“Chcę miłosierdzia niż ofiary”(Mt.9, 13)
Jedząc do sytości, stajesz się cielesnym człowiekiem, a poszcząc się, przyciągasz do siebie Ducha Świętego i stajesz się duchowym, umartwiane postem ciało daje człowieczemu duchowi swobodę, moc, trzeźwość, czystość i pokorę.
Przy nieprawidłowym odnoszeniu się do postu, bez rozumienia jego prawdziwego zamysłu, on może, na odwrót, stać się szkodliwym. W rezultacie nieumyślnego wypełniania postnych dni (w głównej mierze wielodniowych) często pojawia się rozdrażnienie, złość, niecierpliwość albo pragnienie chwały, pycha, duma. A przecież zamysłem postu jest wykorzenienie tych wszystkich grzesznych nieczystości. Godny Kasjan Rzymianin mówi:
“Jeśli, pościmy się tylko cieleśnie i będziemy błądzić w zgubnych skazach duszy, to umartwianie ciała nie da nam żadnej korzyści, kiedy to zanieczyszczamy samą drogocenną część, to jest duszę.”
Jeżeli u poszczącego się, w miejsce pokutnej modlitwy, miłości do bliźnich, czynieniu dobrych uczynków i przebaczania niedomówień, górę wezmą grzeszne uczynki, to post nie jest wtedy postem prawidłowym, duchowym, a okazuje się jedynie dietą.
“Jeden cielesny post nie może być dostatecznym dla osiągnięcia doskonałości serca i czystości ciała, jeżeli nie będzie połączony z nim i post duchowy,”
mówi godny Kasjan Rzymianin.
“Albowiem i dusza ma swoje niedobre jedzenie. Mając jej ciężar na sobie, dusza i bez cielesnego jedzenia może popaść w słodkie żądze. Złe słowa są niedobrym jedzeniem dla duszy, a przy tym bardzo przyjemnym. Gniew jest także jej jedzeniem, chociaż wcale nie lekkim, albowiem często karmi ją i staje się jedzeniem nieprzyjemnym i odrzucanym. Pragnienie chwały – jedzenie duszy, które na jakiś czas zaspokaja ją, potem jednak opustoszy ją, pozbawia wszelkich dobrodziejstw, pozostawia ją bezowocną, tak że nie tylko niszczy zasługi, ale jeszcze naprowadza wielkie kary”.
Postowi przygotowuje się nagrodę w niebie, kiedy jest on obcy obłudzie i pragnieniu chwały.
Cel postu – wykorzenienie zgubnych objawień duszy i zbieranie dobrych uczynków, w czym pomagają modlitwa i częste uczestnictwo w nabożeństwach, w świątyniach.
Należy pamiętać, że biesy też są wielkimi “postnikami”: oni w ogóle nic nie jedzą. W żywocie godnego Makarego Wielkiego mówi się o jego spotkaniu z biesem, który przyznał się:
“Wszystko, co ty czynisz, i ja robię. Ty pościsz się, a ja wcale nie jem. Ty czuwasz, a ja wcale nie śpię. Jednym tylko przezwyciężasz mnie – pokorą.”
Kapłan Bazyli Wielki przestrzega:
“Strzeż się, by mierzyć post prostym powstrzymywaniem się od jedzenia. Ci, którzy powstrzymywują się jedynie od jedzenia, a prowadzą roztropne życie, upodabniają się do diabła, który, chociaż i nic nie je, jednakże nie zaprzestaje grzeszyć”
Wielu chrześcijan… traktuje za grzech zjeść, nawet na wzgląd na słabość ciała, w postny dzień cokolwiek pochodzenia zwierzęcego i bez żadnych skrupułów osądza bliskich, gniewa ich lub okłamuje, obgaduje, ocenia, oddaje się nieczystości cielesnej. Czy nie wewnętrznej czystości, nie cichości i pokory wymaga od nas nade wszystko Pan Bóg nasz? Trudy poszczenia są nicością przed Panem, jeżeli my, jak wyraża się święty Bazyli Wielki,
“nie jemy mięsa, ale zjadamy brata swojego”
to jest nie wypełniamy Pańskich przykazań o miłości, miłosierdziu, pomocy bliskim, jednym słowem wszystkiego, o co będzie nas pytać Pan w dzień Strasznego sądu (Mt.25, 31-46).
O tym, w sposób przejrzysty mówi się w księdze proroka Izajasza: żydzi wołają do Boga:
“Czemu pościliśmy, a Ty nie wejrzałeś? Umartwialiśmy siebie, a Tyś tego nie uznał?”
Pan ustami proroka odpowiada im:
“Otóż w dzień waszego postu wy znajdujecie sobie zajęcie i uciskacie wszystkich waszych robotników. Otóż pościcie wśród waśni i sporów, i wśród bicia niegodziwą pięścią. Nie pośćcie tak, jak dziś czynicie, żeby się rozlegał zgiełk wasz na wysokości. Czyż to jest post, jaki Ja uznaję, dzień, w którym się człowiek umartwia? Czy zwieszanie głowy jak sitowie i użycie woru z popiołem za posłanie – czyż to nazwiesz postem i dniem miłym Panu? Czyż nie jest raczej ten post, który wybieram: rozerwać kajdany zła, rozwiązać więzy niewoli, wypuścić wolno uciśnionych i wszelkie jarzmo połamać; dzielić swój chleb z głodnym, wprowadzić w dom biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziać i nie odwrócić się od współziomków. Wtedy twoje światło wzejdzie jak zorza i szybko rozkwitnie twe zdrowie. Sprawiedliwość twoja poprzedzać cię będzie, chwała Pańska iść będzie za tobą. Wtedy zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: “Oto jestem!” (Iz.58, 3-9).
“Kto ogranicza post jedynie powstrzymywaniem się od jedzenia, ten go bezcześci”,
poucza kapłan Jan Złotousty.
“Nie jedne usta powinny się pościć, – nie, niech poszczą się i oko, i słuch, i ręce, i całe nasze ciało… Post jest oddaleniem się od zła, zawiązaniem języka, odrzuceniem gniewu, odrzuceniem żądz, zaprzestaniem plotkowania, kłamstwa i krzywoprzysięstwa… Ty pościsz się? Nakarm głodnych, daj pić pragnącym, odwiedź chorych, nie zapomnij o zamkniętych w celach, pożałuj umęczonych, pociesz cierpiących i płaczących; bądź miłosierny, pokorny, dobry, cichy, cierpliwy, noszący innych cierpienia, nie pamiętający zła, bogobojny i z radością witający, takim, aby Bóg przyjął i post twój, i w dużej mierze darował ci owoce pokuty”.
Takim obrazem, zamysł postu zawarty jest także w okazywaniu miłości do Boga i bliskich, dlatego że na miłości budowana jest wszelka dobroć, która jest osnową postu. Godny Kasjan Rzymianin mówi, że my nie pokładamy nadziei jedynie na post, ale chroniąc go, chcemy osiągnąć przez niego czystość serca i apostolską miłość”
Nic nie znaczy – post, nic nie znaczy trudzenie się przy odrzucaniu miłości, dlatego jak jest napisane:
“Bóg jest miłością”(1 J.4, 8)
Jeden z pustelników, odpowiadając godnemu Janowi Kasjanowi na pytanie:
“Dlaczego mnisi w Egipcie porzucają post dla odwiedzających?”
odpowiedział:
“Post – mój; kiedy chcę, mogę go mieć. A przyjmując braci i ojców, przyjmujemy Chrystusa, Który powiedział: Kto przyjmuje was, Mnie przyjmuje”
Miłość – ważniejsza od postu.
O kapłanie Spiridonie z Tremetusii, cudotwórcy opowiada się, że podczas Wielkiego postu, który święty przestrzegał bardzo surowo, przyszedł do niego pewien pielgrzym. Widząc, że pielgrzym jest bardzo zmęczony, kapłan Spiridon kazał swojej córce przynieść jemu jedzenie. Ta odpowiedziała, że w domu nie ma ani chleba, ani mąki, ponieważ w dni Wielkiego postu nie gromadzą zapasów. Wtedy kapłan pomodlił się, poprosił o przebaczenie i nakazał córce usmażyć pozostałości od mięsopustnego tygodnia – solone wpieprzowe mięso. Po przygotowaniu jedzenia, kapłan Spiridon, posadził obok siebie pielgrzyma, zaczął sam spożywać mięso i ugaszczać nim swojego gościa. Pielgrzym zaczął odmawiać, powołując się na to, że jest chrześcijaninem. Wtedy kapłan powiedział:
“Tym mniej należy odmawiać, albowiem Słowo Boże rzekło: dla czystych i wszystko czyste”(Tm.1, 15).
Oprócz tego, apostoł Paweł powiedział:
“Jeżeli zaprosi was ktoś z niewierzących a wy zgodzicie się przyjść, jedzcie wszystko, co wam podadzą, nie pytając o nic – dla spokoju sumienia.”(1 Kor.10, 27)
– na wzgląd na tego człowieka, który was z radością przywitał. Ale jednak są to przypadki odosobnione
Inna skrajność – bezmiarowy post, który przymierzają się brać na siebie nieprzygotowani do takiego trudu chrześcijanie. Niemyślący ludzie z żarliwością oddają się postowi i biorą przykład z trudów świętych, nie rozmyślając właściwie, nie licząc się ze swoją miarą i możliwościami, i myślą, że oni przewyższają dobre uczynki. Diabeł, strzegący ich jak swoja zdobycz, zasiewa w nich nasiono radosnego, dobrego myślenia o sobie, od którego rodzi się i wychowuje wewnętrzny faryzeusz i oddaje takiego człowieka pysze. To odnosi się do powierzchownych, płytkich ludzi, nad którymi władzę może przejąć “żarliwość, nie obmyślana”. Tacy chrześcijanie rozpoczynając post ze słabszym, zaczynają wychwalać się swoimi osiągnięciami w poście, wywyższając siebie nad innymi. Każdy, kto przystępuje do postu, powinien wiedzieć:
“Kto pości się na wzgląd na sławę albo licząc, że on czyni dobry uczynek, ten pości się bezmyślnie i dlatego zaczyna potem poniżać brata swojego, traktując siebie jak lepszego. I okazuje się, że on nie tylko nie położył kamienia, a wyciągnął dwa i może rozwalić całą ścianę osądzeniem bliźniego. A kto mądrze się pości, ten nie myśli, że on czyni dobry uczynek, i nie chce, aby jego wychwalali jak postnika…” (Godny mnich Doroteusz).
Sam Zbawiciel nakazywał czynić dobre uczynki w tajemnicy i skrywać post od otaczających (Mt6, 16-18).
Mówiąc o nieczystym, dla pragnienia sławy, poszczeniu się można przytoczyć następujący przypadek z księgi “Drewnij Paterik”. Kiedy pielgrzymujący mnisi przybyli do pewnego monasteru i usiedli za stołem, tam na wzgląd na gości przygotowano gotowane warzywa. Jeden z mnichów powiedział:
“Wy wiecie, my nie jemy gotowanego, my pościmy się”
Wtedy starzec przywołał jego i powiedział mu:
“Lepiej byłoby tobie jeść krwiste mięso, niż powiedzieć to, co ty powiedziałeś”
Tak starzec odezwał się do pielgrzymującego mnicha dlatego, że ostatni pokazał swój trud, który powinien być tajemnym.
Od bezmiarowego postu mogą pojawić się także rozdrażnienie, złość w miejsce uczucia miłości, co również świadczy o nieprawidłowości jego przebiegu. U każdego z nas jest swoja miara postu. U brzemiennych i karmiących dzieci kobiet, u starszych i chorych, a także u dzieci post może być znacząco słabszy.
“Do samobójców można zaliczyć i tych, kto nie zmieniają srogich prawideł powstrzymywania się wtedy, kiedy trzeba umocnić słabnące siły poprzez przyjęcie jedzenia,”
– mówi godny Kasjan Rzymianin.
I tak, poszcząc się cieleśnie, pościmy się i duchowo.
Połączmy post wewnętrzny z postem zewnętrznym, kierując się pokorą i mądrością. Oczyszczając ciało powstrzymywaniem się, oczyśćmy i duszę pokutną modlitwą, aby odnaleźć dobre uczynki i miłość do bliskich. To będzie prawdziwy post, przyjemny dla Boga, a dla nas – zbawienny.