Krótki przegląd problematyki świętego sakramentu małżeństwa w kontekście świętego sakramentu Ciała i Krwi Chrystusowych. Bp Artemije

Print Friendly, PDF & Email

Nicefor.Info




Tekst Władyki Artemija (Raszko-Prizreński i Kosowsko-Metochijski) pisany na początku lat 90-tych, odnoszący się co prawda do sytuacji serbskieј, ale zawierający podstawowe zasady kanoniczne dotyczące związku między małżeństwem a przyjmowaniem Świętych Tajemnic. Ważne jest, aby o tych zasadach pamiętać w czasach, gdy wielu modernistów cerkiewnych zrównuje pożycie w małżeństwie cerkiewnym z pożyciem w małżeństwie cywilnym, nie czyniąc miedzy nimi żadnej różnicy.




Prawosławne małżeństwo chrześcijańskie to błogosławiony przez Boga związek mężczyzny i kobiety. Związek, w którym się widzi to, że Bóg stwarzając człowieka stworzył go jako mężczyznę i kobietę, na swój obraz i podobieństwo, aby człowiek, jako mężczyzna i kobieta, miał w sobie soborowość miłości. Cerkiew Nowotestamentowa przejęła święty sakrament małżeństwa od Cerkwi Starotestamentowej. Ten sakrament został ustanowiony jeszcze w raju. Związek mężczyzny i kobiety tylko wtedy jest małżeństwem, gdy jest błogosławiony przez Boga; tylko wtedy również jest świętym i sobornym związkiem, który może zostać rozerwany jedynie przez śmierć (lub to, co jest jak śmierć, to znaczy zdradę, niewierność). W ten sposób rozumiane małżeństwo może zostać porównane do Cerkwi: małżeństwo chrześcijańskie jest obrazem i podobieństwem związku między Chrystusem i Cerkwią, wedle słów świętego Apostoła Pawła (Ef 5, 32). Sam Zbawiciel Jezus Chrystus, Swoją obecnością na weselu w Kanie Galilejskiej, pobłogosławił małżeństwo i w ten sposób również ten rodzaj życia ludzkiego przywiódł do Siebie i do Swojego Ciała – Cerkwi.

Małżeństwo ma dwa aspekty. Jeden jest widzialny i składa się z rzeczywistego, konkretnego życia mężczyzny i kobiety w związku. Aspekt ten ma swoje normy moralne, materialne, prawne i inne i dlatego oprócz cerkiewnej, małżeństwo znajduje się także pod jurysdykcją państwową. Drugi zaś aspekt dotyczy tego, co niewidzialne, to znaczy błogosławieństwa Bożego. Wynika stąd, że nie każdy związek mężczyzny i kobiety, nawet gdy jest uznany przez państwo, jest związkiem małżeńskim. Dopiero dar błogosławieństwa Bożego sprawia, że to, co wygląda jak naturalne, staje się prawdziwie naturalnym, to znaczy ubłagodatnionym i czystym w Cerkwi. Tylko Boże błogosławieństwo może wodę cielesnego zjednoczenia przemienić w wino duchowej łączności. Małżeństwo cywilne, gdy pozostaje bez Bożego błogosławieństwa, nie jest błogosławione, nie jest święte i jest założone tylko na cielesnym pragnieniu, naukach ludzkich i znieprawionej moralności. Zaś Święty Sakrament małżeństwa podnosi związek mężczyzny i kobiety ponad to, co cielesne, ponad rozpustę, która w nauczaniu Świętych Ojców potępiona jako przeciwna naturze. Kto zbliża się do siebie na podobieństwo małżonków, a unika błogosławieństwa Cerkwi, ten utrzymuje swoje „małżeństwo” w tajemnicy przed Cerkwią i żyje niesoborowo, poza jednością z Cerkwią. Taki związek Cerkiew nazywa konkubinatem. Konkubinat jest właśnie związkiem dwóch prawosławnych osób, który korzysta z ochrony państwa, ale któremu brakuje ślubu cerkiewnego, brakuje treści duchowej. Dzisiaj, niestety, jest bardzo wielu prawosławnych, którzy we wszystkim są cerkiewni (chrzczą się, świętują Sławę, chodzą do świątyni…), lecz żyją w związku niebłogosławionym, w konkubinacie, w tak zwanym małżeństwie cywilnym.

Życiowy związek mężczyzny i kobiety (małżeństwo cywilne) z zewnątrz wygląda jak małżeństwo cerkiewne. Z tego powodu Ojcowie Cerkwi w kanonach czasami nazywają małżeństwem to, co w istocie nie jest prawowitym, błogosławionym przez Boga małżeństwem, a ślubem to, co nie jest ślubem. W wyniku tego wytworzyły się wątpliwości w kwestii niektórych relacji, czy są one małżeństwem, czy też rozpustą. Najwięcej wątpliwości wzbudziły właśnie związki mężczyzny i kobiety, które się nazywają małżeństwem cywilnym. Celem rozwiania tych wątpliwości Św. Bazyli Wielki w swoim 26 kanonie nazywa właściwymi imionami małżeństwo (cerkiewne) i rozpustę (małżeństwo cywilne), nie zwracając uwagi na to, jak to wygląda na zewnątrz, ale wydając sąd właśnie na podstawie istoty duchowej.

„Rozpusta nie jest małżeństwem, ani nawet początkiem małżeństwa; dlatego, jeśli to możliwe, najlepiej niech zostaną rozłączeni ci, którzy zjednoczyli się w rozpuście. Jeśli jednak za wszelką cenę chcą żyć razem, niech poniosą karę za rozpustę i niech już nie będą rozłączani, żeby nie stało się coś gorszego” (Kanon 26 św. Bazylego Wielkiego).

Rozpusta to nie małżeństwo. Małżeństwo cywilne to nie małżeństwo cerkiewne, dlatego jego istotą duchową jest rozpusta, tzn. jest to nieprawowity, bezbłagodatny związek życiowy mężczyzny i kobiety. To, że małżeństwo cywilne z zewnątrz wygląda jak cerkiewne nie może zaciemniać prawdy: małżeństwo cywilne, będąc rozpustą, nie tylko nie jest małżeństwem, ale nie jest nawet początkiem małżeństwa, a to znaczy, że według św. Bazylego Wielkiego taki związek należy rozłączyć. Ale nie za wszelką cenę. Upór mężczyzny i kobiety w tym, żeby żyć razem może doprowadzić do tego, że Cerkiew, w obawie przed „czymś gorszym” zaakceptuje i pobłogosławi sakramentem małżeństwa taki związek, niezależnie od tego, ile czasu już trwa. Słowa więc: „niech poniosą karę za rozpustę i niech już nie będą rozłączani” oznaczają dopuszczenie ze strony Cerkwi sakramentu małżeństwa dla takich osób, które już się znajdują w małżeństwie cywilnym. Takie osoby powinny wstąpić w małżeństwo, to znaczy wziąć ślub w cerkwi. Błędne jest tłumaczenie słów „niech już nie będą rozłączani” w taki sposób, że należy takie osoby pozostawić, aby nadal żyły w rozpuście, tzn. bez ślubu cerkiewnego, a jednocześnie dopuścić ich do pełnej jedności eucharystyczej w Świętych Tajemnicach Ciała i Krwi Chrystusa. Gdyż o tych, którzy żyją w rozpuście pod nazwą „małżeństwo cywilne”, w przemijającym związku, 22 kanon św. Bazylego Wielkiego mówi „… tak długo nie należy ich przyjmować, póki te (przeszkody) nie zostaną usunięte”. To znaczy, że Cerkiew nie przyjmuje do liturgicznej jedności Ciała i Krwi Gospodnich nikogo, kto znajduje się w rozpustnym pożyciu potępionym ze strony Cerkwi.

Dlaczego sakrament ten jest u nas zaniedbany? Najkrótsza odpowiedź: z powodu naszej małej wiary. A jeszcze dlaczego? Z powodu braku aktywności wielu kapłanów. I jeszcze? Z powodu podążania za duchem tego świata, a nie Duchem Bożym. Próbujemy rozumieć ludzi, którzy ze strachu przed terrorem bezbożnej władzy w ciągu ostatnich pięćdziesięciu lat nie zawierali małżeństwa cerkiewnego, a teraz zaś być może uważają (oczywiście błędnie), że w ich dojrzałym wieku jest już na to za późno, albo że nie wypada tego czynić. Jednakże Cerkiew nie może ani zaakceptować takiego stanu ani uważać go za cerkiewny, gdyż małżeństwo cywilne osób prawosławnych nie jest małżeństwem cerkiewnym. Z tego płynie tylko jeden wniosek: ktokolwiek spośród chrześcijan prawosławnych znajduje się w bezbłagodatnym i niebłogosławionym małżeństwie cywilnym, niech odrzuci wszelki błąd, próżność i fałszywy wstyd („a gdzież w tym wieku”, „wstyd mi przed dziećmi”, itd.), niech przyjdzie do Cerkwi i niech poprosi o to, by dotychczasowe jego „życie małżeńskie” otrzymało błogosławieństwo Boże i cerkiewne. Tylko po takiej poprawie i pokajaniu mogą oni przystępować do Świętej Tajemnicy Ciała i Krwi Chrystusowych w taki sposób, by im była na zbawienie i życie wieczne, a nie na sąd i potępienie, gdyż: „Kto je i pije Ciało i Krew Gospodnią niegodnie, sąd sobie je i pije” (1 Kor 11, 29).

To, co zostało (w skrócie) powiedziane wyżej, jasno pokazuje i potwierdza, że usprawiedliwiona jest postawa tych pasterzy cerkiewnych, którzy odmawiają Świętych Tajemnic Ciała i Krwi Chrystusowych takim osobom, które prowadzą swoje życie w tak zwanym małżeństwie cywilnym, gdyż wedle świętych kanonów naszej Cerkwi, rozpusta, w którą ktoś wpada (chociażby jeden raz) pociąga za sobą epitymię siedmu lat pozbawienia Świętych Tajemnic. W tej sytuacji – jak można oczekiwać, że ktoś, kto całe życie spędza w tym brudnym grzechu, i to publicznie (małżeństwo cywilne) będzie dopuszczony do Świętych Tajemnic? Dlatego wszystkie takie osoby są wezwane do tego, by uczyniły tak, że ich niekanoniczny i grzeszny związek (małżeństwo cywilne), niezależnie od tego, jak długo on trwa, stał się kanoniczny i błogosławiony przez Boga w świętej tajemnicy ślubu cerkiewnego. Dopiero po tym i po szczegółowej spowiedzi, jeśli duchownik stwierdzi, że nie ma ciężkich grzechów, mogą oni i powinni przystąpić do Świętych Tajemnic Ciała i Krwi Chrystusowych, z nadzieją, że, dzięki łaskawości Bożej, Święte Tajemnice będą im na zbawienie duszy i ciała.

Zakończymy słowami ojca Justyna Popovicia: „Na tym Bogo-człowieczym porządku hierarchicznym jest oparte, spoczywa i istnieje chrześcijańskie małżeństwo, chrześcijańska rodzina. Wszystko się otrzymuje przez Chrystusa, przez posłuszność Chrystusowi. Dlatego wszystko ma obraz Chrystusa, jest przez Chrystusa dane, lgnie do Chrystusa”. W takim małżeństwie nie ma niewierności, nie ma rozwodów, nie ma zabójstwa dzieci w łonie matek (aborcji), nie ma też kłótni, bijatyk, ani tego, co widzimy w małżeństwach, które nie są w Bogu, a które niestety obserwujemy wszędzie wokół nas. Od świętego małżeństwa zaczyna się święta rodzina, święte życie rodzinne; błogosławione małżeństwo, błogosławiona rodzina, błogosławione całe życie małżeńskie, a szczególnie błogosławione i święte jego owoce – dzieci, które Bóg takim małżonkom daruje.

Biskup Artemije

Źródło, z serbskiego przełożył – Protosingel Hiob (Kadyło)

Print Friendly, PDF & Email

Nicefor.Info