Mam u siebie zapis jego; skoro mu go ukażesz, natychmiast odda.Тогда отец дал ему расписку и сказал: найди себе человека, который сопутствовал бы тебе; я дам ему плату, пока еще жив, и ступайте за серебром. И# дадE є3мY рукописaніе и3 речE є3мY: и3щи2 себЁ человёка, и4же п0йдетъ съ тоб0ю, и3 дaмъ є3мY мздY, д0ндеже жи1въ є4смь, и3 шeдъ возми2 сребро2. 4 Толк. Ale idź teraz i poszukaj sobie jakiego człowieka wiernego, który by za zapłatą poszedł z tobą, abyś, póki jeszcze żyję, odebrał je”И пошел он искать человека и встретил Рафаила. Это был Ангел, но он не знал И# и4де и3скaти человёка, и3 њбрёте рафаи1ла, и4же бЁ ѓгGлъ, и3 не вёдzше: 5 Толк. Wyszedłszy wtedy Tobiasz znalazł młodzieńca okazałego, który stał przepasany i jakby gotowy do drogi.и сказал ему: можешь ли ты идти со мною в Раги Мидийские и знаешь ли эти места? и3 речE є3мY: могy ли пойти2 съ тоб0ю въ р†ги мид‡йскіz, и3 и3звёстенъ ли є3си2 њ мёстэхъ; 6 Толк. A nie wiedząc, że to był anioł Boży, pozdrowił go i rzekł: „Skąd jesteś, dobry młodzieńcze?”Ангел отвечал: могу идти с тобою и дорогу знаю; я уже останавливался у Гаваила, брата нашего. И# речE є3мY ѓгGлъ: пойдY съ тоб0ю, и3 пyть вёмъ, и3 ў гаваи1ла брaта нaшегw живsхъ. 7 Толк. A on odpowiedział: „Z synów izraelskich ” I rzekł mu Tobiasz: „A znasz drogę, która wiedzie do krainy medyjskiej?”И сказал ему Товия: подожди меня, я скажу отцу моему. И# речE є3мY тwвjа: пожди2 мS, и3 рекY nтцY моемY. 8 Толк. Odpowiedział mu: „Znam i często chodziłem po wszystkich jej drogach, i mieszkałem u Gabela, brata naszego, który przebywa w Rages, mieście medyjskim, które leży na górze Ekbatany.”Тот сказал: ступай, только не медли. И# речE є3мY: и3ди2 и3 не косни2. 9 Толк. Rzekł mu Tobiasz: „Proszę, poczekaj na mnie, aż to samo powiem ojcu memu.”Он, придя, сказал отцу: вот я нашел себе спутника. Отец сказал: пригласи его ко мне; я узнаю, из какого он колена и надежный ли спутник тебе. И# вшeдъ речE nтцY: сE, њбрэт0хъ, и4же п0йдетъ со мн0ю сeй же речE: пригласи2 є3го2 ко мнЁ, да ўвёмъ, к0егw плeмене є4сть, и3 ѓще вёренъ є4сть, є4же и3ти2 съ тоб0ю. 10 Толк. Wtedy Tobiasz wszedłszy oznajmił to wszystko ojcu swemu. Zdziwiony tym ojciec poprosił, aby wszedł do mego.И позвал его, и он вошел, и приветствовали друг друга. И# призвA є3го2: и3 вни1де, и3 привётствоваста дрyгъ дрyга. 11 Толк. A tak wszedłszy pozdrowił go i rzekł: „Niech zawsze będzie ci wesele!”Товит спросил: скажи мне, брат, из какого ты колена и из какого рода? И# речE є3мY тwвjтъ: брaте, t к0егw плeмене и3 t к0егw nтeчества є3си2 ты2; скажи1 ми. 12 Толк. I rzekł mu Tobiasz: „Co za wesele mi będzie, który w ciemności siedzę, a światłości niebieskiej nie widzę?”Он отвечал: колена и рода ты ищешь или наемника, который пошел бы с сыном твоим? И сказал ему Товит: брат, мне хочется знать род твой и имя твое. И# речE є3мY: плeмене и3 nтeчества ты2 и4щеши; и3ли2 наeмника, и4же спутьшeствуетъ съ сhномъ твои1мъ; И# речE є3мY тwвjтъ: хощY брaте, вёдати р0дъ тв0й и3 и4мz. 13 Толк. Rzekł mu młodzieniec: „Bądź mężnego serca; wnet będziesz od Boga uzdrowiony.”Он сказал: я Азария, из рода Анании великого, из братьев твоих. Џнъ же речE: ѓзъ ґзарjа ґнанjи вели1кагw t брaтіи твоеS. 14 Толк. Rzekł mu tedy Tobiasz: „Czy możesz zaprowadzić syna mego do Gabela w Rages, mieście medyjskim? A gdy się wrócisz, oddam ci twą zapłatę.”Тогда Товит сказал ему: брат, иди благополучно, и не гневайся на меня за то, что я спросил о колене и роде твоем. Ты доводишься брат мне, из честного и доброго рода. Я знал Ананию и Ионафана, сыновей Семея великого; мы вместе ходили в Иерусалим на поклонение, с первородными и десятинами земных произведений, ибо не увлекались заблуждением братьев наших: ты, брат, от хорошего корня! И# речE є3мY: блaгw пришeлъ є3си2, брaте, и3 на мS да не гнёваешисz, ћкw взыскaхъ плeмz твоE и3 nтeчество твоE ўвёдати, и3 ты2 є3си2 брaтъ м0й t добрA и3 блaга р0да: знaхъ бо ѓзъ ґнанjю и3 їwнаfaна сынHвъ семeа вели1кагw, ћкw ходи1хомъ кyпнw во їеrли1мъ клaнzтисz, приносsще перворHднаz и3 десzти6ны плодHвъ, и3 не заблуди1ша въ заблуждeніи брaтіи нaшеz: t к0рене вели1кагw є3си2, брaте: 15 Толк. I rzekł mu anioł: „Ja go zawiodę i z powrotem przywiodę do ciebie.”Но скажи мне: какую плату я должен буду дать тебе? Я дам тебе драхму на день и все необходимое для тебя и для сына моего, но рцы2 мнЁ, кyю тебЁ и4мамъ мздY дaти; дрaхму на дeнь и3 н{жднаz тебЁ ћкоже и3 сhнови моемY: 16 Толк. Odpowiedział mu Tobiasz: „Proszę cię, powiedz mi, z któregoś ty domu albo pokolenia.”и еще прибавлю тебе сверх этой платы, если благополучно возвратитесь. и3 є3щE приложY тебЁ над8 мздY, ѓще здрaви возвратитeсz. 17 Толк. Rzekł mu anioł Rafał: „Pytasz się o ród najemnika czy o najemnika samego, który ma pójść z synem twoim?Так и условились. Тогда он сказал Товии: будь готов в путь, и отправляйтесь благополучно. И приготовил сын его нужное для пути. И сказал ему отец: иди с этим человеком; живущий же на небесах Бог да благоустроит путь ваш, и Ангел Его да сопутствует вам! - И отправились оба, и собака юноши с ними. И# благоизв0листа тaкw. И# речE къ тwвjи: гот0въ бyди къ пути2, и3 да благоспэши1тсz вaма. И# ўгот0ва сhнъ є3гw2, ±же къ пути2. И# речE є3мY nтeцъ є3гw2: и3ди2 съ человёкомъ си1мъ: њбитazй же на нб7си2 бGъ бlгоустр0итъ пyть вaшъ, и3 ѓгGлъ є3гw2 да спутьшeствуетъ вaма. И# и3зыд0ста џба tити2, и3 пeсъ џтрочища съ ни1ма. 18 Толк. Ale abym cię nie frasował, ja jestem Azanasz, syn Ananiasza wielkiego.”Анна, мать его, заплакала и сказала Товиту: зачем отпустил ты сына нашего? Не он ли был опорою рук наших, когда входил и выходил пред нами? Плaкасz же ѓнна мaти є3гw2 и3 речE къ тwвjту: почто2 tпусти1лъ є3си2 чaдо нaше; и3ли2 не жeзлъ руки2 нaшеz є4сть, внегдA входи1те є3мY и3 и3сходи1ти пред8 нaма; 19 Толк. Odpowiedział Tobiasz: „Z wielkiegoś ty rodu. Ale proszę, nie gniewaj się, żem chciał się dowiedzieć rodu twego.”Не предпочитай серебра серебру; пусть оно будет как сор в сравнении с сыном нашим! сребро2 сребр0мъ да не возврати1тсz, но ўмeты сhна нaшегw да бyдетъ: 20 Толк. A anioł mu rzekł: „Ja syna twego zdrowo zawiodę i zdrowo znów przyprowadzę „Ибо, сколько Господом определено нам жить, на это у нас довольно есть. ћкw бо дадeсz нaма жи1ти t гDа, сіE дов0льно є4сть нaма. 21 Толк. A Tobiasz odpowiadając, rzekł: „Idźcież szczęśliwie, a Bóg niechaj będzie w drodze waszej i anioł jego niechaj z wami idzie!”Товит сказал ей: не печалься, сестра; он придет здоровым, и глаза твои увидят его, И# речE є4й тwвjтъ: не печaлисz, сестро2, здрaвъ пріи1детъ, и3 џчи твои2 ќзрzтъ є3го2: 22 Толк. Wtedy przygotowawszy wszystko, co mieli nieść w drodze, pożegnał Tobiasz ojca swego i matkę swoją, i poszli obaj razem.ибо ему будет сопутствовать добрый Ангел; путь его будет благоуспешен, и он возвратится здоровым.ѓгGлъ бо блaгъ спутьшeствовати бyдетъ є3мY и3 благоуспёетсz пyть є3гw2, и3 возврати1тсz здрaвъ.23 Толк. A gdy odeszli, poczęła matka jego płakać i mówić: „Podporę starości naszej odjąłeś i odesłałeś od nas.24 Толк. Bodajby nigdy nie było tych pieniędzy, po które go posłałeś!25 Толк. Bo dosyć nam było na ubóstwie naszym, tak żeśmy to sobie mogli za bogactwo poczytać, żeśmy patrzyli na syna naszego.”26 Толк. I rzekł jej Tobiasz: „Nie płacz! zdrów dojdzie syn nasz i zdrów wróci się do nas, i oglądać go będą oczy twoje;27 Толк. wierzę bowiem, że anioł Boży dobry poprowadzi go i dobrze sprawi wszystko, co koło niego się dzieje, tak iż z radością wróci się do nas.”28 Толк. Na te słowa przestała matka płakać i umilkła.
61 A Tobiasz poszedł i pies za nim pobiegł, a na pierwszy nocleg został przy rzece Tygrys.2 I wyszedł, aby umyć nogi swoje, a oto okrutna ryba wyszła, aby go pożreć.3 Uląkłszy się jej Tobiasz krzyknął wielkim głosem, mówiąc: „Panie, rzuca się na mnie!”4 I rzekł mu anioł: „Uchwyć ją za skrzelę i pociągnij do siebie!” Gdy to uczynił, wyciągnął ją na suchą ziemię, i zaczęła się trzepotać przed nogami jego.5 Wtedy mu rzekł anioł: „Rozpłataj tę rybę, a serce jej i żółć i wątrobę schowaj sobie, bo te rzeczy są potrzebne do pożytecznych lekarstw.”6 Gdy to uczynił, upiekł mięso jej, i wzięli z sobą na drogę; resztę na solili, aby im starczyło, ażby przyszli do Rages, miasta medyjskiego.7 Spytał tedy Tobiasz anioła, i rzekł mu: „Proszę cię, bracie Azariaszu, żebyś mi powiedział, do jakiego lekarstwa będą służyły te rzeczy, któreś z ryby zachować kazał.”8 A odpowiadając anioł rzekł mu: „Jeśli cząstkę jej serca położysz na węgle, dym jego odpędza wszelakie czarty czy od męża, czy od niewiasty, tak iż więcej do nich nie przystąpią.9 A żółć dobra jest na pomazanie oczu, dotkniętych bielmem, i będą uzdrowione.” RAFAŁ RADZI TOBIASZOWI, ABY POPROSIŁ O RĘKĘ SARY (6,10-22). Anioł podsuwa Tobiaszowi, aby u Raguela poprosił o rękę jego córki (10-13). Tobiasz zarzuca, że siedmiu jej mężów zostało zabitych przez diabła (14-15). Rafał wyjaśnia, nad kim diabeł ma moc (16-17) i jakich środków ostrożności należy utyć (18-22).10 I rzekł mu Tobiasz: „Gdzie chcesz, abyśmy stanęli?”11 A odpowiadając anioł, rzekł: „Jest tu mąż imieniem Raguel, powinowaty z pokolenia twego, a ten ma córkę imieniem Sara, a oprócz tej nie ma ani syna ani żadnej innej córki.12 Twoja ma być wszystka jej majętność i ty masz ją pojąć za żonę.13 A tak proś o nią ojca jej, a da ją tobie za żonę „14 Odpowiedział tedy Tobiasz, i rzekł: „Słyszę, że była wydana za siedmiu mężów i że pomarli; ale i to słyszałem, że ich czart pomordował.15 Otóż boję się, by snadź i mnie się to nie przydarzyło, a ponieważ jestem jedynakiem rodziców moich, abym nie doprowadził starości ich z żałością do otchłani.”16 Rzekł mu tedy anioł Rafał: „Posłuchaj mię, a pokażę ci, jacy są ci, nad którymi czart przemóc może.17 Ci bowiem, którzy w małżeństwo tak wstępują, że Boga od siebie i ze serca swego wyrzucają, a swej lubości tak zadość czynią, jak koń i muł, które rozumu nie mają, nad tymi czart ma moc.18 Ale ty, gdy ją pojmiesz, wszedłszy do łożnicy wstrzymaj się od niej przez trzy dni, a niczym innym nie będziesz się z nią zajmował jeno modlitwą.19 I tejże nocy zapal wątrobę rybią, a będzie odpędzony czart.20 Drugiej zaś nocy do złączenia ze świętymi patriarchami przypuszczony będziesz.21 A trzeciej nocy błogosławieństwa do stąpisz, aby się z was synowie zdrowi rodzili.22 Lecz po trzeciej nocy weźmiesz pannę z bojaźnią Pańską, bardziej przejęty pragnieniem dziatek niźli lubością, żebyś w potomstwie Abrahamowym dostąpił błogosławieństwa w synach.” TOBIASZ U RAGUELA; OTRZYMUJE RĘKĘ SARY (7,1-20). Raguel uznaje w Tobiaszu swego krewnego (1-8). Przed ucztą Tobiasz prosi o rękę Sary (9-10). Wątpliwości Raguela, rozwiane przez Rafała (11-12). Przyzwolenie, zawarcia małżeństwa, uczta (13-17). Sara wprowadzona do izby ślubnej (18-20).Copyright © 2024 | WordPress Theme by MH Themes