Święty Atoski Monaster Esfigmenu. Oświadczenie w/s prześladowań. (2003)

Print Friendly, PDF & Email

Nicefor.Info





OŚWIADCZENIE

I wszystkich, którzy chcą żyć zbożnie w Chrystusie Jezusie, spotkają prześladowania. (2 Tym 3:12)

Mnisi ze świętego Monasteru Esfigmenu zostali ogłoszeni schizmatykami i pozostającymi poza Cerkwią. Zdarza się to w czasie kiedy łacinnicy i protestanci obejmowani są i uważani przez Patriarchę za braci i za posiadających pełnię Kościoła Powszechnego.

Święty Monaster Esfigmenu sławny w całym Greckim świecie za wiele lat dawania świadectwa i walki w obronie Prawosławia nagle w ostatnich kilku miesiącach znowu stał się obiektem prześladowań i gwałtu.

W wigilię Bożego Narodzenia święty Monaster otrzymał poważny cios od Patriarchatu Ekumenicznego, który ogłosił całą naszą wspólnotę za schizmatycką.

Wydaje się jasne i jednoznaczne, że nasz Monaster, przez przedłużanie swojego oporu, przez wiele lat utrudniał Patriarchatowi realizowanie jego planów wciągnięcia Cerkwi Prawosławnej do synkretycznego ekumenizmu. Patriarchat Konstantynopola mocą swego autorytetu wydał postanowienia i decyzje, jednak bez poszanowania faktu, że postanowienia Synodu muszą być zgodne z postanowieniami świętych Kanonów Cerkwi Prawosławnej aby były legalne, a nie brały przykładu z papieskiej nieomylności. Ponadto musimy podkreślić, że to nie tron czyni Patriarchę ale raczej wyznawanie Prawosławia i praktykowanie wiary ortodoksyjnej. Ta prawda jest oczywista, gdyż tron Patriarszy zajmowany był wielokrotnie przez zboczonych i heretyckich Patriarchów w przeszłości, co każdy może przeczytać w historii Kościoła.

Tak więc stanowczo oświadczamy wszystkim prawosławnym wierzącym, jak już czyniliśmy to w przeszłości, że Patriarcha Bartolomeusz oraz członkowie jego Synodu są przesyceni nieprawosławną mentalnością. Oderwawszy samych siebie od Prawdy Ewangelii, przestali reprezentować święte Kanony i Tradycję Cerkwi Prawosławnej.

W szczególności od długiego czasu uważają nieprawowierne kościoły Zachodu za członków Jednej, Świętej, Katolickiej i Apostolskiej Cerkwi Chrystusa, uznając ich sakramenty i kapłaństwo, tym samym zaprzeczając unikalności Cerkwi Prawosławnej jako Cerkwi Chrystusa. W ten sposób odrzucają Nicejsko-Konstantynopolitańskie Wyznanie Wiary, które stwierdza: Wierzę … w Jedną, Świętą, Katolicką i Apostolską Cerkiew, przez co dzielą i samowolnie rozpraszają Prawdę Dobrej Nowiny we wszystkich różnorodnych heretyckich wyznaniach i kościołach. Co więcej, bluźnierczo bratają się i włączają do wspólnoty wszystkie bezbożne religie jako pochodzące od tego samego Boga. Jeżeli jesteśmy w błędzie lub zniesławiamy patriarchę, niech Patriarchat zaprzeczy naszym twierdzeniom; gdyby to zrobił, zaprzeczyłby całemu mnóstwu swoich własnych twierdzeń i czynów.

Jesteśmy głęboko zasmuceni tym, że pozostałe 19 atoskich monasterów swoim nierozważnym, a nawet obojętnym stanowiskiem wobec herezji ekumenizmu oraz zgodnie reprezentowaną niechętną i beztroską postawą wobec naszego Monasteru składają się razem na niepochlebną kartę w historii Świętej Góry. W imię Prawdy i Ortodoksji czujemy się w obowiązku przedstawić prawosławnym wiernym prawdziwy obraz obecnego stanu spraw na Górze Atos. Spośród tych monasterów sześć udowodniło, że myślą podobnie jak Ekumeniczny Patriarchat, bezwstydnie prezentując linię przyjętą przez Patriarchat i otrzymując wytyczne z Konstantynopola, aby szkodzić Prawosławiu oraz autonomii Góry Atos. Pozostałe trzynaście świętych Monasterów, mimo że nie zgadzają się z nieprawosławnymi działaniami Patriarchatu Ekumenicznego, jak można było wywnioskować z ich wcześniejszych protestów, i chociaż pilnie bronią atoskiej niezależności, teraz akceptują naszą eksmisję, do czego, jak się wydaje, zostały zmuszone przez władze państwowe, ale również dlatego, że same pragną one wreszcie uwolnić się od kłopotliwej obecności naszego monasteru, który nie tworzy z nimi cerkiewnej wspólnoty. Dużo lepiej by zrobiły i bardziej podobałoby się to Bogu, gdyby podzieliły nasz prawosławny punkt widzenia i stanowisko, zamiast przyłączać się do zboczonego nauczania Patriarchy, akceptując krzywdzące nas uznanie za schizmatyków.

Nasi atoscy bracia powinni wiedzieć, że podpisując wyrok na naszą wspólnotę, przeciwstawiają się Opiekunce Świętej Góry, zapominając o tym, że wszyscy jesteśmy gośćmi w Jej Ogrodzie. Nie mamy prawa wysiedlać mnichów z ich Monasterów z tej przyczyny, że Bogurodzica przyprowadziła nas i posadziła tutaj. Przemoc i środki obecnie używane nie są owocami Ducha Świętego, ani też miłości głoszonej w Ewangeliach.

Postanowienia Synodu Patriarchatu w których uznano nas za schizmatyków, poza tym, że wyrażają one inną jeszcze, ukrytą motywację, nie pozostają w zgodzie ze Świętymi Kanonami Cerkwi Prawosławnej. Bezpośrednio gwałcą i ignorują 31 Kanon Apostolski, jak również 15 Kanon Soboru I-II1. Stanowisko dawnych mnichów atoskich, żyjących siedemset lat temu za czasów Patriarchy Jana Bekkosa, przeciwstawiających się unii florenckiej, było oparte dokładnie na tych samych kanonach. Decyzję tę spotka jednakże ten sam los, jaki dwadzieścia osiem lat temu spotkał poprzednią decyzję usuwającą ze stanu mniszego czterech naszych braci.

Proponujemy następujące słowa świętych Ojców naszej Cerkwi dotyczące niesprawiedliwych wyroków:

Święty Maksym Wyznawca podaje, że jeżeli hierarcha celowo wyda wyrok niesłuszny, nie ma Boskiej sprawiedliwości po swojej stronie. Tylko gdy pozostaje w zgodzie z Bogiem, może wydawać wyroki, a nie działać według własnej woli.

Święty Teodor Studyta, nieustraszony świadek wiary Prawosławnej, dodaje że hierarchowie nie mają prawa do przekraczania kanonów, ale wyłącznie do przyjmowania ich i stosowania tego, co wcześniej zostało uchwalone i praktykowane. W dodatku, nie ma władzy wiązania i rozwiązywania bez rozróżnienia, ale tylko wtedy, gdy jest to zgodne z prawdą. (PG 99, 985) Diataxeis Świętych Apostołów dodaje: tak jak udzielony pokój, kiedy nie znajduje godnego odbiorcy, powraca przede wszystkim do tego, który go udzielał, tak też zaprawdę o wiele bardziej klątwa powraca do tego, który ją rzucił, jeżeli nie znajdzie się człowiek, który by na nią zasługiwał. (Tom 3, rozdział 15)

Święty Focjusz stwierdza, że rzucanie anatem było kiedyś potężnym narzędziem, kiedy używali go duchowni i pobożni ludzie przeciw godnym potępienia niewiernym. Od kiedy rozpowszechniły bezsensowne kłamstwa bezbożników, anatema wisząca nad ich własnymi głowami była kierowana przeciwko tym, którzy trudzili się w imieniu Prawosławia… W ten sposób straszna anatema stała się zabawką. W takich okolicznościach wierni raczej ignorowali ją, gdy była wypowiadana przez bezbożnych. (List do Ignacego z Klaudiopolis)

Siódmy Sobór potwierdził powyższe kiedy postanowił i ogłosił na całą ziemię, że anatema wypowiedziana przez 339 heretyckich biskupów przeciwko świętemu Janowi z Damaszku oraz reszcie wiernych obrońców ikon zwróciła się przeciwko tym, którzy ją wypowiedzieli. Ponieważ anatema, którą nierozważnie wypowiedzieli pozostaje nad nimi przez całą wieczność. (Mansi 13.341)

Z powyższego wynika, że oświadczenie Patriarchy, że jesteśmy godni pożałowania, i świętokradcze zaliczenie nas do schizmatyków przez naszych atoskich współbraci zapowiada coraz gorszy rozwój wypadków na naszej świętej Górze Atos. Nie tylko zbliża ich to do zboczonego nauczania Patriarchy, co w konsekwencji powoduje ich oddzielenie się od czystej prawosławnej wiary, ale również powoduje postępujące zagrożenie utratą autonomii Atosu i zniesienia atoskiej instytucji Avatonu, czyli zakazu wstępu kobietom na półwysep atoski.

Przewidzieliśmy tę ostatnią ofensywę skierowaną przeciwko naszemu Monasterowi przez Patriarchat Ekumeniczny i Wspólnotę Atoską, ponieważ była poprzedzona celowo rozgłaszanymi pogłoskami, jakoby nasz Monaster nigdy nie miał zamiaru brać udziału w administrowaniu Świętą Górą, że nie dbamy o to, aby wysłać naszego reprezentanta do Wspólnoty, i że jesteśmy nielegalnymi mieszkańcami, ponieważ nasi mnisi nie są zarejestrowani w Rejestrze Mnichów Atoskich. Twierdzenia te są bezpodstawne, ponieważ fakty są takie, że to Wspólnota Atoska zdystansowała się od naszego Monasteru przez odrzucenie jego przedstawicieli w 1972 roku i nie zaakceptowała nowych wpisów do naszego rejestru monasterskiego, które były corocznie przedkładane, z ostatecznym zamysłem, jak się teraz wydaje, aby stwierdzić, że jesteśmy nielegalnymi mieszkańcami. Pewnym jest, że zachowanie jak opisane powyżej degraduje obraz atoskiego monastycyzmu w oczach ludzi świeckich, będąc jedynym wyrzuceniem całej wspólnoty mnichów w całej historii Świętej Góry Atos.

Na zakończenie, ci, którzy nas wyrzucają, powinni pamiętać słowa świętego Teodora Studyty, św. Jana Chryzostoma, którzy za wrogów Boga uważali nie tylko heretyków ale również tych, którzy za nimi się opowiadają. (PG 99, 1049a) My zatem rozważyliśmy naszą odpowiedzialność przed Bogiem i ludźmi i stanowczo zdecydowaliśmy dzięki łasce Bożej nie opuszczać naszego monasteru w żadnym wypadku. Postanowiliśmy nie wypełniać nigdy żądań tych, którzy domagają się naszego usunięcia. Aby to osiągnąć mamy jako Strażniczkę i Obrończynię Świętej Góry Bogurodzicę, która wezwała nas do Swojego Ogrodu, prowadząc i dając siłę do naszych zmagań.

 

Nigdy nie zdradzimy cię, umiłowane Prawosławie,

Nigdy nie wyrzekniemy się ciebie, pobożne dziedzictwo naszych Ojców,

Bo urodziliśmy się w tobie i w tobie żyjemy,

I w tobie odejdziemy z tego świata,

Jeżeli przyjdzie pora, dziesięć tysięcy razy poświęcimy nasze życie za ciebie.

(Joseph Bryennios)

Niech Bóg będzie waszą mocą

W Chrystusie

Przełożony Świętego Monasteru Esfigmenu

+ Archimandryta Methodios

z braćmi w Chrystusie

— 1 Jest to prawo i obowiązek nakazane przez 15 Kanon I-II Soboru, dotyczące tych, którzy oddzielają się od Patriarchy z powodu konfliktu sumienia, jako nie tylko wolnych od kary kanonicznej, ale jako godnych czci należnej Prawosławnym. Było tak ponieważ nie oskarżali oni biskupów, ale karcili fałszywych biskupów. Nie dzielili też Cerkwi, ale raczej ochraniali Cerkiew od rozłamów i schizm.

 

Print Friendly, PDF & Email

Nicefor.Info