Styl fragmentu
*Zezwalaj na cookies aby zapamiętać ustawienia
Styl fragmentu
*Zezwalaj na cookies aby zapamiętać ustawienia
Księga Tobiasza
CZĘŚC 1 (1,1-3,23)DOŚWIADCZENIE I UFNOŚĆ W BOGU CNOTY I ZASŁUGI TOBIASZA STARSZEGO (l,l-25). Jego pochodzenie i niewola (1-3). Jego młodość (4-8); małżeństwo (9-10). Jego cnoty na wygnaniu, względy u Salmanasara (11-17), doświadczenia za Sennacheryba (18-23); powrót do łaski za jego następcy (24-25).
11 Tobiasz z pokolenia i z miasta Neftali (które jest na wyższych miejscach Galilei nad Naassonem, za drogą, która wiedzie ku zachodowi, po lewej mając miasto Sefet),2 gdy był pojmany za dni Salmanasara, króla asyryjskiego, chociaż był w pojmaniu, drogi prawdy jednak nie odstąpił,3 tak iż wszystkiego, co mógł mieć, na każdy dzień udzielał braciom wespół pojmanym, którzy byli z jego rodu.4 A chociaż był najmłodszy ze wszystkich w pokoleniu Neftalego, wszakże nic dziecinnego w czynach nie pokazywał.5 W końcu, gdy wszyscy chodzili do cielców złotych, które sprawił Jeroboam, król izraelski, on sam chronił się towarzystwa wszystkich,6 ale chodził do Jeruzalem do kościoła Pańskiego i tam się kłaniał Panu, Bogu Izraelowemu, wszystkie pierwociny swe i dziesięciny swe wiernie ofiarowując,7 tak iż trzeciego roku nowonawróconym i przychodniom wszystką dziesięcinę dawał.8 Te rzeczy i inne tym podobne według zakonu Bożego, młodzieńcem jeszeze będąc, zachowywał.9 A gdy stał się mężem, pojął za żonę Annę z pokolenia swego i zrodził z niej syna dając mu imię swoje.10 Tego nauczył od dzieciństwa bać się Boga i wstrzymywać się od wszelkiego grzechu.11 A tak gdy przez pojmanie przyszedł z żoną swą i synem swym ze wszystkim pokoleniem swoim do miasta Niniwy,12 gdy wszyscy pożywali z pokarmów pogańskich, on strzegł duszy swej, i nigdy się ich pokarmami nie splugawił.13 A iż pomniał na Pana ze wszystkiego serca swego, dał mu Bóg łaskę przed oczyma Salmanasara króla, i dał mu możność chodzić,14 gdziekolwiekby chciał, i miał wolność czynić, cokolwiek chciał.15 Chodził tedy do wszystkich, którzy w pojmaniu byli, i dawał im napomnienia zbawienne.16 A gdy przyszedł do Rages, miasta Medów, a z tego, czym był uczczony przez króla, miał dziesięć tysięcy talentów srebra,17 gdy w wielkim zgromadzeniu narodu swego ujrzał, że Gabel, który był z pokolenia jego, był w potrzebie, dał mu na zapis wspomnianą wagę srebra.18 A po niemałym czasie, po śmierci króla Salmanasara, gdy panowanie objął po nim syn jego Sennacheryb, który na synów izraelskich patrzał nienawistnym okiem,19 Tobiasz na każdy dzień obchodził wszystkich powinowatych swoich, i pocieszał ich i udzielał każdemu, ile mógł, z majętności swojej:20 łaknących żywił i nagim odzienie dawał, a umarłym i zabitym pogrzeb z pilnością sprawiał.21 Na koniec, gdy król Sennacheryb powrócił uciekłszy z Żydowskiej ziemi przed klęską, którą wokoło niego uczynił Bóg dla bluźnierstwa jego, i rozgniewany, zabijał wielu z synów izraelskich, Tobiasz grzebał ciała ich.22 Ale gdy to oznajmiono królowi, kazał go zabić i zabrał wszystką majętność jego.23 A Tobiasz z synem i z żoną uciekłszy z wszystkiego odarty, krył się, bo go wielu miłowało.24 Lecz po czterdziestu pięciu dniach zabili króla synowie jego; i wrócił się Tobiasz do domu swego, i oddano mu wszystką jego majętność. ŚLEPOTA I CIERPLIWOŚĆ TOBIASZA (2,1-3,6). Gorliwość Tobiasza w grzebaniu umarłych (1-9). Oślepnięcie Tobiasza; zamiary Boga (10-14). Odpowiedź Tobiasza na naigrawania się jego krewnych i przyjaciół (15-18). Gniew żony Tobiasza z powodu jego sumienności (19-23). Modlitwa Tobiasza o śmierć (3,1-6).
21 A potem, gdy było święto Pańskie i sprawiono dobry obiad w domu Tobiasza;2 rzekł synowi swemu: „Idź i przyprowadź kilku z naszego pokolenia, bojących się Boga, aby ucztowali z nami.”3 A gdy poszedł, wróciwszy się powiedział mu, że jeden z synów izraelskich zabity leży na ulicy. I natychmiast wyskoczył z siedzenia swego i zostawiając obiad przybiegł na czczo do ciała,4 a wziąwszy je, zaniósł do domu swego potajemnie, aby po zachodzie słońca ostrożnie je pochować.5 A gdy ukrył ciało, jadł chleb z żałością i ze drżeniem, wspominając owe słowa,6 które mówił Pan przez proroka Amosa: „Święta wasze obrócą się w płacz i w żałość.”7 A gdy słońce zaszło, poszedł i pogrzebał go.8 A wszyscy bliscy upominali go mówiąc: „Już dla tej przyczyny kazano cię zabić i ledwieś uszedł skazania na śmierć, a znowu grzebiesz umarłych?”9 Ale Tobiasz bojąc się bardziej Boga niźli króla, porywał ciała zabitych i krył w domu swym, a o północy je grzebał.10 I trafiło się, że jednego dnia zmęczony pogrzebem przyszedłszy do domu swego położył się koło ściany i zasnął; a gdy spał, z gniazda jaskółczego upadł gorący gnój na oczy jego, i stał się ślepym.12 A to doświadczenie dlatego Bóg nań przypuścił, żeby potomkom dany był przykład cierpliwości jego jak i świętego Joba.13 Ponieważ bowiem od młodości swej zawsze Boga się bał i strzegł przykazań jego, nie zasmucił się przeciw Bogu, że go plaga ślepoty spotkała,14 ale niewzruszenie trwał w bojaźni Bożej dziękując Bogu przez wszystkie dni żywota swego.15 Bo jak świętemu Jobowi urągali królowie, tak i temu powinowaci i krewni jego naśmiewali się z żywota jego mówiąc:16 „Gdzież jest nadzieja twoja, dla której jałmużny i pogrzeby czyniłeś?”17 Ale Tobiasz strofował ich mówiąc: „Nie mówcie tak,18 bo jesteśmy synami świętych i owego żywota czekamy, który Bóg da tym, co wiary swej nigdy nie odmieniają od niego.”19 A Anna, żona jego, chodziła co dzień na robotę tkacką i z pracy rąk swoich przynosiła żywność, którą nabyć mogła.20 Zdarzyło się tedy, że dostawszy koźlę z kóz, przyniosła je do domu;21 a gdy mąż jej głos beczenia usłyszał, rzekł: „Patrzcie, by snadź nie było kradzione; wróćcie je panom jego, bo się nam nie godzi ani jeść co z kradzieży, ani się dotykać.”22 Na to żona jego rozgniewana odpowiedziała: „Oczywiście na marne poszła nadzieja twoja i jałmużny twoje teraz się pokazały!” I tymi, i innymi takimi słowy urągała mu.
31 Westchnął tedy Tobiasz i począł modlić się z płaczem2 mówiąc: „Sprawiedliwyś jest, Panie, i wszystkie sądy twoje są sprawiedliwe, a wszystkie drogi twoje są miłosierdziem i prawdą i sądem.3 A teraz, Panie, wspomnij na mnie, nie mścij się za grzechy moje ani pamiętaj na występki moje albo rodziców moich.4 Ponieważ nie zachowaliśmy przykazań twoich, przeto wydani jesteśmy na łup i niewolę, i na śmierć, i na pośmiewisko, i na urąganie wszystkim narodom, między które rozproszyłeś nas.5 A teraz, Panie, wielkie są sądy twoje, ponieważ nie postępowaliśmy według przykazań twoich i nie chodziliśmy szczerze przed tobą.6 Ale ty, Panie uczyń ze mną według woli twojej i rozkaż w pokoju wziąć ducha mego, bo daleko lepiej mi umrzeć niźli żyć.” DOŚWIADCZENIE SARY, CÓRKI RAGUELA (3,7-23). Nieszczęścia Sary w jej dotychczasowych małżeństwach (7-8). Służąca jej urąga (9-10a). Sara zmartwiona modli się o uwolnienie jej od hańby albo o śmierć (10b-23).7 Tego samego dnia tedy zdarzyło się, że Sara, córka Raguela w Rages, mieście medyjskim, także usłyszała urąganie od jednej służebnicy ojca swego;8 była bowiem wydana za siedmiu mężów, a czart imieniem Asmodeusz pomordował ich, skoro do niej weszli.9 Gdy tedy karciła dziewczynę za jej przewinienie, odpowiedziała jej mówiąc: „Bodajżeśmy więcej me oglądali syna ani córki z ciebie na ziemi, morderczyni mężów twoich!10 Czy i mnie chcesz zabić, jak zabiłaś już siedmiu mężów?” Na te słowa poszła do górnej komory domu swego i przez trzy dni i trzy noce nie jadła ani piła,11 ale trwając na modlitwie, z płaczem prosiła Boga, aby ją od tego urągania wybawił.12 I stało się dnia trzeciego, że gdy kończyła modlitwę, błogosławiąc Pana rzekła:13 „Błogosławione jest imię twoje, Boże ojców naszych, który po zagniewaniu miłosierdzie czynisz, a czasu utrapienia grzechy odpuszczasz tym, którzy cię wzywają.14 Do ciebie, Panie, oblicze moje obracam, do ciebie podnoszę oczy moje.15 Proszę, Panie, abyś mię od więzów tego urągania wybawił albo też wyrwał mię z ziemi.16 Ty wiesz, Panie, żem nigdy nie pożądała męża i czystą zachowałam duszę moją od wszelakiej pożądliwości.17 Nigdy nie łączyłam się z igrającymi ani nie obcowałam z tymi, którzy lekkomyślnie postępują.18 A męża z bojaźnią twoją, a nie dla pożądliwości mojej zgodziłam się pojąć.19 I albom ja ich niegodna była albo oni może mnie byli niegodni, ponieważ może dla innego męża mnie zachowałeś.20 Bo nie jest w mocy człowieczej rada twoja.21 Lecz to za rzecz pewną ma każdy, który cię chwali, iż żywot jego, jeśliby był w doświadczeniu, ukoronowany będzie, a jeśliby był w utrapieniu, wybawiony będzie, a jeśliby był w karaniu, ku miłosierdziu twemu przyjść mu wolno będzie.22 Nie kochasz się bowiem w naszym zatraceniu; bo po niepogodzie pogodę czynisz, a po płaczu i żałobie pociechę wlewasz. Niechajże imię twoje, Boże izraelski, będzie błogosławione na wieki.”CZĘŚĆ 2(3,24-12,22)DZIAŁANIE OPATRZNOŚCI BOŻEJ W LOSACH TOBIASZA I SARY TREŚĆ O GÓLNA: MODLITWY OBOJGA ZOSTAJĄ WYSŁUCHANE (3,24-25).24 Tegoż czasu modlitwy obojga wysłuchane zostały przed oczyma chwały Boga najwyższego;25 i posłany został święty anioł Pański Rafał, aby uzdrowić ich oboje, których modlitwy jednego czasu przed oczyma Pańskimi były przedłożone. TOBIASZ STARSZY DAJE POUCZENIE SWOJEMU SYNOWI I WYSYŁA GO DO GABELA (4,1 23). Tobiasz mniemając, że jest bliski śmierci, poleca synowi troskę o swój pogrzeb (1-3), zaleca obowiązki wobec matki (4-5), unikanie grzechu (6), jałmużnę (7-12), czystość, pokorę, sprawiedliwość, miłość, pobożność (13-20); poleca mu udać się do Gabela w celu odebrania pożyczonych pieniędzy (21-22). W ubóstwie swym pokłada ufność w Bogu (23).
41 Gdy tedy Tobiasz mniemał, że została wysłuchana modlitwa jego, żeby umrzeć mógł, wezwał do siebie Tobiasza, syna swego,2 i rzekł mu: „Słuchaj, synu mój, słów ust moich, a załóż je jak fundament w sercu twoim.3 Gdy Bóg weźmie duszę moją, pogrzeb ciało moje; a miej w czci matkę twoją po wszystkie dni żywota jej;4 bo pamiętać masz, jakie i jak wielkie niebezpieczeństwa zniosła dla ciebie w swym żywocie.5 A gdy ona wypełni czas żywota swego, pogrzeb ją obok mnie.6 A przez wszystkie dni życia twego miej na pamięci Boga, i strzeż się, abyś kiedy na grzech nie przyzwolił i nie przestąpił przykazańPana, Boga naszego.7 Czyń jałmużnę z majętności twoich i nie odwracaj oblicza twego od żadnego ubogiego; bo tak się stanie, że i od ciebie nie odwróci się oblicze Pańskie.8 Jak będziesz mógł, tak bądź miłosierny.9 Jeśli będziesz miał wiele, hojnie dawaj; jeśli mało będziesz miał, staraj się i mało chętnie udzielać.10 Tak bowiem skarbisz sobie zapłatę dobrą na dzień potrzeby;11 bo jałmużna od wszelkiego grzechu i od śmierci wybawia, a nie dopuści duszy iść do ciemności.12 Jałmużna wielką ufność daje przed najwyższym Bogiem wszystkim, którzy ją czynią.13 Strzeż się pilnie, synu mój, wszelkiego porubstwa i poprzestając na żonie swej nigdy o grzechu nie wiedz.14 Pysze nigdy w myśli twojej ani w słowie twoim panować nie dopuszczaj, bo od niej początek wzięło wszystko zatracenie.15 Ktokolwiek będzie ci co robił, natychmiast oddaj mu zapłatę, a zarobek najemnika twego niech u ciebie żadną miarą nie zostaje.16 Czegobyś nie chciał, aby ci kto inny czynił, patrz, abyś kiedy i ty drugiemu nie czynił.17 Chleb twój z łaknącymi i z ubogimi pożywaj, a szatami twymi nagich przyodziewaj.18 Chleb twój i wino twoje stawiaj na pogrzebie sprawiedliwego, a nie jedz go ani nie pij z grzesznikami19 Rady zawsze u mądrego szukaj. Błogosław Boga na każdy czas, a proś go, aby drogi twoje prostował i aby wszystkie rady twoje w nim przebywały. 21 Oznajmuję ci też, synu mój, żem dał dziesięć talentów srebra, gdyś jeszcze był dzieciątkiem, Gabelowi w Rages, mieście medyjskim, i zapis jego mam u siebie;22 a przeto dopytaj się, jakbyś mógł do niego się dostać i wziąć od niego wspomnianą wagę srebra, a wrócić mu zapis jego.23 Nie bój się, synu mój! ubogi wprawdzie żywot wiedziemy, ale wiele dóbr mieć będziemy, jeśli będziemy bać się Boga, a odstąpimy od wszelkiego grzechu i będziemy dobre czynić.” ANIOŁ RAFAŁ, PRZEWODNIKIEM MŁODEGO TOBIASZA (5,1-28). Troska młodego Tobiasza o sposób odbycia podróży (1-4); spotyka Rafała i donosi o tym ojcu (5-10). Rafał przychodzi do starszego Tobiasza i podejmuje się zaprowadzić jego syna (11-21). Wymarsz (22); smutek matki, starszy Tobiasz ją pociesza (23-28).
51 Odpowiedział tedy Tobiasz ojcu swemu i rzekł: „Wszystko, coś mi rozkazał, ojcze, uczynię. Ale nie wiem, jak mam dochodzić tych pieniędzy: on mnie nie zna ani ja jego; cóż mu za znak dam?2 Ale ani drogi, którą tam chodzą, nigdy nie widziałem”3 Odpowiedział mu wtedy ojciec jego i rzekł: „Mam u siebie zapis jego; skoro mu go ukażesz, natychmiast odda.4 Ale idź teraz i poszukaj sobie jakiego człowieka wiernego, który by za zapłatą poszedł z tobą, abyś, póki jeszcze żyję, odebrał je”5 Wyszedłszy wtedy Tobiasz znalazł młodzieńca okazałego, który stał przepasany i jakby gotowy do drogi.6 A nie wiedząc, że to był anioł Boży, pozdrowił go i rzekł: „Skąd jesteś, dobry młodzieńcze?”7 A on odpowiedział: „Z synów izraelskich ” I rzekł mu Tobiasz: „A znasz drogę, która wiedzie do krainy medyjskiej?”8 Odpowiedział mu: „Znam i często chodziłem po wszystkich jej drogach, i mieszkałem u Gabela, brata naszego, który przebywa w Rages, mieście medyjskim, które leży na górze Ekbatany.”9 Rzekł mu Tobiasz: „Proszę, poczekaj na mnie, aż to samo powiem ojcu memu.”10 Wtedy Tobiasz wszedłszy oznajmił to wszystko ojcu swemu. Zdziwiony tym ojciec poprosił, aby wszedł do mego.11 A tak wszedłszy pozdrowił go i rzekł: „Niech zawsze będzie ci wesele!”12 I rzekł mu Tobiasz: „Co za wesele mi będzie, który w ciemności siedzę, a światłości niebieskiej nie widzę?”13 Rzekł mu młodzieniec: „Bądź mężnego serca; wnet będziesz od Boga uzdrowiony.”14 Rzekł mu tedy Tobiasz: „Czy możesz zaprowadzić syna mego do Gabela w Rages, mieście medyjskim? A gdy się wrócisz, oddam ci twą zapłatę.”15 I rzekł mu anioł: „Ja go zawiodę i z powrotem przywiodę do ciebie.”16 Odpowiedział mu Tobiasz: „Proszę cię, powiedz mi, z któregoś ty domu albo pokolenia.”17 Rzekł mu anioł Rafał: „Pytasz się o ród najemnika czy o najemnika samego, który ma pójść z synem twoim?18 Ale abym cię nie frasował, ja jestem Azanasz, syn Ananiasza wielkiego.”19 Odpowiedział Tobiasz: „Z wielkiegoś ty rodu. Ale proszę, nie gniewaj się, żem chciał się dowiedzieć rodu twego.”20 A anioł mu rzekł: „Ja syna twego zdrowo zawiodę i zdrowo znów przyprowadzę „21 A Tobiasz odpowiadając, rzekł: „Idźcież szczęśliwie, a Bóg niechaj będzie w drodze waszej i anioł jego niechaj z wami idzie!”22 Wtedy przygotowawszy wszystko, co mieli nieść w drodze, pożegnał Tobiasz ojca swego i matkę swoją, i poszli obaj razem.23 A gdy odeszli, poczęła matka jego płakać i mówić: „Podporę starości naszej odjąłeś i odesłałeś od nas.24 Bodajby nigdy nie było tych pieniędzy, po które go posłałeś!25 Bo dosyć nam było na ubóstwie naszym, tak żeśmy to sobie mogli za bogactwo poczytać, żeśmy patrzyli na syna naszego.”26 I rzekł jej Tobiasz: „Nie płacz! zdrów dojdzie syn nasz i zdrów wróci się do nas, i oglądać go będą oczy twoje;27 wierzę bowiem, że anioł Boży dobry poprowadzi go i dobrze sprawi wszystko, co koło niego się dzieje, tak iż z radością wróci się do nas.”28 Na te słowa przestała matka płakać i umilkła. POSTÓJ NAD BRZEGIEM TYGRYSU I SCHWYTANIE RYBY (6,1-9).
61 A Tobiasz poszedł i pies za nim pobiegł, a na pierwszy nocleg został przy rzece Tygrys.2 I wyszedł, aby umyć nogi swoje, a oto okrutna ryba wyszła, aby go pożreć.3 Uląkłszy się jej Tobiasz krzyknął wielkim głosem, mówiąc: „Panie, rzuca się na mnie!”4 I rzekł mu anioł: „Uchwyć ją za skrzelę i pociągnij do siebie!” Gdy to uczynił, wyciągnął ją na suchą ziemię, i zaczęła się trzepotać przed nogami jego.5 Wtedy mu rzekł anioł: „Rozpłataj tę rybę, a serce jej i żółć i wątrobę schowaj sobie, bo te rzeczy są potrzebne do pożytecznych lekarstw.”6 Gdy to uczynił, upiekł mięso jej, i wzięli z sobą na drogę; resztę na solili, aby im starczyło, ażby przyszli do Rages, miasta medyjskiego.7 Spytał tedy Tobiasz anioła, i rzekł mu: „Proszę cię, bracie Azariaszu, żebyś mi powiedział, do jakiego lekarstwa będą służyły te rzeczy, któreś z ryby zachować kazał.”8 A odpowiadając anioł rzekł mu: „Jeśli cząstkę jej serca położysz na węgle, dym jego odpędza wszelakie czarty czy od męża, czy od niewiasty, tak iż więcej do nich nie przystąpią.9 A żółć dobra jest na pomazanie oczu, dotkniętych bielmem, i będą uzdrowione.” RAFAŁ RADZI TOBIASZOWI, ABY POPROSIŁ O RĘKĘ SARY (6,10-22). Anioł podsuwa Tobiaszowi, aby u Raguela poprosił o rękę jego córki (10-13). Tobiasz zarzuca, że siedmiu jej mężów zostało zabitych przez diabła (14-15). Rafał wyjaśnia, nad kim diabeł ma moc (16-17) i jakich środków ostrożności należy utyć (18-22).10 I rzekł mu Tobiasz: „Gdzie chcesz, abyśmy stanęli?”11 A odpowiadając anioł, rzekł: „Jest tu mąż imieniem Raguel, powinowaty z pokolenia twego, a ten ma córkę imieniem Sara, a oprócz tej nie ma ani syna ani żadnej innej córki.12 Twoja ma być wszystka jej majętność i ty masz ją pojąć za żonę.13 A tak proś o nią ojca jej, a da ją tobie za żonę „14 Odpowiedział tedy Tobiasz, i rzekł: „Słyszę, że była wydana za siedmiu mężów i że pomarli; ale i to słyszałem, że ich czart pomordował.15 Otóż boję się, by snadź i mnie się to nie przydarzyło, a ponieważ jestem jedynakiem rodziców moich, abym nie doprowadził starości ich z żałością do otchłani.”16 Rzekł mu tedy anioł Rafał: „Posłuchaj mię, a pokażę ci, jacy są ci, nad którymi czart przemóc może.17 Ci bowiem, którzy w małżeństwo tak wstępują, że Boga od siebie i ze serca swego wyrzucają, a swej lubości tak zadość czynią, jak koń i muł, które rozumu nie mają, nad tymi czart ma moc.18 Ale ty, gdy ją pojmiesz, wszedłszy do łożnicy wstrzymaj się od niej przez trzy dni, a niczym innym nie będziesz się z nią zajmował jeno modlitwą.19 I tejże nocy zapal wątrobę rybią, a będzie odpędzony czart.20 Drugiej zaś nocy do złączenia ze świętymi patriarchami przypuszczony będziesz.21 A trzeciej nocy błogosławieństwa do stąpisz, aby się z was synowie zdrowi rodzili.22 Lecz po trzeciej nocy weźmiesz pannę z bojaźnią Pańską, bardziej przejęty pragnieniem dziatek niźli lubością, żebyś w potomstwie Abrahamowym dostąpił błogosławieństwa w synach.” TOBIASZ U RAGUELA; OTRZYMUJE RĘKĘ SARY (7,1-20). Raguel uznaje w Tobiaszu swego krewnego (1-8). Przed ucztą Tobiasz prosi o rękę Sary (9-10). Wątpliwości Raguela, rozwiane przez Rafała (11-12). Przyzwolenie, zawarcia małżeństwa, uczta (13-17). Sara wprowadzona do izby ślubnej (18-20).
7
71 Толк. I weszli do Raguela, i przyjął ich Raguel z radością.И подошли к дому Рагуила. Сарра встретила и приветствовала их, и они ее, и ввела их в дом. И# пріид0ста въ д0мъ рагуи1левъ: сaрра же срёте и5хъ и3 рaдостнw привётствоваше и5хъ, ґ w4на ю5: и3 введE и5хъ въ д0мъ. 2 Толк. I przypatrując się Raguel Tobiaszowi rzekł Annie, żonie swej: „Jaki podobny jest ten młodzieniec do ciotecznego brata mego!”И сказал Рагуил Едне, жене своей: как похож этот юноша на Товита, сына брата моего! И# речE рагуи1лъ є4днэ женЁ своeй: к0ль под0бенъ ю4ноша тwвjту сhну брaта моегw2; 3 Толк. A gdy to powiedział, zapytał: „Skądeście, młodzieńcy, bracia nasi?” A oni rzekli: „Jesteśmy z pokolenia Neftalego, z pojmanych w Niniwie.”И спросил их Рагуил: откуда вы, братья? Они отвечали ему: мы из сынов Неффалима, плененных в Ниневию. И# вопроси2 и5хъ рагуи1лъ: tкyду є3стE, брaтіz; И# рёста є3мY: t сынHвъ нефfалjмлихъ плэнeнныхъ въ нінеvjю. 4 Толк. I rzekł im Raguel: „Znacie Tobiasza brata mego?” Oni rzekli: „Znamy.”Еще спросил их: знаете ли брата нашего Товита? Они отвечали: знаем. Потом спросил: здравствует ли он? Они отвечали: жив и здоров. И# речE и4ма: знaета ли тwвjта брaта нaшего; W$на же рёста: знaема. И# речE и4ма: здрaвствуетъ ли; 5 Толк. A gdy wiele dobrego o nim mówił, rzekł anioł do Raguela: „Tobiasz o którego pytasz, jest ojcem tego.”А Товия сказал: это мой отец. W$на же рёста: и3 жи1въ є4сть и3 здрaвствуетъ. И# речE тwвjа: nтeцъ м0й є4сть. 6 Толк. I rzucił się Raguel, i pocałował go z płaczem, a szlochając nad szyją jego rzekł:И бросился к нему Рагуил и целовал его и плакал. И# и3зскочи2 рагуи1лъ, и3 њблобызA є3го2, и3 плaкасz, 7 Толк. „Miej błogosławieństwo, synu mój, boś jest synem dobrego i cnotliwego męża.”И благословил его и сказал: ты сын честного и доброго человека. Но, услышав, что Товит потерял зрение, опечалился и плакал; и3 благослови2 є3го2, и3 речE є3мY: д0брагw и3 благaгw человёка сhнъ. И# слhшавъ, ћкw тwвjтъ погуби2 џчи свои2, ск0рбенъ бhсть и3 плaкасz: 8 Толк. A Anna, żona jego, i Sara, córka ich, płakały.плакали и Една, жена его, и Сарра, дочь его. И приняли их весьма радушно, и3 є4дна женA є3гw2 и3 сaрра дщeрь є3гw2 плaкастэсz. И# пріsша и4хъ ўсeрднw, 9 Толк. A gdy się rozmówili, rozkazał Raguel zabić barana i nagotować ucztę. A gdy ich prosił, aby siedli do obiadu, rzekł Tobiasz:и закололи овна, и предложили обильные снеди. Товия же сказал Рафаилу: брат Азария, переговори, о чем ты говорил на пути; пусть устроится это дело! и3 заклaша nвнA t nвeцъ, и3 предложи1ша снBди мн0жайшыz. Речe же тwвjа рафаи1лу: ґзарjа брaте, рцы2, њ ни1хже глаг0лалъ є3си2 на пути2, и3 да соверши1тсz дёло. 10 Толк. „Ja tu dziś jeść ani pić nie będę, aż pierwej przyzwolisz na prośbę moją, a obiecasz dać mi za żonę Sarę, córkę twoją.”И он передал эту речь Рагуилу, а Рагуил сказал Товии: ешь, пей и веселись, ибо тебе надлежит взять мою дочь. Впрочем, скажу тебе правду: И# соwбщи2 сл0во рагуи1лу. И# речE рагуи1лъ къ тwвjи: ћждь, пjй и3 благодyшествуй, тебё бо дост0итъ дётище моE взsти: nбaче њб8zвлю2 тебЁ и4стину: 11 Толк. Raguel usłyszawszy to słowo zląkł się wiedząc, co przydarzyło się owym siedmiu mężom, którzy byli weszli do niej, i począł się bać, by się temu podobnienie stało; a gdy się ociągał i żadnej odpowiedzi nie dawał proszącemu, rzekł mu anioł:я отдавал свою дочь семи мужам, и когда они входили к ней, в ту же ночь умирали. Но ты ныне будь весел! И сказал Товия: я ничего не буду здесь есть до тех пор, пока не сговоритесь и не условитесь со мною. Рагуил сказал: возьми ее теперь же по праву; ты брат ее, и она твоя. Милосердый Бог да устроит вас наилучшим образом! вдавaхъ дётище моE седми2 мужє1мъ, и3 є3гдA вхождaху къ нeй, ўмирaху под8 н0щь: но нн7э благодyшествуй. И# речE тwвjа: не вкушY ничт0же здЁ, д0ндеже постaвите и3 совэщaетесz со мн0ю. И# речE рагуи1лъ: поими2 ю5 tнн7э по њбhчаю: тh бо брaтъ є3си2 є3S, и3 nнA твоS є4сть, млcтивъ же бGъ да бlгопоспэши1тъ вaма во бlг†z. 12 Толк. „Nie bój się dać jej za tego, bo temu, bojącemu się Boga, ma się dostać za żonę córka twoja, i dlatego jej inny mieć nie mógł”И призвал Сарру, дочь свою, и, взяв руку ее, отдал ее Товии в жену и сказал: вот, по закону Моисееву, возьми ее и веди к отцу твоему. И благословил их. И# призвA сaрру дщeрь свою2, и3 є4мь рyку є3S, предадE ю5 тwвjи въ женY и3 речE: сE, по зак0ну мwmсeову поими2 ю5 и3 tведи2 ко nтцY твоемY И# благослови2 и5хъ. 13 Толк. Rzekł tedy Raguel: „Nie wątpię, że Bóg modlitwy i łzy moje przed oczy swe dopuścił.И призвал Едну, жену свою, и, взяв свиток, написал договор и запечатал. И# призвA є4дну женY свою2, и3 взeмъ кни1гу, написA писaніе и3 запечатлЁ. 14 Толк. I wierzę, że dlatego sprawił to, żeście przyszli do mnie, żeby się ta złączyła z rodem swym według zakonu Mojżeszowego; a teraz nie wątp, że ją dam tobie.”И начали есть. И# начaша ћсти. 15 Толк. I ująwszy prawą rękę córki swej, podał ją w prawą rękę Tobiaszowi mówiąc: „Bóg Abrahama i Bóg Izaaka i Bóg Jakuba niech będzie z wami, i niechaj on was złączy, i niech wypełni błogosławieństwo swoje nad wami „И призвал Рагуил Едну, жену свою, и сказал ей: приготовь, сестра, другую спальню и введи ее. И# призвA рагуи1лъ є4дну женY свою2 и3 речE є4й: сестро2, ўгот0ви и4нъ черт0гъ и3 введи2 ю5. 16 Толк. I wziąwszy kartę, uczynili zapis małżeństwa.И сделала, как он сказал; и ввела ее туда, и заплакала, и приняла взаимно слезы дочери своей, и сказала ей: И# сотвори2, ћкоже речE: и3 введE ю5 тaмw и3 плaкасz: и3 воспріsтъ слeзы дщeре своеS и3 речE є4й: 17 Толк. A potem ucztowali, błogosławiąc Boga.успокойся, дочь; Господь неба и земли даст тебе радость вместо печали твоей. Успокойся, дочь моя!ўповaй, чaдо, гDь нб7сE и3 земли2 да дaстъ тебЁ рaдость вмёстw печaли твоеS тоS: ўповaй, дщи2.18 Толк. I przyzwał Raguel do siebie Annę, żonę swą, i rozkazał jej, aby przygotowała drugą komorę.19 Толк. I wwiodła do niej Sarę, córkę, swoją, i zapłakała.20 Толк. I rzekła jej: „Bądź mężnego serca, córko moja! Pan nieba niech ci da wesele za przykrość, którąś wycierpiała.”
81 A gdy zjedli wieczerzę, wprowadzili do niej młodzieńca.2 A Tobiasz, pamiętając na słowa anioła, wyjął z torby swej część wątroby i włożył ją na węgle żarzące.3 Wtedy anioł Rafał pojmał czarta i związał go na puszczy górnego Egiptu.4 Tobiasz tedy upomniał pannę i rzekł jej: „Wstań, Saro, a módlmy się do Boga dziś i jutro i pojutrze, bo przez te trzy noce z Bogiem się łączymy, a po trzeciej nocy wejdziemy w małżeństwo nasze;5 bośmy synowie świętych, a nie możemy tak się łączyć jak narody, które nie znają Boga.”6 I wstawszy po społu, pilnie się oboje razem modlili, aby im zdrowie było dane.7 I rzekł Tobiasz: „Panie, Boże ojców naszych, niech cię błogosławią niebiosa i ziemie, i morze, i źródła, i rzeki, i wszystkie stworzenia twoje, które w nich są.8 Tyś stworzył Adama z mułu ziemi i dałeś mu na pomoc Ewę.9 A teraz, Panie, ty wiesz, że nie dla lubieżności biorę siostrę moją za żonę, ale tylko dla miłości potomstwa, w którym by było błogosławione imię twoje na wieki wieków.”10 Sara też mówiła: „Zmiłuj się nad nami, i niech się oboje wespół zestarzejemy w zdrowiu.”11 I stało się około piania kogutów, kazał Raguel zawołać sług swoich, i poszli z nim razem grób wykopać.12 Bo mówił: „By mu się snadź podobnie nie przydarzyło, jak i owym innym siedmiu mężom, którzy weszli do niej”13 A gdy dół zgotowali, wróciwszy się Raguel do żony swej rzekł jej:14 „Poślij jedną ze służebnic twoich, a niech zobaczy, czy umarł, abym go pogrzebał zanim rozednieje.”15 A ona posłała jedną ze służebnic swoich, która wszedłszy do komory znalazła ich żywych i zdrowych, śpiących razem obok siebie.16 I wróciwszy się powiedziała dobrą nowinę, i błogosławili Pana, to jest Raguel i Anna, żona jego, i rzekli:17 „Błogosławimy cię, Panie, Boże izraelski, że się nie stało, jak mniemaliśmy.18 Boś uczynił nad nami miłosierdzie twoje, i wygnałeś od nas nieprzyjaciela, który nas. prześladował, a zmiłowałeś się nad dwojgiem jedynaków.19 Dajże im, Panie, aby cię jeszcze pełniej błogosławili, i ofiarę chwały twej i zdrowia swego tobie złożyli, aby poznały wszystkie narody, żeś ty jest sam Bogiem na wszystkiej ziemi.”20 I zaraz rozkazał sługom swym Raguel, żeby zasypali dół, który uczynili, zanim rozedniało.21 A żonie swej rzekł, aby nagotowała ucztę i przyrządziła wszystko, czego trzeba było na strawę dla podróżnych.22 Kazał też zabić dwie jałowice tłuste i cztery barany, i sprawić wesele dla wszystkich swoich sąsiadów i dla wszystkich przyjaciół.23 I zaprzysiągł Raguel Tobiasza, żeby dwa tygodnie zamieszkał u niego.24 A ze wszystkiego, co posiadał, dał Raguel połowę Tobiaszowi, i uczynił zapis, żeby połowa, która zostawała, po ich śmierci na Tobiasza spadła. RAFAŁ UDAJE SIĘ DO GABELA DLA ODEBRANIA PIENIĘDZY TOBIASZA (9,1-12). W celu zmniejszenia zwłoki Tobiasz prosi Rafała, by udał się do Gabela (1-5). Rafał u Gabela (6). Gabel przybywa na wesele, jego radość i życzenia (7-12).Copyright © 2024 | WordPress Theme by MH Themes